Mój samochód: xantia
Poj. silnika (cm3): 1800
Paliwo: etylina+gaz
Wersja:: 5dr
Rok prod.:: 1994
Dołączył: 16 Mar 2012 Posty: 165 Skąd: Toruń
Wysłany: 12 Listopad 2012, 21:23 Błędy ortograficzne na forum
W tym temacie fantastyczną "robotę" wykonał chyba w sobotę henryxm. Jeden z kolegów pyta. Cyt: "chodzi mi o kość u mnie nie mam kości i niewiem jak to podłonczyć z góry dziękuje pozdrawiam wszystkich dodam auto jest z klimom".Kolega henryxm odpisał:"
Tu piszą podobnym " językiem"
Postaraj się o napisanie postu by można było Cię zrozumieć."
Tam gdzie go odesłał był tekst tłumaczony chyba z czeskiego.W telewizorni dawno nie było fajnej komedii,dlatego naśmiałem się aż mnie boki bolały.
Konkretnie ,dosadnie a za jakiś czas zobaczymy czy skutecznie.
Ja też czasami coś "przepuszczę" ale faktycznie bardzo to drażni a jest kilku "artystów" do których nic nie trafia.
_________________ Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze dobrze używać. Kartezjusz.
Mój samochód: Xantia Break
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: ON HDI
Wersja:: forte
Rok prod.:: 2000
Dołączył: 14 Wrz 2011 Posty: 890 Skąd: uk
Wysłany: 13 Listopad 2012, 17:27
no to ja tez dorzuce woje 3 grosze:)
w wielkiej brytanii, a przynajmniej w anglii, jezyk jest traktowany jako dziedzictwo narodowe. jako cos cennego. i wszelka jego odmiana jest ceniona- w przeciwienstwie do polski gdzie za gware sie gani.
tutaj dzieciaki ucza sie w szkole lokalnej odmiany jezyka, bo to dobro ktore trzeba szanowac i tak dalej tak przy okazji bardzo sa promowane lokalne pomysly, biznesy, itd...
czy pomysl dobry? nie oceniam, chociaz sa i minusy: czasami nawet dwom brytyjczykom jest sie ciezko dogadac
to tak samo jest w Holandii, mimo że Holenderski jest jeden to jego pochodnych (dialektów) jest aż kilkanaście i tam Holender z Holendrem się potrafi nie zrozumieć
Mój samochód: Xantia Break
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: ON HDI
Wersja:: forte
Rok prod.:: 2000
Dołączył: 14 Wrz 2011 Posty: 890 Skąd: uk
Wysłany: 14 Listopad 2012, 00:59
az kilkanasice? tu kazda wieksza wiocha czy region ma swoj dialekt.
pracuje w sklepie na pograniczu anglii i szkocji, w bardzo turystycznej miejscowosci. ostatnio trafil mi sie gosciu ktorego opisalem tak: pijany, sepleniacy szkot, ktorego matka byla walijka, ojciec pochodzil z irlandii. a gosciu wychowal sie w yorkshire. krotko mowiac ja (orlem z angielskiego nie jestem) i trzech rodowitych tubylcow nie bylo go w stanie zrozumiec. dobiero za ktoryms razem ktos zalapal o co chodzi.
co do angielskiego jeszcze: malo kto tutaj umie POPRAWNIE przeliterowac wyrazy. to tez jakas forma analfabetyzmu. chociaz troszke sie to zmienia, e-readery sa popularne jako prezent i troche osob zaczelo tak czytac ksiazki. wiec jest nadzieja, ze sie podciagna z pisowni. mam nadzieje, ze ta moda na elektroniczne czytanie nie jest tylko chwilowa fanaberia.
ale czego nie rozumiesz to że podkreśli że wyraz jest błędny ? lub nie zwróci się na to uwagi ? ja np. osobiście patrzę na to jak piszę i wychwytuję automatycznie błędy ale wkradnie mi się literówka i tego już czasami nie wyłapię i tyle chociażby ta zamiana litery "p" z "b" i czepianie się akurat o tego typu błąd to już przerost formy nad treścią, tym bardziej że ta osoba pisze poprawnie, więc tematu raczej nie ma, ale pamiętaj, że baletnicy to i rąbek u spódnicy
nie rozumiem jak można nie zauważyć , że podkreśliło , bo np. jak napisze " dobiero " myląc "b" z "p" co też i mi się zdarza w pośpiechu to nie ma opcji żebym nie zauważył czerwonej kreski pod wyrazem
nie rozumiem jak można nie zauważyć , że podkreśliło , bo np. jak napisze " dobiero " myląc "b" z "p" co też i mi się zdarza w pośpiechu to nie ma opcji żebym nie zauważył czerwonej kreski pod wyrazem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum