Chłop się bardzo ucieszy, bo już zaczęło mu się wydawać, że ten remont to chyba jednak był głupi pomysł
Tymczasem u mnie covid opóźnił sprawy i samochód dopiero dzisiaj pojechał na przegląd. Dobre wieści są takie, że dziur na wylot w podłodze nie ma. Ojciec klepnął kilka zdjęć z przeglądu i wygląda to tak jak w załącznikach. Więcej fotek postaram się dodać w weekend, bo dopiero pojadę do rodziców, gdzie ten klunkier stoi.
Miałem go teraz wieźć do blacharza, ale zdecydowałem, że najpierw chyba pojadę do mechanika, żeby skontrolował co trzeba wymienić w zawieszeniu (sworznie, gumy, poduszki, łożyska etc.).
Znalezienie czegoś do XMa graniczy z cudem, więc lepiej jak będę wiedział teraz co muszę wyczarować i te parę miesięcy roboty blacharskiej przeznaczę na odprawianie rytuałów w intencji pojawienia się części.
Dzięki użytkownikowi arturromarr dorwałem uszczelki pompy. Chwała mu za to, jak ja szukałem, to nie mogłem ich trafić. Dorwałem też poduszki belki tylnej, łożyska piasty
Mój samochód: Citroen C4 II 1.6HDI
Poj. silnika (cm3): 1.6
Paliwo: diesel 92km
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2015 Pomógł: 175 razy Dołączył: 17 Lis 2012 Posty: 4280 Skąd: Ostrzeszów
Wysłany: 1 Grudzień 2021, 22:14
Ostatnio na Yt oglądałem zakup terenówki okazyjnie a potem szukali do niej ramy podwozia tak było zgnite-dziury się pokazały jak spotkały się ze śrubokrętem pęcherze to raz a drugie jak się okazało były jedne kamuflowane natryskiem i łatkami....Oby tu nie ..
Remont na razie stoi w miejscu ze względu na inne sprawy na głowie, ale na pewno ruszy prędzej czy później. Tak na co dzień jeżdżę obecnie V6 z 1999 roku i przy nim grzebię na bieżąco
Co do XMa z tego tematu to... wygląda od spodu nie za ciekawie (trochę te zdjęcia rozmazane). Tzn tyle ile na zdjęciach widać - nie ma tragedii, ale mam wrażenie, że mój XM z 1992 roku, którego remontuję wygląda lepiej, już nie wspomnę o kombiku z 1999, w którym mam ledwie naloty rdzy. Diagnosta na przeglądzie stał i z podziwu wyjść nie mógł, że taki stary złom się tak dobrze trzyma
Jak na 1997 rok to tak no, średnio. Dobrze sprawdź, czy ta rdza to tylko nalot, czy gorzej. Najważniejsze są podłużnice, progi wewnętrzne. Im więcej do odbudowania tym będzie drożej, a też nie każdy blacharz będzie się chciał w to bawić.
Nie piszę tego, żeby Cię zniechęcić, ale uświadomić, że nie zawsze warto. Szczególnie, że zlecasz roboty fachowcom, więc koszta mogą szybko rosnąć (tym bardziej jeżeli ma to być dobrze zrobione)
Ja zrobiłem inaczej - zamiast ratować mojego pierwszego XMa... kupiłem innego w lepszym stanie blacharskim, a ze starego wyprułem części na zapas. Mimo, że ten drugi wyglądał, że jest w znacznie lepszej kondycji, to i tak jest masa roboty przy nim.
Już się pogodziłem z tym, że koszty przerosną wartość, ale robię dla siebie i na lata. Wiem, że to głupie, ale jakoś szkoda byłoby mi go pociąć i kupić innego. Jego zakup to był taki totalny nieplanowany spontan, że to się nie może nie udać.
Poza tym, nawet jakbym pociął tego i kupił takiego w lepszym stanie, to i tak musiałbym go całego pomalować, a pewnie odkryłbym trochę kwiatków blacharskich i mechanicznych, bo przecież XMy bez korozji się już nie zdarzają. Tutaj mam silnik, skrzynię, hydro i wnętrze w pięknym stanie i nikt przy tym nic nie robił, brak drutowania, lepienia i maskowania wad. Jest tak jak widać.
Rdza pod podwoziem, to na szczęście tylko nalot. Nic nie było robione, nic nie było kamuflowane - pod śrubokrętem się nie poddaje. Jedyne widocznie przegniłe elementy to tłumik, progi, doły drzwi, kawałek błotnika i jakieś drobiazgi, mocowania, które można wymienić. Jak się odkryje, to pewnie też i mocowania zderzaków etc.
To co się da, to będę wymieniał, resztę blacharz dorobi.
Jak wynika z rejestru przeglądów samochód długo stał. Przez ostatnie 4 lata przejechał 2 tys. km, a przez ostatnie 11 lat 40 tys. km. Stał w Szwecji, więc ciepło i sucho mu nie było. Nic dziwnego, że przegnił.
P.S. Twój temat śledzę i śledziłem Przyprawiał mnie o bezsenność, bo skoro Twój wyglądał lepiej niż mój, a było tyle roboty, to co będzie z moim
Ogladalem Twoje zdjęcia auta od spodu. Widać, że przewody , które idą do tylnych siłowników wymagają odnowienia, a skoro te grube wyglądają kiepsko to podejrzewam, że te na belce trzymają się ostatkiem sił, lepiej nie podnosić auta w górny serwis, no chyba, że już ktoś je wymieniał. Jeśli chcesz mieć to zrobione na lata to wypadałoby zdemotowac przedni wozek, belkę i całą podłogę wypiaskować. Uczestniczyłem ostatnio przy składaniu takiego auta i zajęło to mnóstwo czasu nie wspominając o kosztach.
Mój samochód: Citroen C4GP
Poj. silnika (cm3): 1800
Paliwo: benzyna
Wersja:: C4 Grand Picasso
Rok prod.:: 2007 Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Mar 2019 Posty: 249 Skąd: Gdynia
Wysłany: 3 Grudzień 2021, 18:00
Czytam oglądam, to co moge-nie mam konta na FB i nie zamierzam mieć. Jestem pełen podziwu dla Twojej chęci rekonstrukcji "furmanki" Dawaj foty i treści. Powodzenia
Mój samochód: Citroen XM
Poj. silnika (cm3): 1998
Paliwo: E5 / LPG
Wersja:: TURBO
Rok prod.:: 1995 Pomógł: 4 razy Dołączył: 23 Mar 2018 Posty: 593 Skąd: centralna Polska
Wysłany: 4 Grudzień 2021, 14:39
Od pasa w górę jest dobrze
Trzymam kciuki za ten remont. Pracy sporo, ale XMeny stają się coraz rzadsze i poszukiwane więc chyba szkoda skazywać go na części.
Jest jeszcze zaleta, że jak sam to raz dobrze zrobisz to na długo starczy.
Ale Ci zazdroszczę tych kapsli na felgach.
_________________ Klasykiem nie opłaca się jeździć na co dzień, ale warto.
Trzeba mieć konto na Twarzoksiążce i się zalogować, zatem nie wszyscy obejrzą....
edit:
A wstawiłeś jednak na forum Dużo tlenku żelaza. Piec martenowski by się ucieszył... Setki godzin pracy będzie....
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum