Forum Miłośników Citroena
forum miłośników marki citroen XM xantia BX C1 C2 C3 C4 C5 C6 ZX

XM - zamiast nieszczęsnego kompa ha...

Cieplik - 3 Czerwiec 2009, 23:44
Temat postu: zamiast nieszczęsnego kompa ha...
Co się stało z postem kolegi Robsona na temat prostych urządzonek elektronicznych do przywracania cytrynie tego, co zabrali jej arabscy projektanci konstruując potworka pt. "HA Mk II"? Nie zdążyłem przeczytać...
robson - 4 Czerwiec 2009, 14:57

Czy koledze chodzi o to?
Cieplik - 5 Czerwiec 2009, 10:00

robson napisał/a:
Czy koledze chodzi o to?

Pewnie właśnie o to, ale nie mogę się przekonać, bo "to" się nie otwiera...

[ Dodano: 2009-06-05, 10:05 ]
Cieplik napisał/a:
robson napisał/a:
Czy koledze chodzi o to?

Pewnie właśnie o to, ale nie mogę się przekonać, bo "to" się nie otwiera...

Przepraszam, już się otworzyło...

[ Dodano: 2009-06-05, 11:20 ]
Przeczytałem uważnie opis tego ustrojstwa. Jego autor (opisu) zwraca uwagę na kilka wad, między innymi niebezpieczeństwo wykonania przez zawieszenie niekontrolowanego skoku, jeżeli z jakiegoś powodu nastąpi zróżnicowanie ciśnienia w kulach zawieszenia i kulach HA (np. moment porannego przekręcenia kluczyka). Oryginalny komp załącza cewki z opóźnieniem, aby dać czas na wyrównanie sie ciśnień.
Mnie to by akurat tak bardzo nie martwiło; nie znalazłem jednak odpowiadzi na bardziej nurtujące mnie watpliwości:
- czy wystarczy mocy do zasilania dwóch cewek (układ jest zaprojektowany do HA I), czy do HAII trzeba zakupić dwa urzadzenia?
- jak zachowa się układ (jakie napięcie poda na cewki) w sytuacji szybkich włączeń/wyaczeń jego zasilania? (Gdybym zdecydował się na jego montaż to zasilanie układu zrealizowałbym przez przekaźnik ze stykiem rozwieranym sygnałem użycia hamulca. Czasem, szczególnie w mieście używamy hamulca bardzo często...)
Poza tym idea bardzo mi się podoba, nie wiem tylko ile to kosztuje, bo sam nie zdołabym tego zrobić...

robson - 5 Czerwiec 2009, 18:34

Cieplik napisał/a:
niebezpieczeństwo wykonania przez zawieszenie niekontrolowanego skoku, jeżeli z jakiegoś powodu nastąpi zróżnicowanie ciśnienia w kulach zawieszenia i kulach HA (np. moment porannego przekręcenia kluczyka)

Muszę Cię rozczarować bo po przekręceniu stacyjki komp od razu podaje napięcie na cewki. Niekontrolowany skok może być wtedy gdy:
1. Podniesiemy autko na maxa przy wyłączonych cewkach, opuścimy i przełączymy na tryb "soft" - wtedy podskoczy ostro do góry.
2. Opuścimy na glebę przy włączonym trybie miękkim, po tym go wyłączymy i podniesiemy do "jazdy" - autko momentalnie po włączeniu trybu "soft" - padnie na dół.
3. Zmiany obciążenia - jedziemy na trybie soft z 5 osobami - decydujemy się na tryb soft - auto właśnie wtedy podskoczy w dół a gdy po tym wyłączymy tryb miękki i 4 pasażerów wysiądzie i zdecydujemy się na "soft" autko gwałtownie podskoczy do góry!
M<yślę jednak, że to nie zagraża niebezpieczeństwu na drodze ale może być bardzo nieprzyjemne dla niewtajemniczonych pasażerów...

Cieplik - 6 Czerwiec 2009, 22:03

robson napisał/a:
Cieplik napisał/a:
niebezpieczeństwo wykonania przez zawieszenie niekontrolowanego skoku, jeżeli z jakiegoś powodu nastąpi zróżnicowanie ciśnienia w kulach zawieszenia i kulach HA (np. moment porannego przekręcenia kluczyka)

Muszę Cię rozczarować bo po przekręceniu stacyjki komp od razu podaje napięcie na cewki. Niekontrolowany skok może być wtedy gdy:
1. Podniesiemy autko na maxa przy wyłączonych cewkach, opuścimy i przełączymy na tryb "soft" - wtedy podskoczy ostro do góry.
2. Opuścimy na glebę przy włączonym trybie miękkim, po tym go wyłączymy i podniesiemy do "jazdy" - autko momentalnie po włączeniu trybu "soft" - padnie na dół.
3. Zmiany obciążenia - jedziemy na trybie soft z 5 osobami - decydujemy się na tryb soft - auto właśnie wtedy podskoczy w dół a gdy po tym wyłączymy tryb miękki i 4 pasażerów wysiądzie i zdecydujemy się na "soft" autko gwałtownie podskoczy do góry!
M<yślę jednak, że to nie zagraża niebezpieczeństwu na drodze ale może być bardzo nieprzyjemne dla niewtajemniczonych pasażerów...

Ja tylko zacytowałem komentarz autora temtego artykułu, nie wiem czy ma on rację czy nie... Mnie jeszcze drzwi ani maska nie walneły w zęby ale moze wszystko przede mną...
Robercie, masz zacięcie elektroniczne, co sadzisz o wydolności przedniotowego układu dla dwóch cewek? A może warto byłoby zakupić (wykonać) dwa ustrojstwa i regulować sztywność przodu i tyłu niezależnie? Np. przy holowaniu campingu itp.?

robson - 7 Czerwiec 2009, 00:40

Oczywiście ten tranzystor mocy MOSFET można zastosować do zasilenia nawet i dziesięciu cewek. Choć jest to opracowanie i opis dotyczący gotowego zestawu do montażu w celach oczywiście zarobkowych to może uda się coś takiego wykonać mimo braku dokładnych danych elementów RC. Jako, że jestem leniwy i nie mam zbytnio czasu, wolał bym jednak schemat naszego kompa a wtedy zrobienie takiego czegoś to tylko wyprowadzenie jednego kabelka, który załączał by na stałe tryb miękki....
Cieplik - 7 Czerwiec 2009, 16:11

robson napisał/a:
Jako, że jestem leniwy i nie mam zbytnio czasu, wolał bym jednak schemat naszego kompa a wtedy zrobienie takiego czegoś to tylko wyprowadzenie jednego kabelka, który załączał by na stałe tryb miękki....

Trochę zazdroszczę Ci tego optymizmu. Niedawno mieliśmy małe wrocławskie spotkanie XM-owe. Jeden z kolegów miał prosty diagnoskop migowy. Wszystkie ecu dały się zdiagnozować, można było wykasować stare błędy, tylko mój był oporny... Chodzi o to, że chyba istnieje wiele wersji kompów ha (a raczej oprogramowania), bo przecież zamieniając je pomiędzy różnymi modelami samochodów na ogół nie działają...

robson - 8 Czerwiec 2009, 08:32

Cieplik napisał/a:
Chodzi o to, że chyba istnieje wiele wersji kompów ha (a raczej oprogramowania)

Na pewno do 2,5TD jest inne oprogramowanie i nie powinno się stosować innych kompów właśnie tylko do tego. Inne raczej są zbliżone, aczkolwiek nie takie same bo nawet wewnątrz się różnią.
W naszym przypadku na pewno jest to podyktowane masą silnika 8-)

Cieplik - 15 Czerwiec 2009, 09:31

Przed kilkoma tygodniami któryś z kolegów miał problem z funkcjonowaniem diod kontrolnych HA: po podłaczeniu w/w diod przestawał chyba pracować komp auta(?).
Czy udało się wyeliminować te problemy i co było ich przyczyną?
Sam jeszcze nie zastosowałem tych diod (między innymi pod wpływem tego postu) ale po powrocie z długiego weekendu jestem po wielokroć zdeterminowany. Auto było raz miekkie, raz twarde, robiło co chciało...

robson - 15 Czerwiec 2009, 10:13

Cieplik napisał/a:
Przed kilkoma tygodniami któryś z kolegów miał problem z funkcjonowaniem diod kontrolnych HA: po podłaczeniu w/w diod przestawał chyba pracować komp auta(?).


To są zupełne bzdury bo diody w żaden sposób nie mogą zakłócać pracy komputera a tym bardziej go uszkodzić. Prąd płynący przez diody to max 20mA bo większy po prostu by je uszkodził. Zaś prąd płynący przez cewki to kilka Amper w impulsie.
Cewki mają oporność mniejszą jak 4ohm. Ja zastosowałem w diodach najpierw oporniki 1kohm ale za mocno mi świeciły po oczach i dołożyłem jeszcze w szereg dodatkowo 2kohm. Czyli te w komputerze są niejako zabezpieczeniem przed spaleniem końcówek mocy VN05.
I tak w przypadku nawet zwarcia popłynie prąd w/g prawa ohma I=U/R czyli 12V/1000ohm=0,012A czyli bardzo niewiele w porównaniu do prądu płynącego przez cewkę: 12V/4ohm=3A! Czyli 250 razy mniejszy prąd. W tej chwili mam prąd I=12V/3000ohm=0,004A czyli 750razy mniejszy niż występujący w tym układzie. W/g danych katalogowych to układ ten wytrzymuje aż 13A! Tak wiec aby poszedł on z dymem to nieźle się trzeba natrudzić. Aby uzyskać taki prąd to opór musi być poniżej 1ohma przy 12V to wygląda tak: R=U/I=12V/13A=0,9ohm. Czyli po prostu cewka musi mieć zwarcie albo gdzieś na przewodach przetarta izolacja musi powodować styk z masą auta.
Ja zaczynam właśnie z tym wszystkim walkę. Chyba wszystkie typy tak mają, że są raz miękkie a raz twarde niezależnie od komputera. Nawet na postoju przy otwartych drzwiach i ciągłym zasilaniu cewek z kompa - jest raz miękko a raz twardo. Nie wiem czym jest to spowodowane. Może to jest wina hydrauliki a może słabego prądu na cewce. Zacznę od tego prostszego - elektryki. Zakupuję ten układ Velemma i dam im czadu, że muszą się załączyć pewnie. W tej chwili jak mam ok na postoju to po zamknięciu drzwi i ponownym otworzeniu już nie jest dobrze. Po prostu iglica już nie ma drugi raz siły zmienić położenia. W tygodniu dostanę ten układzik to wam zademonstruję na zlocie jak to działa. Jak by to działało to na pewno jest możliwość podłączenia pod normalny komputer, który tum będzie sterował tak jak steruje układami VN05.

Cieplik - 15 Czerwiec 2009, 11:29

robson napisał/a:

To są zupełne bzdury bo diody w żaden sposób nie mogą zakłócać pracy komputera a tym bardziej go uszkodzić...

Nie wiem już kto ma zaniki pamieci: ja czy Robert? Niedawno kolega Daniel Żychowski na forum ogólnopolskim podnosił ten właśnie problem (a raczej szczególny przypadek) i przeniósł go na to forum (jak sadzę występuje pod jakimś nickiem). Nie kto inny jak Robert polecał mu przeglad instalacji, czyszczenie styków itd. To także nieprawda?
Mnie również wydaje się nieprawdopodobne, by takie diody zakłócały pracę głównego kompa, ale przecież nie ja to wymyśliłem...

robson - 15 Czerwiec 2009, 11:53

Cieplik napisał/a:
Mnie również wydaje się nieprawdopodobne, by takie diody zakłócały pracę głównego kompa, ale przecież nie ja to wymyśliłem...

No to ok, skoro to ktoś inny takie bzdety wypisuje! Nie wiem o co koledze biega ale skoro to nie kolega to po co te dywagacje? Czasami ludzie nie wiedzą co piszą i to nie tylko na KC. A po drugie to nie wiem kto coś przenosił skoro to jest osobny wątek i nikt nie będzie gdzieś zaglądał co gdzieś indziej napisano bo to bez sensu. Widzę, że kolega śledzi gdzieś na innym forum wątek a po tym pozwiązuje to z tym co tutaj jest i później nikt nie wie o co chodzi. Jak coś to prosimy o streszczenie tematu i przedstawienie sprawy aby wiadomo było o co biega. Wtedy była by sprawa jasna.
Jak na razie to ja założyłem wątek o kompie a nie kto inny. Chyba, że się mylę?
A kto to jest Robert? Ktoś z innego forum myślę, bo nasz robert ma AXa i chyba w tym temacie nie za wiele by miał do powiedzenia, oczywiście nie ujmując mu znajomości w innych dziedzinach :)

A tak wracając do sedna sprawy to myślę, że elektrycznie coś jest nie tak, gdyż stwierdziłem tak:
1. Cewki HA mają jednakową oporność, więc pewno są dobre,
2. Składowa stała się znacznie różni między cewkami, na jednej jest to ok 1,9V a na drugiej 2,8V
3. Składowa zmienna to proporcjonalnie 6,9V do 7,9V na drugiej cewce
4. Gdy komp podaje w pierwszej fazie impuls, nazwijmy to "rozruchowy" przez ok 1 sek cewka się pewnie otwiera i autka jest w tym czasie zawsze miękkie a czasami i nawet po ustąpieniu tego impulsu do czasu następnej zmiany i zadziałania któregoś z czujników, powodując wyłączenie na chwilę cewek, po którym nie zawsze auto wraca do stanu miękkiego...

Konkludując to właśnie od tego trzeba by było zacząć i podać jednakowe napięcie, prąd i częstotliwość co myślę, że zapewni ten kit Vellema :)
Jestem na 99% pewien, że to będzie działać. Pozostaje tylko dorobić przełącznik na "soft" i na "komputer", który w tym drugim przypadku będzie decydował kiedy nowy gadżet poda napięcie na cewki ;)

Cieplik - 15 Czerwiec 2009, 12:42

Cytat:
A tak wracając do sedna sprawy to myślę, że elektrycznie coś jest nie tak, gdyż stwierdziłem tak:
1. Cewki HA mają jednakową oporność, więc pewno są dobre,
2. Składowa stała się znacznie różni między cewkami, na jednej jest to ok 1,9V a na drugiej 2,8V
3. Składowa zmienna to proporcjonalnie 6,9V do 7,9V

Konkludując to właśnie od tego trzeba by było zacząć i podać jednakowe napięcie, prąd i częstotliwość co myślę, że zapewni ten kit Vellema :)

Niewiele mi to mówi (te składowe) ale skoro różnice napięć wynikają ze spadków na przewodach (?) to ustrojstwo Vellemana coś poprawi? Poza tym ono jest do samodzielnego składania. Może z lutowaniem jeszcze jakoś bym sobie poradził ale pozostaje do wyregulowania:
- czas pierwszego impulsu napięcia (128 msek)
- czas przerwy (2 msek)
- czas impulsu podtrzymującego (3 msek)
Do tego potrzebny jest oscyloskop?
No ale najważniejsza chyba sprawa: czy po wyłączeniu zasilania "kitu" (ręcznie, czy sygnałem hamulca) każde jego powtórne załączanie rozpoczyna się podaniem na cewki tego dłuższego impulsu napięcia?[/quote]

robson - 15 Czerwiec 2009, 13:20

Warunki pomiaru przecież są najwygodniejsze i najlepsze na kostkach HA ;)
Tak więc:
1. Oporność cewek przy kompie wynosi 4ohm (przy cewce 3,8ohm)
2. Pomiar napięcia także się odbywał przy kompie, co definitywnie świadczy o tym, że sam komputer nie podaje napięć takich jakich trzeba.
3. Myślę, że te fabryczne dane w naszych starych autkach mogą właśnie nie zdawać egzaminu i dlatego trzeba będzie eksperymentalnie dobrać te parametry.
Mam drugi komp, który podaje jeszcze niższe napięcia o prawie 1V! To skutkuje tym, ze auto jest zawsze, tylko i wyłącznie miękkie przez 1sek w trakcie załączania cewek.
4. Jak to zadziała, to będzie świadczyć tylko i wyłącznie o tym, ze komputery z biegiem czasu przestają podawać takie jak trzeba parametry napięcia (patrz drugi komputer). Szczególnie kondensatory elektrolityczne tracą z upływem lat pojemność co może być powodem tego.
5. Cewka nie traci swoich właściwości elektromagnetycznych, chyba, że nastąpi zwarcie wewnątrz zwjów ale to by powodowało zmianę oporności. Jak wiadomo zmiany cewek nie przynoszą żadnych popraw w funkcjonowaniu HA.

Oscyloskop jest przydatny (kiedyś miałem ale go sprzedałem bo zajmował dużo miejsca). W tym wypadku po prostu wystarczy znaleźć próg pewnego załączania się cewek, które to wysterują zawieszenie na stale i nie będzie niepewności, że auto się utwardzi mimo tego, że cewki są zasilane (co występuje właśnie przy oryginalnym kompie). Trzeba będzie wypośrodkować wypełnienie impulsów, czyli czas trwania tak, że zapomnimy o bolączkach HA 8-)
No a jeżeli będzie się pewnie załączać to na pewno i będzie podtrzymywać iglicę na cały czas przepływającego prądu w obwodzie. No i w ten sposób nie będziemy potrzebować już dłuższego impulsu stałego bo będziemy mieli wystarczający prąd zmienny o krótkich czasach, zapobiegających przegrzewaniu się i spaleniu cewki, co następuje prędzej czy później po podłączeniu 12V na stałe.
Będę potrzebował zdemontowaną cewkę do tych eksperymentów. Niestety Heniek gdzieś je opchnął a chciałem od niego zakupić trochę gadżetów w celach edukacyjnych dla nas i dla przyszłych pokoleń :lol:

Cieplik - 15 Czerwiec 2009, 13:31

Co? Już opchnął? Myślę, że prędzej gdzieś zawieruszył, he he
W tym niemieckim opisie "kitu" stoi, że układ emituje pierwszy impuls pełnego napięcia (przy prądzie ograniczonym do 1,4 A) przez 128 msek. Czy to ograniczenie prądu jest spowodowane tylko krótkim czasem impulsu?

robson - 15 Czerwiec 2009, 13:38

Trochę dziwne skoro zabezpieczenie tego w/g opisu to aż 6,5A. Zobaczymy wszystko w praniu ;-) Kit już jest w drodze, tylko szkoda, że nie mam cewek a nie będę rozbebeszał auta tylko po to aby wyjąć i włożyć ją tam z powrotem. Nawet na alledrogo nie widziałem ale może coś jeszcze się pojawi. Chyba, że ktoś ma przy całym egzemplarzu i tego osobno nie sprzedaje.
robson - 16 Czerwiec 2009, 13:35

Działa! Działa to ustrojstwo i trzeba chyba coś z kompem zrobić aby to tak samo działało! :509:
robson - 16 Czerwiec 2009, 23:18

Powiem Wam tak! Sprawa super komfortowego i wręcz legendarnego zawieszenia jest zamknięta! Jeżeli ktoś ma nabite wszystkie kule, auto bywa częściej twarde jak miękkie - tuning komputera HA załatwi sprawę! Jestem tak zadowolony z mojego bolidu, że naprawdę teraz pływa i nie rzuca po dziurach jak taczka! Dziś przejechałem progi zwalniające z prędkością 60km i mniej to odczułem niż z 5km/h wcześniej a wręcz musiałem się w tym miejscu zatrzymywać!
Zrobię jeszcze jedną wersję na zlot 20. czerwca to każdy kto ma podobny problem będzie mógł porównać działanie swojego komputra i mojego, po zmianach.
Szerokości i miękkości!

lkoziolek - 17 Czerwiec 2009, 08:07

W takim razie trzeba będzie spróbować zrobić to ustrojstwo w swojej cytrynce, bo u mnie też raczej samochód "woli" jeździć na twardo. Długo już o tym myślałem, ale jakoś czasu zawsze brakowało. No ale nic, spróbuje znaleźć parę godzin w weekend i sklecić podobny, ale bardziej budżetowy układzik, bo wydaje mi się że można to zrobić na prostym multiwibratorze, czy to na tranzystorach, czy z użyciem wzmacniacza operacyjnego - jedynie trzeba by było dobrać odpowiednie kondensatory wyjściowe aby zapewnić początkowy impuls do załączenia cewek. Początkowo myślałem o jakimś prostym układziku małym mikrokontrolerem, no ale na to trzeba by było około tygodnia, a tyle czasu teraz na bank nie uda mi się wygospodarować. Zobaczymy czy te proste rozwiązanie będzie działać. Jak coś to dam Wam znać co i jak.

Brawo robson za chęci i gratulacje za efekty - takie momenty, kiedy coś samemu zrobisz i to działa, zawsze potrafią człowieka podbudować ....

robson - 17 Czerwiec 2009, 11:42

Zmodyfikuję końcówki mocy w kompie i będzie ten sam efekt! Wiem, że to się opłaca! Autko dosłownie jest teraz perfekcyjne przy wypieraniu dziur. Nie sprawdzałem jeszcze czy wszystkie kule mają prawidłowe ciśnienie ale przynajmniej te od HA dają zupełnie wystarczający komfort.
Ciśnienie w kulach sprawdzę sobie oczywiście jak zrobię przyrząd do sprawdzania ciśnienia ;-) Na zlocie od baksowatego kupuję konżektor i myślę, że w krótkim czasie będę miał kompletny serwis citroena na podwórku! :lol: W końcu serwisuję 5 citroenów, w tym 3 moje!

A tak na marginesie to może kolega by podjechał do Dusznik?!

lkoziolek - 17 Czerwiec 2009, 13:11

robson napisał/a:
Zmodyfikuję końcówki mocy w kompie i będzie ten sam efekt! Wiem, że to się opłaca!


Sam kiedyś piałeś, że na mocno dziurawej drodze widziałeś po kontrolkach, że układ przełączał sie w tryb sportowy, więc nie wiem czy modyfikacja tych końcówek mocy cokolwiek Ci da... No chyba, że rzeczywiście lata zrobiły swoje i końcówka mocy "zrobiła" się już za słaba, żeby przełączać cewki - wtedy kontrolki będą sygnalizowały poprawną pracę, natomiast nie nastąpi załączenie "miękkiego" trybu.

No ale tak to już jest z tą "analogową" elektroniką - starzeje się... Ale to może też być wina cewek, bo one też się starzeją i dostają przebić - wystarczy jakieś drobne "dość bliskie" przebicie i cewka jako taka będzie działać, ale będzie pobierać zdecydowanie więcej prądu i tym samym do jej załączenia oryginalny układ może już niekoniecznie działać :) Wskazane przez Ciebie różnice napięć na cewkach mogły by na to wskazywać...

Co do Duszników, to szczerze mówiąc nie wiem czy dam rade podjechać. W ostatni weekend byłem w tamtych stronach odwiedzić rodzinkę, więc raczej teraz nie dam rady podjechać bo to jednak dosyć spore koszty. Także może innym razem...

robson - 17 Czerwiec 2009, 13:20

lkoziolek napisał/a:
Sam kiedyś piałeś, że na mocno dziurawej drodze widziałeś po kontrolkach, że układ przełączał sie w tryb sportowy, więc nie wiem czy modyfikacja tych końcówek mocy cokolwiek Ci da...

No właśnie - komputer dobrze działał ale tylko w teorii. Tak jak pisałem wcześniej, czasami cewki na chwilę zaskakiwały aby później i tak, przy świecących diodach być nadal "hard".
Walczyłem z tym od 2lat, czyli od czasu zakupu auta. Teraz jestem świadkiem prawdziwego przełomu w działaniu tego super wynalazku! Teraz to po prostu działa! Wcześniej działało tylko sporadycznie. Może to faktycznie ze starości się tak we wszystkich robi...
lkoziolek napisał/a:
Co do Duszników, to szczerze mówiąc nie wiem czy dam rade podjechać. W ostatni weekend byłem w tamtych stronach odwiedzić rodzinkę, więc raczej teraz nie dam rady podjechać bo to jednak dosyć spore koszty. Także może innym razem...

Drugi raz będzie dopiero za rok! Zabieraj swoją rodzinkę bo raz się żyje. A pieniądze to rzecz nabyta, zawsze można je zarobić :-P Karta kredytowa w ruch i już ;-)

Zapraszam ogólnie wszystkich chętnych bo będzie okazja zobaczyć na własne oczy i porównać co to jest !00% citroen. A najważniejsze to, że będzie można podłączyć przerobiony komputer i zobaczyć różnicę jak się sprawuje. Oczywiście to tylko opcja dla tych, którzy mają sprawne gruchy i nadal nie wiedzą co jest grane :->

lkoziolek - 18 Czerwiec 2009, 12:51

Tak z ciekawości Robson - Jak w końcu podłączyłeś ten układzik? Ominąłeś cały komputer hydro, czy może "podmieniłeś" samą "końcówkę mocy" w kompie, a może ją ztuningowałeś ...- może jakieś zdjęcia/schematy dla potomnych ;-)
robson - 19 Czerwiec 2009, 00:15

To nie takie proste ale spokojnie, muszę jeszcze trochę to przetestować. Okazuje się, że problem leży raczej po stronie procesora TMS370C056. Jest to 8 bitowy procek z pamięcią ROM na program 16Kb oraz z dodatkowo 256KB programowalnej pamięci EEPROM. Liczba zapisów i kasowań jest tej pamięci ograniczona, . Po przekroczeniu pewnej wartości pamięć ulega uszkodzeniu.
Wykorzystywana jest ona do przechowywania małej ilości danych które muszą być dostępne po zaniku zasilania. Właśnie tu leży sedno niedomagań komputera, w którym po jakimś czasie nawet nie można skasować tych danych bo są już duże błędy tych danych. To tak jak ze współczesnymi pamięciami Flash, jak ktoś się może już spotkał, czasami po prosu przestają działać! Szczególnie jeżeli są kiepskiej jakości z alledrogo ;) Pożyczyłem przystawkę oscyloskopową do komputera i porównałem przebiegi naszego kompa i tego prostego urządzenia. Wyszło, że ten nasz komp naprawdę fiksuje i nie podaje prawidłowego przebiegu pracy na cewki. Mikrokomputer z naszego HA zasila właśnie bezpośrednio układy cyfrowe mocy VN05N i one nie są za to odpowiedzialne ale właśnie ten 8bitowy komputerek. No ale są możliwości poprawy jego pracy i programowania układu bezpośrednio w programatorze.
Ktoś się w końcu musiał zająć ty komputerem a kto inny może to zrobić, jak nie ktoś, kto ma pojęcie trochę o elektronice no i żyłkę citroenowską do hydrowozów ;)
Poniżej załączyłem plik z wykresem przebiegów z układu. Wykres u góry przedstawia prawidłowy przebieg napięcia w układzie. Na początku widać moment załączenia się cewek na maxa, podczas uruchomienia komputera, lub po każdym zaniku napięcia na cewkach w trakcie pokonywania np ostrych zakrętów. Poniżej, na zielono, przebieg nieprawidłowy, który występuje w większości naszych komputerów. Jak widać, napięcie jest zbyt niskie do prawidłowego i pełnego załączenia iglicy cewki. Czasami się ona załączy a czasami po prostu odmawia wtedy posłuszeństwa. Jeżeli ktoś może mierzył przyrządem to właśnie ok 2,5V występuje na cewkach, zamiast, krótkiej, pełnej szpilki powodującej trwałe załączenie cewki a w sumie to iglicy.
Komputerek, który szykuję na zlot właśnie będzie miał ten czerwony przebieg :->
Nie wiem, czy prawidłowo to wszystko wskazuje ten niby oscyloskop ale porównanie tego jest wyraźne i bez wątpienia to jest przyczyną niedomagań naszego HA. Mało kto może wie, jak bardzo skomplikowany jest ten układ i większość ludzi potraktowała go po macoszemu. Myślę, że od dziś możemy powiedzieć, że nastała druga młodość naszych autek a zakończyła się epoka domysłów, wymyślania bzdur i narastających legend na temat braku miękkiego zawieszenia. Można obalić jakieś teksty, że: "masz duże przecieki z cewki i musisz ją wymienić na nową za 1200zł to będziesz jeździł" i wiele innych naleciałości i legend narosłych od czasu powstania układu HA. Ja trzymałem się tego, że mechanicy, nie znający się na rzeczy podłączali na krótko te cewki i klient cieszył się krotką chwilą pływania po drodze, do czasu sfajczenia cewek. To dało mi dużo do myślenia i utwierdziło w tym, ze 90% zmagań użytkowników układu HA szło dosłownie nie w tą stronę co trzeba i "pchali" autka dalej bo nie mogli zapewnić sobie prawidłowego komfortu w zawieszeniu.

Teraz posumowując:
1. Jeżeli jesteś pewien, że te 2 kule HA są pełne azotu (pozostałe mogą być puste :) )
2. Oporność cewek jest prawidłowa (ok. 4ohm)
3. Utyrałeś się po dziurki w nosie i masz już dosyć tego.
4. Nie chcesz się pozbyć tak wspaniałego wynalazku, jakim jest hydroaktywne zawieszenie -(a na pewno jeszcze nie zdajesz sobie z tego sprawy bo masz uszkodzony komputer) :)
5. Może dodatkowo słyszałeś jak na postoju twoje cewki wariują? Cykają sobie bez powodu, niby, że się załączają i wyłączają? Nie zastanawiałeś się po co to robią? Otóż jest to na pewno nieprawidłowa reakcja kompa! Po przeprogramowaniu układu na pewno tak nie będą robić....

- Daj sobie na wstrzymanie! Powiedz sobie: dosyć tego!

Przyjedź na zlot w Dusznikach choć na chwilę! Zobaczysz co to znaczy pływanie i pokonywanie fal na drodze (bo do tego można tylko porównać jazdę citroenem).
Podłączymy twój bolid pod dobry komp a zobaczysz i uwierzysz w cuda...


Pozdrawiam wszystkich i życzę prawdziwej przyjemności z jazdy na HA!

lkoziolek - 19 Czerwiec 2009, 09:42

robson napisał/a:
Okazuje się, że problem leży raczej po stronie procesora TMS370C056. Jest to 8 bitowy procek z pamięcią ROM na program 16Kb oraz z dodatkowo 256KB programowalnej pamięci EEPROM.


Trochę za dużo ci wyszło tej pamięci EEPROM bo chyba jednak powinno być B a nie KB :D Tak z ciekawości zerknąłem na notę katalogową i jeżeli jest to TMS370C056A to ma on 512B, no ale to już szczegół :)

No niestety tak to już jest z tymi EEPROM'ami, że po pewnym czasie sie po prostu "kończą", jednak problem nie koniecznie może być po stronie tej pamięci, bo jeżeli zaraz po przekręceniu stacyjki zapali Ci się kontrolka od HA na te 3 sekundy i zgaśnie, to tak na 95% EEPROM będzie sprawny. Jeżeli natomiast kontrolka się nie zapali a mimo wszystko będziesz w stanie skasować zarejestrowane przez komputer błędy, to też by oznaczało, że z pamięcią jest raczej wszystko OK. Problem z pamięcią zazwyczaj występuje wtedy, gdy nie możemy skasować zarejestrowanych błędów.
No ale to w sumie są tylko domysły, bo bez znajomości software'u trudno cokolwiek powiedzieć konkretnego.

Gdzie dokładnie mierzyłeś ten "zielony przebieg"? Na wyjściu końcówek mocy VN05N (czyli na cewkach), czy może na jego wejściu, a tym samym na wyjściu mikroprocesora, bo to jest bardzo ważne ( ale z przepięć widocznych na wykresie czerwonym można by było wywnioskować, że pomiar był robiony na cewkach). Najlepiej jest jedną sondę podłączyć na wejście , a drugą na wyjście i porównać przebiegi - w ten sposób bardzo łatwo można wykluczyć uszkodzenie końcówek mocy. Inny test jaki można by było zrobić to zmierzyć te same przebiegi na nieobciążonych końcówkach, czyli z odłączonymi cewkami.

P.S Czegoś tu nie rozumie bo wg tego niemieckiego opisu wynikało, że częstotliwość pracy układu jest ok 140-200Hz, a z powyższych wykresów wychodzi ok 5KHz??

Jeśli natomiast przedstawiony wykres był na wyjściu mikroprocesor, bo wskazywałoby to na jego nieprawidłową pracę, ale jak to mawiają "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" :) . Chodzi o to że sam przebieg jest "czasowo"prawidłowy, jedynie "amplitudowo" nawala (dlatego też pytałem w jaki sposób był mierzony, bo to by wskazywało, że może w końcówce mocy coś jest nie tak, tym bardziej że impulsy wykresu zielonego narastają w czasie...). W takim wypadku można w dosyć prosty sposób naprawić go dodając między mikroprocesor a końcówki mocy, mały buforek, który wychwytywałby te "małe impulsy" i zamieniał na "duże", które już bezpośrednio sterowały by końcówkami mocy. Nie byłby to skomplikowany układ - podejrzewam że na paru tranzystorkach lub jednym wzmacniaczu operacyjnym dałoby się to "opękać". W sumie układzik byłby całkiem podobny do tego co wczoraj zacząłem projektować na tranzystorkach, z tą różnicą, że nie trzeba by było używać dodatkowych końcówek mocy...

Może uda mi się dzisiaj dokończyć projekt tego "prostego" odpowiednika kupionego przez Ciebie układu, to postaram się podzielić swoimi uwagami. Tylko chyba jednak będę musiał się przejść do samochodu i zmierzyć częstotliwość tego przebiegu bo już w końcu nie wiem czy ma to być 140Hz czy 5KHz (w sumie dźwięk wydawany przez cewki w samochodzie wskazywałby jednak na tę drugą wartość...).

robson - 19 Czerwiec 2009, 10:10

Jak widzę kolega jest spostrzegawczy! Faktycznie powinno być 512B EEPROMU ale jest jeszcze nawet drugie tyle RAMu :) Przy tych współczesnych gigabajtach a nawet terabajtach to można się pogubić...
Ale wracając do sedna sprawy - przebiegi były badane na końcówkach mocy i tak jak wcześniej pisałem to coś mi właśnie te czasy były super krótkie ale może to wina oprogramowania tego badziewia zwanego przystawką oscyloskopową.
Mierzyłem częstotliwość to wychodzi mi dokładnie 1250Hz a to i tak zależy od wersji softu tego procka. Miałem jeden egzemplarz co dawał 950Hz.
Te przepięcia powstają przy dużym wysterowaniu cewek po jak wiadomo, one odpowiadają od razu przeciwnym prądem bo mają dosyć sporą pewno indukcyjność. Ale nie jest ważne czy częstotliwość jest taka, czy siaka ale ważne, że zaczęło to poprawnie funkcjonować ;-) Te 120Hz to jakaś bzdura bo każdy słyszy to na własne uszy! 120HZ to by było takie bzyczenie dwa razy większe od częstotliwości sieci energetycznej np za mostkiem Gretz'a ;)
Nie ma w tej chwili szans aby iglica się zawiesiła i nie otworzyła lub zamknęła podczas zasilania ją tym przebiegiem.

Cieplik - 20 Czerwiec 2009, 22:03

lkoziolek napisał/a:
P.S Czegoś tu nie rozumie bo wg tego niemieckiego opisu wynikało, że częstotliwość pracy układu jest ok 140-200Hz, a z powyższych wykresów wychodzi ok 5KHz??
Cytat:
Podobno jednak 140 Hz. Oto dne otyginalnego kompa Citroena i układu Wellemana:
Original Citroen Bausatz
Frequenz : 140 Hz Frequenz : 140 Hz
Uss : 36 V Uss : 16 V
Ueff : 10.7 V Ueff : 11 V
Periode : 7.2 mS Periode : 7.2 mS
Pulsbreite + (high) : 2.0 mS Pulsbreite + (high) : 1.7 mS
Pulsbreite - (low) : 5.196 mS Pulsbreite - (low) : 5.5 mS

lkoziolek - 21 Czerwiec 2009, 16:03

No właśnie PODOBNO :)

Nie miałem jeszcze okazji podłączyć się z oscyloskopem pod mój komputer HA, więc nie mogę tego jednoznacznie zweryfikować, ale miernik częstotliwości pokazuje 1284Hz, co jest mniej więcej zbieżne z tym co Robson widział w swoich samochodach.
Poza tym jak już było wspomniane częstotliwość rzędu 140Hz nie byłaby praktycznie słyszalna, a przecież wszyscy otwierając drzwi samochodu słyszymy wyraźny "pisk", co wskazywałoby że częstotliwość jest dużo większa niż 140Hz.

Druga kwestia, to to że w artykule mamy do czynienia z Hydroactive I więc może to jest rozwiązanie naszego problemu. Może w HA1 stosowana była inna częstotliwość.

W sumie to częstotliwość nie ma większego znaczenia (no oczywiście w ramach rozsądku...), ważne jest aby wypełnienie przedbiegu prostokątnego było zachowane, bo inaczej cewki mogłyby ulec zniszczeniu.

A tak w ogóle to w moim samochodzie strasznie dziwne rzeczy się dzieją z tym komputerem, bo częstotliwość rzędu 1284Hz występuję tylko i wyłącznie przy wyłączonym silniku. Po uruchomieniu silnika częstotliwość spada do ok 950Hz, więc chyba będę w końcu musiał podłączyć się z oscyloskopem, żeby zobaczyć co dokładnie się tam dzieje.

A odbiegając od tematu kończę już projektować ten uproszczony układzik zastępczy więc na dniach powinienem podzielić się jakimiś spostrzerzeniami. Piersze testy przeprowadzone na "prototypowym pajączku" wyglądają dosyć dobrze i w sumie gdyby nie mały wypadek (przypadkowo zwarło mi się coś w układnie i tranzystor mocy powiedział "dość") to pewnie już dzisiaj montowałbym go w samochodzie... Także czekam na nowy tranzystor i jak tylko przyjdzie będę robił generalną próbę. A w międzyczasie projektuję płytkę drugowaną, bo prototyp na 90% będzie jeszcze na uniwersalnej płytce.

Cieplik - 21 Czerwiec 2009, 22:26

lkoziolek napisał/a:
Poza tym jak już było wspomniane częstotliwość rzędu 140Hz nie byłaby praktycznie słyszalna, a przecież wszyscy otwierając drzwi samochodu słyszymy wyraźny "pisk", co wskazywałoby że częstotliwość jest dużo większa niż 140Hz.

No tak, ale czy powinniśmy je słyszeć, jeżeli nasze kompy byłyby sprawne? Czy to brzęczenie cewek nie jest właśnie objawem nieprawidłowej pracy kompa ha? Przecież konstruktorzy powinni wykluczać (o ile się da) takie dziwne dźwięki, które mogą wystraszyć niewtajemniczonego: nagle coś złego dzieje się z autem?

Tof - 21 Czerwiec 2009, 22:41

Witam,

Po przeczytaniu tego wątku aż się zarejestrowałem, mimo że jestem z Łodzi ;-) .

Mam Xma V6 z 2000 roku, z komfortem walczę od jego zakupu czyli ponad półtora roku. M.in. wymieniłem przedni elektrozawór HA na nowy (z ASO), bo stary był nieszczelny i nie trzymał ciśnienia. Na chwilę komfort wrócił, ale niestety na krótko. Próbowałem już wielu rzeczy, bajeczny komfort czasem się pojawia ale często jest tak sobie. Sprawa u mnie dotyczy chyba tylko przedniej osi, tył jest miękki.

Skoro hydraulicznie wszystko jest u mnie OK to teoria z komputerem wydaje się wiarygodna. Prawdopodobnie komputer podaje napięcie na granicy tego by iglicę utrzymać otwartą na postoju, ale gdy sfery zaczynają pracować w czasie jazdy to ciśnienie z nich zamyka iglicę.

W gąszczu powyższych opisów nie znalazłem jednego - co zrobić by przywrócić komputerowi fabryczną sprawność? Bo z tego co zrozumiałem to chcecie modyfikować, wzmacniać itp. Na elektronice znam się słabo, mam znajomych elektroników ale im z kolei nie będzie się chciało rozwikłać tego tematu. Czy wystarczy wymienić np. kondensatory lub tranzystory czy może sprawa jest bardziej skomplikowana?

Dodam że moja poprzednia Xantia była z 1993 roku i tam z działaniem elektrozaworów nie było najmniejszych problemów - auto było superkomfortowe...

lkoziolek - 21 Czerwiec 2009, 23:18

Jeżeli jesteś na 100% pewny, że problem jest tylko w przedniej osi to ja bym na 99% stawiał na padniętą końcówkę mocy VN05N, bo są osobne dla przedniego i tylniego elektrozaworu.

Problem w tym, że nigdzie w internecie nie ma schematu tego komputera, więc trudno cokolwiek o nim powiedzieć i przewidzieć co może być nie tak, co może źle działać. Ja osobiście buduję układ zastępczy, żeby wykluczyć całą mechaniczną część tego układu, a nie mam ochoty jeździć po mechanikach i sprawdzać niepotrzebnie kule i wydawać na marno kasę - budowa takiego układu jest tańsza. Jak będę miał pewność, że wszystko inne działa, wtedy może wezmę się za diagnozowanie komputera.

Może w tej Xantii w ogóle nie miałeś HA, tylko zwykłą hydraulikę - z nią nie było żadnego problemu, wiem bo kolega miał też Xantię z '98 roku bez HA i zawieszenie sprawowało się wyśmienicie...

Zapewniam Cię kolego Cieplik, że jakby komp HA padł to prawie nigdy tak samo we wszystkich samochodach, a ja jeszcze nie spotkałem XM'a w którym cewki by nie piszczały. A po drugie, nie jest to jakiś głośny pisk, więc nie widzę w tym żadnego problemu. A tak już całkiem z innej beczki, to konstruktorzy tego modelu już wiele razy pokazali, że coś źle zaprojektowali, więc może to też było ich kolejnym niedopatrzeniem...

robson - 21 Czerwiec 2009, 23:58

Tof napisał/a:
Mam Xma V6 z 2000 roku, z komfortem walczę od jego zakupu czyli ponad półtora roku. M.in. wymieniłem przedni elektrozawór HA na nowy (z ASO), bo stary był nieszczelny i nie trzymał ciśnienia. Na chwilę komfort wrócił, ale niestety na krótko.

A tak z ciekawości - to ile kolega za taki nowiuteńki zawór zapłacił?! Jeżeli dużo i dalej jest źle to proponuję abyśmy się umówili na przesyłkę dobrego i zrobionego komputera w celu sprawdzenia i wyeliminowania wątpliwości i innych przyczyn. Co kolega na to? Jeżeli nie będzie to działać to odsyła to kolega z powrotem i ryzykuje w ten sposób tylko koszt przesyłki w jedną i drugą stronę. Chcę Ci pomóc aby nie brnąć w większe i niepotrzebne koszta...

Cieplik - 22 Czerwiec 2009, 09:42

robson napisał/a:
Tof napisał/a:
Mam Xma V6 z 2000 roku, z komfortem walczę od jego zakupu czyli ponad półtora roku. M.in. wymieniłem przedni elektrozawór HA na nowy (z ASO), bo stary był nieszczelny i nie trzymał ciśnienia. Na chwilę komfort wrócił, ale niestety na krótko.

A tak z ciekawości - to ile kolega za taki nowiuteńki zawór zapłacił?! Jeżeli dużo i dalej jest źle to proponuję abyśmy się umówili na przesyłkę dobrego i zrobionego komputera w celu sprawdzenia i wyeliminowania wątpliwości i innych przyczyn. Co kolega na to? Jeżeli nie będzie to działać to odsyła to kolega z powrotem i ryzykuje w ten sposób tylko koszt przesyłki w jedną i drugą stronę. Chcę Ci pomóc aby nie brnąć w większe i niepotrzebne koszta...

To może kolega Robson rozpocznie seryjnie naprawy kompów HAII ? Nie będzie musiał chodzić do roboty, bo kaska na pewno większa, he he
A tak poważniej! Robercie, na prawdę wiesz już co trzeba poprawić w tych kompach? Czy jest to Twoim zdaniem "standardowa" usterka i niemal w każdym przypadku należy spodziewać się tych samych błędów?
Przykro mi, ze nie byłem na zlocie bo byłby czas i miejsce na sprawdzenie ale cóż, tak bywa...
A co z moim komputerkiem? Da się coś po starej znajomości zrobić?

Tof - 22 Czerwiec 2009, 10:09

lkoziolek napisał/a:
Jeżeli jesteś na 100% pewny, że problem jest tylko w przedniej osi to ja bym na 99% stawiał na padniętą końcówkę mocy VN05N, bo są osobne dla przedniego i tylniego elektrozaworu.


Po wyjęciu bezpiecznika F34 tył resorował wyraźnie sztywniej, przód natomiast tak samo jak i z bezpiecznikiem. To by oznaczało że przód jest cały czas w trybie HARD. Dodam że "oczywiście" na postoju przedni elektrozawór działa jak trzeba - słychać kiedy się załącza, brzęczy no i da się przodem pobujać. Po 30s od zamknięcia drzwi już nie. Czyli statycznie wszystko jest prawidłowo.

Cytat:

Może w tej Xantii w ogóle nie miałeś HA, tylko zwykłą hydraulikę - z nią nie było żadnego problemu, wiem bo kolega miał też Xantię z '98 roku bez HA i zawieszenie sprawowało się wyśmienicie...


:) Obecny Xm to moje siedemnaste auto a bodaj dwunasty Citroen. Znam te auta prawie na wylot. W rzeczonej Xantii był HA i komfort był cudowny. Przy ostrej jeździe czuć było kiedy układ się usztywnia. Kilka lat wcześniej miałem Xantię bez HA ('97) i komfort był zdecydowanie gorszy - hydraulika oczywiście była w bardzo dobrym stanie (LHM, sfery itp.).

robson napisał/a:

A tak z ciekawości - to ile kolega za taki nowiuteńki zawór zapłacił?! Jeżeli dużo i dalej jest źle to proponuję abyśmy się umówili na przesyłkę dobrego i zrobionego komputera w celu sprawdzenia i wyeliminowania wątpliwości i innych przyczyn. Co kolega na to? Jeżeli nie będzie to działać to odsyła to kolega z powrotem i ryzykuje w ten sposób tylko koszt przesyłki w jedną i drugą stronę. Chcę Ci pomóc aby nie brnąć w większe i niepotrzebne koszta...


Jako że pracowałem kiedyś w ASO Citroena to mam dożywotnie zniżki na części ;) . Elektrozawór kosztował mnie ok. 430zł.

Na propozycję rzecz jasna chętnie przystaję :) . Swoją drogą jeśli miałaby to być wina tylko i wyłącznie układów VN05N to zaraz jadę kupić i wymieniam :) . Tylko proszę o małą podpowiedź - układ odpowiedzialny za przednią oś to będzie ten bliżej czy dalej złącz?

lkoziolek - 22 Czerwiec 2009, 12:41

Jeżeli na "postoju" wszystko jest OK, a problemy zaczynają się przy jeździe, to ewidentnie coś jest nie tak z komputerem. Co dokładnie?.. tego już na pewno nie można powiedzieć, tymbardziej na odległość - bo to już by było "gdybanie"... :)

No to sobie trochę pogdybajmy:

Poprawna praca na postoju z jednej strony wskazywałaby, że oba układy VN05N są sprawne, ale i niekoniecznie. Problem w tym, że układy te mają wewnętrzny układ diagnozujący, który najprawdopodobniej wykorzystywany jest przez kompa HA. Wystarczy więc, że coś się wewnątrz uszkodzi (zestarzeje) i może błędnie informować komputer o np "przerwanym obwodzie" czy przegrzaniu układu itp. Najlepiej byłoby podłączyć się oscyloskopem do obu cewek (lub nawet na wejściach układów VN05N a także na pinach diagnostycznych) i porównać przebiegi i na postoju i podczas jazdy...

Poza tym wydaje mi się, że konstruktorzy chyba jednak przesadzili trochę z czasem trwania impulsu załączającego cewkę, bo chyba jednak 0,5ms to stanowczo za krótko, tymbardziej, że w przytaczanym "niemieckim dokumencie" jest mowa o 128ms. Jak już wspomniałem sama częstotliwość zasilania układu nie ma większego znaczenia, ale czas trwania impulsu załączającego już tak, szczególnie wraz z wiekiem podzespołów. 0,5ms może być na granicy fizycznych zdolności "przełączeniowych" samego elektrozaworu...

Jeżeli na postoju wszystko działa ZA KAŻDYM razem, a problemy występują tylko podczas jazdy, mogłoby to oznaczać, że któryś z dodatkowych czujników może być uszkodzony, może coś nie stykać itp, bo na postoju (czytaj przy prędkości <24km/h) czujniki drzwi/klapy mają nadrzędny priorytet nad innymi, więc otwarcie drzwi/klapy powoduje natychmiastowe przejście układu w tryb SOFT.

Także, jeżeli nie masz ochoty na więcej gdybania, proponowałbym skorzystać z uprzejmości kolegi Robsona, bo w ten sposób w dość szybki sposób dowiesz się w czym jest wina i będziesz wiedział z czym masz do czynienia...

Tof - 22 Czerwiec 2009, 13:32

lkoziolek napisał/a:
Jeżeli na "postoju" wszystko jest OK, a problemy zaczynają się przy jeździe, to ewidentnie coś jest nie tak z komputerem. Co dokładnie?.. tego już na pewno nie można powiedzieć, tymbardziej na odległość - bo to już by było "gdybanie"... :)


To może dodam jeszcze pewne informacje. Do auta podłączana była Lexia, jeździłem z nią na pokładzie. W pamięci był tylko chwilowy błąd czujnika skrętu kierownicy, bez problemu dało się go wykasować. Przy uruchamianiu silnika przez 3s świeci się kontrolka HA (diagnostyka). W czasie jazdy widać było na ekranie Lexii kiedy obie osie się usztywniały, kiedy miękły. Wszystko zdawało się pracować jak najbardziej prawidłowo, dlatego do tej pory nie przychodziło mi do głowy że wina może leżeć po stronie komputera.

Jednak po przeczytaniu tego wątku przyszło mi do głowy to co już napisałem. Powtórzę - potrafię sobie wyobrazić że napięcie (częstotliwość czy co tam innego) jest słabsze niż fabrycznie i jest w stanie otworzyć elektrozawór tylko w warunkach statycznych, a w czasie jazdy - gdy następują skoki ciśnień związane z pracą sfer - cewka nie jest w stanie utrzymać iglicy w jednym położeniu i być może mamy do czynienia ze stałym otwieraniem i zamykaniem elektrozaworu, mimo ciągle podawanego napięcia by było SOFT. To z kolei powoduje że auto nie jest miękkie jak być powinno, ale też nie jest dokładnie tak twarde jak w trybie HARD. Trochę karkołomna teoria ale w tym momencie chyba najbardziej prawdopodobna... Tylko pytanie do Was - elektroników - czy w takim przypadku wystarczy wymiana VN05N czy też przyczyna może leżeć gdzieś głębiej? Układ kosztuje 12zł i pracy przy nim chyba niedużo, więc może warto spróbować?

Cytat:

Poza tym wydaje mi się, że konstruktorzy chyba jednak przesadzili trochę z czasem trwania impulsu załączającego cewkę, bo chyba jednak 0,5ms to stanowczo za krótko, tymbardziej, że w przytaczanym "niemieckim dokumencie" jest mowa o 128ms. Jak już wspomniałem sama częstotliwość zasilania układu nie ma większego znaczenia, ale czas trwania impulsu załączającego już tak, szczególnie wraz z wiekiem podzespołów. 0,5ms może być na granicy fizycznych zdolności "przełączeniowych" samego elektrozaworu...


Nie zapędzałbym się tak. Skoro układ HA potrafi bez zarzutu działać w kilkunastoletniej Xantii czy w Xmie mojego kolegi z 95 roku to znaczy że wystarczy przywrócić komputerowi HA fabryczne parametry i powinno być OK. Uważam że nie ma sensu wzmacniać żadnego sygnału ponadto co zaprojektowali w Citroenie. Gdyby nie występowały w naturze takie auta o jakich wspomniałem to wtedy faktycznie można byłoby myśleć o ulepszeniach.

lkoziolek - 22 Czerwiec 2009, 15:08

Tof napisał/a:
Powtórzę - potrafię sobie wyobrazić że napięcie (częstotliwość czy co tam innego) jest słabsze niż fabrycznie i jest w stanie otworzyć elektrozawór tylko w warunkach statycznych, a w czasie jazdy - gdy następują skoki ciśnień związane z pracą sfer - cewka nie jest w stanie utrzymać iglicy w jednym położeniu i być może mamy do czynienia ze stałym otwieraniem i zamykaniem elektrozaworu, mimo ciągle podawanego napięcia by było SOFT.


Właśnie o tym mówię, że układ może być "za dokładnie zaprojektowany" i jak wszystko jest nowe/w pełni sprawne to działa wyśmienicie, a jak natura zrobi swoje (zawilgocone przewody, wilgoć wewnątrz uzwojenia cewki itp ), to już niekoniecznie....
Poza tym te bezproblemowe egzemplarze mogą mieć inne oprogramowanie i może w tym jest cała tajemnica ich bezawaryjności. Może w ich kompie dalej jest te 128ms impulsu startowego?

Co do wymiany tego układu, trudno powiedzieć, czy to coś da, bo może to być równie dobrze jego wina jak i czegoś innego (np układu formującego na jego wejściu jeśli takowy w ogóle jest pomiędzy procesorem a VN05N, czy nawet samej cewki elektrozaworu).
Żeby upewnić się czy to jest w ogóle wina tego konkretnego układu, można by np zamienić miejscami cewki, czyli tylną cewkę podłączyć do układu od przedniej a przednia do układu od tylnej (zamienić miejscami te dwa grube żółte przewody dochodzące do kompa HA) - wtedy to tylne zawieszenie powinno się utwardzać a przednie pracować poprawnie, lub np. cewkę przednią zewrzeć z tyną (układ spokojnie powinien to wytrzymać) i wtedy powinny obie osie pracować poprawnie, skoro tylna działała poprawnie...

Tof - 22 Czerwiec 2009, 15:29

lkoziolek napisał/a:


Co do wymiany tego układu, trudno powiedzieć, czy to coś da, bo może to być równie dobrze jego wina jak i czegoś innego (np układu formującego na jego wejściu jeśli takowy w ogóle jest pomiędzy procesorem a VN05N, czy nawet samej cewki elektrozaworu).


Przypomnę - w przednim zawieszeniu elektrozawór jest nowy z ASO :) .

Cytat:

Żeby upewnić się czy to jest w ogóle wina tego konkretnego układu, można by np zamienić miejscami cewki, czyli tylną cewkę podłączyć do układu od przedniej a przednia do układu od tylnej (zamienić miejscami te dwa grube żółte przewody dochodzące do kompa HA) - wtedy to tylne zawieszenie powinno się utwardzać a przednie pracować poprawnie, lub np. cewkę przednią zewrzeć z tyną (układ spokojnie powinien to wytrzymać) i wtedy powinny obie osie pracować poprawnie, skoro tylna działała poprawnie...


A propos - gdzie można znaleźć rozpiskę przewodów komputera HA?

robson - 22 Czerwiec 2009, 15:57

Cieplik napisał/a:
A co z moim komputerkiem? Da się coś po starej znajomości zrobić?

Wystarczy tylko podjechać do mnie i zobaczymy czy to faktycznie ten problem leży w sercu tego komputerka ;)

lkoziolek napisał/a:
Jeżeli na "postoju" wszystko jest OK, a problemy zaczynają się przy jeździe, to ewidentnie coś jest nie tak z komputerem.

Otóż właśnie tak było u mnie, że na początku nie zdawałem sobie sprawy z tego, że coś jest nie tak... Po zakupie XMa 2 lata temu nie było aż tak to widoczne bo myślałem, że to jest spowodowane tym, iż auto jest dużo cięższe i to jest powodem jego większej twardości niż BXa. Po krótkim czasie zauważyłem na postoju, że przód jest dużo bardziej miękki niż po zamknięciu drzwi po pewnym czasie. Z tyłem nie było żadnej różnicy. Moja diagnoza była prosta - sferę od HA należy wymienić/napełnić. Po zdemontowaniu jej wiedziałem już prawie na 100%, że to jest jej przyczyna bo widać było, że membrana pękła i lał się cały czas z niej LHM z tego powodu. Po wymianie na nową - zobaczyłem jak duża jest różnica w trybie miękkim i twardym! Wszystko niby działało ok. Jednak po pewnym czasie, ze względów poznawczych lub i "tuningowych" postanowiłem dowiedzieć się, czy to faktycznie działa w sytuacjach gwałtownych manewrów i td. Z tego powodu założyłem sobie rok temu kontrolki. Zadziwiało mnie jak to fajnie reaguje na przyspieszanie, hamowanie, gwałtowne ruchy kierownicą też powodowały zanik zasilania na diodach i to w zależności od prędkości! Zafascynowany byłem tym kilka miesięcy ale po ochłonięciu zacząłem zwracać baczną uwagę na to jak autko się zachowuje w tych sytuacjach. O ile z trybem twardym nie było problemów to czasami nie mogłem odróżnić tych dwóch stanów zawieszenia. Czasami po prostu sobie trochę dodawałem gazu, nie za dużo aby diodki nie zgasły, ale tak aby delektować się kładącym się tyłkiem wozu a w miarę przygazowywania i popuszczania gazu, wręcz balansującym kuprem ;) . W miarę upływu czasu to zaczynało być coraz mniej pewne że będzie się ładnie huśtać. Autko zaczynało być coraz mniej przewidywalne w tej sytuacji, która wcześniej była zupełnie prosta - świeci się - jest miękko, zgasło - jest twardo. Zauważyłem z biegiem czasu, ze tak jakby auto zamierało w czasie wykonywania tego balnsowania. Tak jak by ktoś odciął kulę HA ale zasilanie było nadal! Coraz częściej na postoju, przy zapalonym a nawet przy zgaszonym silniku - cewki stukają sobie bez celu. Nie działały przecież w tym czasie żadne inne czujniki, które mogły by powodować takie zachowanie. To było bardzo dla mnie nie przyjemne bo widziałem, że na cewki podawane jest maksymalne napięcie na chwilę by zaraz po krótkiej przerwie znów mocno błysnąć. Na zewnątrz samochodu to było wyraźnie słyszalne i dziwne. Pomyślałem sobie wtedy, że to pewnie awaria jakiegoś z czujników. No ale zagłębiając się w temat to przecież komputer nie działa na postoju inaczej jak tylko po przekroczeniu ok 40km/h bo to stwierdziłem także doświadczalnie. Komfort jazdy samochodem pogarszał się z tygodnia na tydzień! Tym bardziej, że jak zakupiłem drugie autko to już totalnie mnie przekonało, że coś z tym moim starym musi być coś nie tak bo komfort w tym drugim jest zrobiony "na stałe" przez serwis citroena w Wiedniu... Przypomniałem sobie dosłownie wtedy, że mój w niedalekiej przeszłości był także miękki ale wtedy kiedy na to pozwalały warunki jazdy. To już minęło, teraz miałem nie jak kiedyś 90% jazdy w komforcie a na odwrót - 10% pewnie mi zostało w momentach przebłysku "świadomości" komputera. Tylko on nad tym jak by nie panował już - diody świeciły a auto było twarde. Ten czas się tak wydłużył, że już na postoju tył auta raz był miękki a raz twardy. Po następnych kilku tygodniach - był już tylko twardy.... :(
W przeciągu około 1 roku następowało jak by płynne pogarszanie się komfortu. To nie było gwałtowne w żadnym czasie. Pod koniec tylko było coraz bardziej twarde na postoju, co mogłem kontrolować dokładnie. Zawsze po zatrzymaniu samochodu pod domem, sprawdzałem to naciskając na kuper bo właśnie z tyłu można zaobserwować to dokładniej z racji tego, że jest on lżejszy i przez to bardziej komfortowy od przodu. Jakieś 2 tygodnie temu nie wytrzymałem i zacząłem od tego, co tylko mogło być tego przyczyną - w/g mnie - komputera.
Nie będę się już więcej rozpisywał ale wracając do teraźniejszości - na postoju nigdy nie mam kupra twardego, podczas jazdy - zawsze gdy diody świecą - samochód jest miękki! Co najważniejsze to cewki mi nie stukają już bez powodu. Na postoju zachowują się cicho i tylko po 30sek od zamknięcia autka i zgaszeniu silnika - jest jeden równoczesny stuk iglic! Teraz mam 100% pewność co do tego, że już mam pod względem zawieszenia HA taką sprawność - jaką autko miało po wyjechaniu z fabryki!
Każdy może tak mieć ale trzeba się upewnić, że wszystko inne działa!
1. Kule muszą być sprawne
2. Oporności cewek prawidłowe,
3. Wszystkie inne czujniki nie powodują utwardzania się na stałe podczas jazdy - wtedy zawsze będzie na postoju miękko a po przekroczeniu bariery 40km/h - zawsze twarde!
4. Jeżeli ktoś nie jest pewien - nie trzeba żadnych super komputerów do diagnostyki - wystarczą dwie diody i 2 oporniki aby to zdiagnozować.

Jeżeli te wszystkie warunki są spełnione to stoi na przeszkodzie tylko komputer!
Jeżeli symptomy były podobne - stukające cewki, brak permanentnego załączenia się cewek spowoduje, że nie ma tu do gadania komputer, tylko dzieło przypadku...
W wielu XMach słyszałem właśnie takie stuki na postoju. Myślałem, że to prawidłowa reakcja ale teraz wiem, że komputer próbował zaradzić temu, że iglice opadały. Nie wiem jak on to stwierdzał ale coś w tym jest bo auto czasami aż podskakiwało jak podniosłem je na samą górę a po tym komp podawał napięcie na maksa i potężne ciśnienie zostawało uwalniane do układu i musiał zaraz po tym ingerować korektor aby obniżyć samochód.
Może minimalne zmiany indukcyjności są zauważane przez komputer albo to jakiś zbieg okoliczności to powoduje ale wiem, że nie jest to odosobniony przypadek i nie tylko to u mnie tak wyglądało...

Tof - 22 Czerwiec 2009, 16:08

Robson, u mnie na postoju cewki zdają się pracować po bożemu. Nie ma przypadkowych stuknięć, a przynajmniej nie rzuciły mi się w uszy. Może jeszcze stan kompa nie jest taki tragiczny. Niemniej jednak coś trzeba z tym zrobić, bo dobrze też nie jest.

A co do wymiany komputera - z tego co kojarzę to w 1998 roku z układu HA wyeliminowano czujnik ciśnienia w układzie hamulcowym. Jeśli prześlesz mi komputer z 1995 roku to może mu brakować tego czujnika i chyba zaburzy to jego pracę, zgadza się?...

robson - 22 Czerwiec 2009, 16:17

W/g mnie to brak czujnika spowoduje tylko to, że nie będzie reagował komp bo nie dostaje masy na nóżkę i tyle. Chyba, że się mulę.
A zauważyłeś, że podczas jazdy, mimo, że są zasilane cewki - auto bywa twarde? Taka przejażdżka z komputerem testującym czasami nic nie daje. Najlepsze są diody i powiedzmy ok tygodnia obserwacji...

Tof - 22 Czerwiec 2009, 16:24

robson napisał/a:

A zauważyłeś, że podczas jazdy, mimo, że są zasilane cewki - auto bywa twarde? Taka przejażdżka z komputerem testującym czasami nic nie daje. Najlepsze są diody i powiedzmy ok tygodnia obserwacji...


Jasne że zauważyłem. Dlatego cały czas kombinowałem że coś jest nie tak z hydrauliką. Ale wszystko jest w porządku.

Ewidentnie są dni kiedy to auto jest "miękkie w kolanach", czuć tę miękkość, to niesienie. Ale przeważnie jest dość sprężyście.

robson - 22 Czerwiec 2009, 17:37

No tak... Teraz to i ja porównuję jazdę XMem do pokonywania fal łódką. Nie ma większych wstrząsów, tylko łagodne fale wznoszące i opadające.... Ale się rozmarzyłem :) Ale naprawdę to tylko do tego można porównać jazdę sprawnym hydrowozem i każda jazda jest wtedy naprawdę przyjemnością i satysfakcją, że się ma citroena!
robson - 22 Czerwiec 2009, 17:47

Tof napisał/a:
Ewidentnie są dni kiedy to auto jest "miękkie w kolanach", czuć tę miękkość, to niesienie. Ale przeważnie jest dość sprężyście.


Zakładaj kolego diodki a wszystko stanie się jasne co i jak. Tutaj znajdziesz mój opis tego. No chyba, że pójdziesz na prościznę to podłączysz do wyjść kabelków z kostek ;-)

lkoziolek - 22 Czerwiec 2009, 18:23

robson napisał/a:
W/g mnie to brak czujnika spowoduje tylko to, że nie będzie reagował komp bo nie dostaje masy na nóżkę i tyle. Chyba, że się mulę.


Nie dam sobie obciąć głowy ale na 99% czujnik ciśnienie w układzie hamulcowym jest typu NC (normalnie zwarty), czyli przy jego braku należałoby na te wejście doprowadzić masę.

P.S. Robson, jak to w końcu wyszło z tym komputerem - udało Ci się rzeczywiście naprawić go (co w końcu siedziało), czy po prostu go stuningowałeś tym zakupionym przez Ciebie układzikiem ??

robson - 22 Czerwiec 2009, 18:43

lkoziolek napisał/a:
P.S. Robson, jak to w końcu wyszło z tym komputerem - udało Ci się rzeczywiście naprawić go (co w końcu siedziało), czy po prostu go stuningowałeś tym zakupionym przez Ciebie układzikiem ??


Ponieważ układy sterujące cewkami są bezpośrednio zasilane z komputera i nie ma nic po drodze to po prostu naprawiłem komputer ;) Skoro kit Vielemana działa to i to fabryczne musi działać. Cały impuls jest formowany w procku kompa HA i nic innego nie wymyśli się, po drodze nic się nie da podbić. Z tego scalaka wychodzą poprzez opornik 2kohm sygnały bezpośrednio do wejścia układu VN5N i tyle. Żaden tuning tu nie wchodzi w rachubę bo to jest sygnał cyfrowy zero-jedynkowy i nawet zmniejszenie opornika do 1kohm nic nie zmienia... Scalak mocy, jak by był analogowy to by było bardzo proste - mniejszy opornik powodował by większy prąd na cewce... Teraz mam komp oryginał i to sprawny 8-)

Tof - 22 Czerwiec 2009, 18:57

lkoziolek napisał/a:
robson napisał/a:
W/g mnie to brak czujnika spowoduje tylko to, że nie będzie reagował komp bo nie dostaje masy na nóżkę i tyle. Chyba, że się mulę.


Nie dam sobie obciąć głowy ale na 99% czujnik ciśnienie w układzie hamulcowym jest typu NC (normalnie zwarty), czyli przy jego braku należałoby na te wejście doprowadzić masę.

P.S. Robson, jak to w końcu wyszło z tym komputerem - udało Ci się rzeczywiście naprawić go (co w końcu siedziało), czy po prostu go stuningowałeś tym zakupionym przez Ciebie układzikiem ??


Ale dodatkowo chyba komputer ma inny program, bo mimo braku czujnika ciśnienia hamulców na Lexii widać było jak przy hamowaniu utwardzał zawieszenie.

robson - 22 Czerwiec 2009, 18:59

No to może jest ten czujnik ;) Trzeba po prostu sprawdzić to organoleptyczne (ale najpierw muszą być diody :) )
voodoo - 22 Czerwiec 2009, 19:29

robson napisał/a:
No to może jest ten czujnik ;) Trzeba po prostu sprawdzić to organoleptyczne (ale najpierw muszą być diody :) )


W samochodach od ORGA 7847 czujnik cisnienia nie wystepuje, jego funkcje przejal algorytm wyliczania opoznienia na podstawie informacji o zmianach predkosci.

Wracajac do tego co wszystkich najbardziej interesuje: w jaki sposob odzyskales sprawnosc komputera HA?

lkoziolek - 22 Czerwiec 2009, 19:38

robson napisał/a:
Ponieważ układy sterujące cewkami są bezpośrednio zasilane z komputera i nie ma nic po drodze to po prostu naprawiłem komputer ;)


No dobrze, naprawiłeś komputer, ale co to dokładnie znaczy? Bo skoro nic oprócz opornika nie ma między mikrokontrolerem a układem VN05N, to by oznaczało, że jedno z dwoja bylo padnięte, no ale chyba przecież mikrokontrolera nie wymieniałeś i nie programowałeś na nowo?? No chyba że się mylę i taki z Ciebie KOZAK :)

Muszę przyznać Robson, że czasami fajnie piszesz i aż miło poczytać to co spłodzisz, ale czasami tak oględnie odpisujesz na konkretne pytania, że aż ręce opadają, no chyba że nie masz ochoty się dzielić informacjami, to trzeba tak od razu mówić ;)

robson - 22 Czerwiec 2009, 19:40

voodoo napisał/a:
Wracajac do tego co wszystkich najbardziej interesuje: w jaki sposob odzyskales sprawnosc komputera HA?

Przecież napisałem to 2 posty wyżej ;)

Cieplik - 22 Czerwiec 2009, 19:41

robson napisał/a:
No to może jest ten czujnik ;) Trzeba po prostu sprawdzić to organoleptyczne (ale najpierw muszą być diody :) )

Czujnika nie ma na pewno, ale komp reaguje na niewielki nawet spadek prędkości. Też się dziwiłem skad taka czułość, przecież nie z prztwornika do prędkościomierza ? Może jednak wykorzystuje sygnały z abs?

voodoo - 22 Czerwiec 2009, 19:52

robson napisał/a:
voodoo napisał/a:
Wracajac do tego co wszystkich najbardziej interesuje: w jaki sposob odzyskales sprawnosc komputera HA?

Przecież napisałem to 2 posty wyżej ;)


Hehe, jak widac nie jestem odosobniony w zrozumieniu tego co jest "2 posty wyzej" :)

Cieplik - 22 Czerwiec 2009, 19:52

lkoziolek napisał/a:

Poza tym wydaje mi się, że konstruktorzy chyba jednak przesadzili trochę z czasem trwania impulsu załączającego cewkę, bo chyba jednak 0,5ms to stanowczo za krótko, tymbardziej, że w przytaczanym "niemieckim dokumencie" jest mowa o 128ms

128 ms to czas impulsu "startowego" w sprawnym komputerze; najkrótszy czas impulsu "podtrzymujacego' to 3 ms. Długość tego impulsu wzrasta ze spadkiem napięcia zasilajacego komputer (do 7 ms). Poniżej 10V komp może już w ogóle nie zasilać cewek (?)Czas przerwy w zasilaniu cewki jest podobno stały i wynosi 2 ms.

lkoziolek - 22 Czerwiec 2009, 20:06

Cieplik napisał/a:
128 ms to czas impulsu "startowego" w sprawnym komputerze; najkrótszy czas impulsu "podtrzymujacego' to 3 ms. Długość tego impulsu wzrasta ze spadkiem napięcia zasilajacego komputer (do 7 ms). Poniżej 10V komp może już w ogóle nie zasilać cewek (?)Czas przerwy w zasilaniu cewki jest podobno stały i wynosi 2 ms.


Zgadza się - wg tego dokumentu "niemieckiego" czas trwania impulsu "startowego" wynosi 128ms, natomiast z wykresu przedstawionego przez Robsona wynika, że czas tego impulsu wynosi ok 0,4 - 0,5ms, dodatkowo czas umpulsu podtrzymującego ok 0,05 - 0,1ms.

Cieplik - 22 Czerwiec 2009, 20:41

lkoziolek napisał/a:

Zgadza się - wg tego dokumentu "niemieckiego" czas trwania impulsu "startowego" wynosi 128ms, natomiast z wykresu przedstawionego przez Robsona wynika, że czas tego impulsu wynosi ok 0,4 - 0,5ms, dodatkowo czas umpulsu podtrzymującego ok 0,05 - 0,1ms.

A więc albo jego komp "siedzi" (co by uzasadniało problemy z komfortem), albo jest coś nie tak z metodą pomiaru ?
Te liczby z artykułu w j. niemieckim tylko przytaczają dane Citroena ale są raczej dokładne i wiarygodne. Miałem je kiedyś na dysku (w języku francuskim) ale nie przywiązywałem do nich wagi; niesyty przepadły z awarią dysku...

robson - 22 Czerwiec 2009, 23:29

Prosiłem Was aby nie brać sobie tych czasów bo to jest jakieś badziewie za kilkaset zł i koleś też mówił, że czasami od razu widział, iż to nie pokrywa się ze stanem faktycznym. Profesjonalny sprzęt to nie jakaś przystawka do komputera w dodatku na LPT :-P
Trochę narobiło się szumu co do tego ale nikt nie jest skory do sprawdzenia czy to faktycznie u niego zadziała. Może być tak, że to jest tak, że zadziała tak jak u mnie tylko w co setnym egzemplarzu bo przyczyną w innych przypadkach może być co innego. Zapraszam tych co mieszkają blisko na przetestowanie i eksperyment na swoim samochodzie. Kolega Cieplik zawalił ostatnio np sprawę i chyba mu aż tak bardzo nie zależy na tym, tylko nie wiem dlaczego snuje różne teorie bo w ten sposób to ja i on zostaniemy tylko bajkopisarzami....

lkoziolek - 23 Czerwiec 2009, 00:09

Kolega Cieplik chyba po prostu za bardzo wziął sobie te książkowe liczy do serca :) Bo mi się wydaję że po postu tamte liczy dotyczą HA 1 i tyle. Tymbardziej, że ja w swoim samochodzie też mam podobną częstotliwość i na postoju wszystko działa bez zarzutu...

Możliwe, ze konstruktorzy doszli do wniosku, że nie ma sensu stosować tak niskiej częstotliwoście i zoptymalizowali układ. Po co to zrobili... a chociażby dlatego, że przy wyższej częstotliwości mogli zmniejszyć wypełnienie sygnału "podtrzymującego"(dzięki temu, że tak duża cewka ma dosyć sporą bezwładność), a przez to i straty na układzie VN05N, którego stopień końcowy jest zbudowany z tranzystora Mosfet, które to dobrze się czują przy pracy impulsowej...

Także tą częstotliwości bym się w cale nie przejmował, jedynie czego mógłbym się przyczepić to tego startowego impulsu - po prostu wydaje mi się, że mimo wszystko powinien być trochę dłuższy - układ byłby trochę odporniejszy na ewentualne zestarzenie się cewek itp.

Może jutro albo pojutrze uda mi się podłączyć ten projektowany przeze mnie układzik, który ma podobną częstotliwość, jednak trochę szerszy impuls startowy, to podzielę się spostrzerzeniami. Jeszcze mi zostało tylko parę lutów i porządne testowanie, żeby upewnić się, że nic jemu nie dolego i może uda się coś pogdziałać z samochodem,
No chyba żeby cały dzień padało, bo od soboty jakoś tutaj nie chce przestać :)

Cieplik - 23 Czerwiec 2009, 14:36

robson napisał/a:
Prosiłem Was aby nie brać sobie tych czasów bo to jest jakieś badziewie za kilkaset zł i koleś też mówił, że czasami od razu widział, iż to nie pokrywa się ze stanem faktycznym. Profesjonalny sprzęt to nie jakaś przystawka do komputera w dodatku na LPT :-P
Trochę narobiło się szumu co do tego ale nikt nie jest skory do sprawdzenia czy to faktycznie u niego zadziała. Może być tak, że to jest tak, że zadziała tak jak u mnie tylko w co setnym egzemplarzu bo przyczyną w innych przypadkach może być co innego. Zapraszam tych co mieszkają blisko na przetestowanie i eksperyment na swoim samochodzie. Kolega Cieplik zawalił ostatnio np sprawę i chyba mu aż tak bardzo nie zależy na tym, tylko nie wiem dlaczego snuje różne teorie bo w ten sposób to ja i on zostaniemy tylko bajkopisarzami....

Ja jak najberdziej jestem skłanny do sprawdzenia wszystkiego co pozwoli uwolnić mnie od koszmarnej trawdości auta, od trzesawki która jest gorsza od tej słuzbowego Doblo z zepsutymi amortyzatorami... No to prawda, że zawaliłem sprawę zlotu (nie do końca ze swojej winy) ale gotów jestem przyjechać do Ciebie jak tylko skończa sie te przeklete deszcze. Z Twoich postów zrozumiałem (może opatrznie), że wiesz jak naprawić komp HAII, a moze nawet ten po wrzesniu 98, z którym nie mogą sie skomunikować urzadzenia diagnostyczne...
Robercie, Ty teraz co testujesz w swoim aucie? Układ Vellemana (jak mi realcjonował Henryk) czy naprawiony komputer?
pozdr.

Tof - 23 Czerwiec 2009, 19:31

Cieplik napisał/a:
(...) że wiesz jak naprawić komp HAII, a moze nawet ten po wrzesniu 98, z którym nie mogą sie skomunikować urzadzenia diagnostyczne...


Demontuję! Dementuję znaczy ;)
Mój jest z 2000 roku (no, może z jakichś zasobów '99) i daje się go bez problemu zdiagnozować np. Lexią (sprawdzane urządzeniem Lexia jak i laptopem z programem Lexia). Błędy również dało się wykasować. A może Ty masz egzemplarz z tej krótkiej serii z Multiplexem?

PS
Za chwilę biorę się za wymianę układów VN05N. Samochód się chyba wystraszył bo dzisiaj resorował jak należy ;) . Ciekaw jestem czy coś pomoże ta wymiana...
No i przy okazji diody sobie podłączę.

robson - 23 Czerwiec 2009, 20:09

Cytat:
Robercie, Ty teraz co testujesz w swoim aucie? Układ Vellemana (jak mi realcjonował Henryk) czy naprawiony komputer?

Kolega Cieplik coś słabo mnie chyba zrozumiał i dlatego nie przyleciał na zlot ;)
Pisałem, że będę miał na zlocie komputer, na którym moje autko śmiga idealnie i bez "wypadniętych miękkości". Czyli zawsze kiedy diody się świecą auto mam komfortowe :-)

robson - 23 Czerwiec 2009, 20:10

Tof napisał/a:
Za chwilę biorę się za wymianę układów VN05N.

Być może kolega się przekona, że niestety to nie jest powód naszych zmartwień...
W tym przypadku autko było by na stałe "betonowe" a nie zachowywało się "mieszanie".

Cieplik - 23 Czerwiec 2009, 22:51

Tof napisał/a:

Mój jest z 2000 roku (no, może z jakichś zasobów '99) i daje się go bez problemu zdiagnozować np. Lexią (sprawdzane urządzeniem Lexia jak i laptopem z programem Lexia). Błędy również dało się wykasować. A może Ty masz egzemplarz z tej krótkiej serii z Multiplexem?

A co to za wersja "mutacyjna" z tym multiplexem? Mógłbyś mnie trochę oświecić?
Koledzy próbowali atakować komp ha różnymi przyrządami. Nie wiem, czy była to Lexia ale nikomu nie udało się z nim skomunikować, podczas gdy nie było kłopotu z komunikacją z kompem Siemensa lub do klimy, chociaż nie wszystkie funkcje/ustawienia (np. dot. pompy wtryskowej) były dostępne.

[ Dodano: 2009-06-23, 23:00 ]
robson napisał/a:
Kolega Cieplik coś słabo mnie chyba zrozumiał i dlatego nie przyleciał na zlot

Nie dlatego nie przyleciałem na zlot, że Cię nie zrozumiałem (po prostu się nie udało) i jeszcze jakoś chwała Bogu kumam ale Henryk mówił mi, że aktualnie jeździsz na "kicie" Vellemana, a nad kompem dopiero pracujesz i tego chciałem się dowiedzieć jaki jest stan rzeczy.
A propos dałbyś radę mojemu kompowi do piątku, do rana? Muszę jechać do Goleniowa i bardzo by sie przydały jakieś resory, bo dzisiaj auto ma koła kwadratowe, no może sześciokątne... Oczywiście nie myślę. abyś miał się trudzić za darmo...

lkoziolek - 23 Czerwiec 2009, 23:10

robson napisał/a:
Być może kolega się przekona, że niestety to nie jest powód naszych zmartwień...
W tym przypadku autko było by na stałe "betonowe" a nie zachowywało się "mieszanie".


A mi się wydaję, że może to pomóc bo skoro tył działa bez zarzutu to musi być coś nie tak, albo z układem, albo z cewką, tymbardziej, że doczytałem się gdzieś na jakiejś stronie, że podobno mimo tego że występują dwa układy VN05N osobno na przednią i tylną oś to z punktu widzenia mikrokontrolera nie ma rodzielenia sygnału, czyli czyli autor tej publikacji sugerował, że oba układy są podpięte do tego samego wyprowadzenia mikrokontrolera... Niestety z naszego grona jedynie Robson jak dotąd rozbierał komputer, więc mógłby ewentualnie to potwierdzić, albo zaprzeczyć, ale jakby rzeczywiście tak było to w przypadku kolegi TOFA ewidentnie wskazywałoby albo na padnięty układ albo na padniętą cewkę...

Także ja trzymam kciuki za kolegę Tofa.

A tak na marginesie Robson, przeczytałem wszystkie ostatnie twoje posty na ten temat i napisałeś się i to sporo, a koniec końców i tak nie napisałeś co dokładadnie zrobiłeś, żeby przywrócić sprawność swojego kompa HA :P

A tak na marginesie skończyłem dzisiaj lutować ten mój układzić i zrobiłem kilka testów. I tak w jednym z nich ustawiłem sobie na zasilaczu ograniczenie prądowe i podpiąłem cewkę (kiedyś do celów testowych wzmacniaczy mocy, jakie w przeszłości konstruowałem zrobiłem sobie taką ogromną cewkę o oporności 4Ohm :) ) i strasznie zgdziwiło mnie to co ujrzałem na oscyloskopie, bo był to dokładnie taki sam przebieg jak kolega Robson pokazał dla swojego walniętego kompa. Czyli czasowo wszystko było ok, ale amplituda sygnału była bardzo mała, a im bardziej ograniczałem prąd z zasilacza tym ona się zmniejszała.
Czyli wniosek z tego taki, że najprawdopodobniej w kompie włączał się ogranicznik prądu ograniczając tym samym sygnał. Ponieważ układ VN05N posiada to wyjście diagnostyczne, to podejrzewam (pewności nie mam bo nie analizowałem jeszcze kompa HA - ale jego dni są już policzone i niedługo się za niego też wezmę), że mikrokontroler wykorzystuję to wyjście i właśnie dostając od niego informacje o przekroczonym obciążeniu, może ograniczać napięcie zasilanie układu VN05N, lub może to sam układ VN05N ogranicza wyjście by nie ulec spaleniu...
Niestety przyczyn takiego zachowania może być wiele ... :)

Mam nadzieję, że jutro uda mi się podpiąć już ten układzik do samochodu i przetestować czy coś się zmieni w zachodzniu samochodu :) Dodatkowo układzik wyposażyłem diody więc w razie czego będę w kożdej chwili mógł się przepiąć na kompa HA i obserwować co się dzieję na cewkach.

Aha byłby zapomniał. Ponieważ samochów mam na dworze i kombinowałem jak się tu podpiąć z oscyloskopem do kompa żeby dokładnie sobie zobaczyć co się tam dzieje. I już nawet byłem zdecydowany kupić sobie inwerter żeby mieć 220V w samochodzie i nagle mnie ośniło, że przecież można użyć do tego celu laptopa i wejścia liniowego karty dźwiękowej, do tego tylko pragram oscyloskopu, któych w sieci multum i już mamy przenośny oscyloskop - prymitywny, ale do tych celów wystarczy, więc jutro chyba dorobie sobie tylko małą przejściówką z małego Jacka na jakieś próbniki i szeregowo jakieś rezystory (ewentualnie jakiś dzielnik napięcia, bo zdaje się, że nie można zbyt dużego napięcia podać na wejście karty dźwiękowej), żeby w razie czego nie uszkodzić karty dźwiękowej i oscyloskop jak znalazł...

Pozdrawiam,

robson - 23 Czerwiec 2009, 23:55

lkoziolek napisał/a:
doczytałem się gdzieś na jakiejś stronie, że podobno mimo tego że występują dwa układy VN05N osobno na przednią i tylną oś to z punktu widzenia mikrokontrolera nie ma rodzielenia sygnału, czyli czyli autor tej publikacji sugerował, że oba układy są podpięte do tego samego wyprowadzenia mikrokontrolera... Niestety z naszego grona jedynie Robson jak dotąd rozbierał komputer, więc mógłby ewentualnie to potwierdzić, albo zaprzeczyć,

Wydawało mi się, że z poprzednich moich postów można wywnioskować, że układy są sterowane każdy z osobna ale jeżeli tak się nie stało to dementuję jakoby były układy sterowane z jednego wyjścia procka! Każdy układ wykonawczy podpięty jest pod inną nóżkę ukł sterującego. Dodam nawet, że widziałem przypadki, kiedy diody się załączały z różnym opóźnieniem i na ułamek sekundy jedna z diod nie świeciła, podczas gdy druga owszem!

voodoo - 24 Czerwiec 2009, 08:25

lkoziolek napisał/a:
A tak na marginesie Robson, przeczytałem wszystkie ostatnie twoje posty na ten temat i napisałeś się i to sporo, a koniec końców i tak nie napisałeś co dokładadnie zrobiłeś, żeby przywrócić sprawność swojego kompa HA :P


No wlasnie - czekamy na informacje albo informacje, ze takiej informacji nie bedzie ;)

Cieplik - 24 Czerwiec 2009, 10:36

lkoziolek napisał/a:
A tak na marginesie Robson, przeczytałem wszystkie ostatnie twoje posty na ten temat i napisałeś się i to sporo, a koniec końców i tak nie napisałeś co dokładadnie zrobiłeś, żeby przywrócić sprawność swojego kompa HA

Może kolega Robson chce swoje osiągniecia opatentować? Nie miałbym nic przeciw temu, byleby zaczął wreszcie nasze kompy skutecznie za przyzwoitą (dla obu stron kaskę) reanimować...
A może zajmie sie tym kolega Koziołek, he he?

Tof - 24 Czerwiec 2009, 10:46

Cieplik napisał/a:

A co to za wersja "mutacyjna" z tym multiplexem? Mógłbyś mnie trochę oświecić?
Koledzy próbowali atakować komp ha różnymi przyrządami. Nie wiem, czy była to Lexia ale nikomu nie udało się z nim skomunikować, podczas gdy nie było kłopotu z komunikacją z kompem Siemensa lub do klimy, chociaż nie wszystkie funkcje/ustawienia (np. dot. pompy wtryskowej) były dostępne.


Citroen Xm był pierwszym modelem Citroena w którym montowano sieć multipleksową. Nie mogę teraz znaleźć konkretnych informacji (jak znajdę to dam znać), ale wiem że zdarzały się egzemplarze z taką właśnie siecią już przed nr ORGA 6747, a ostatnie auto miało nr 7846. Oczywiście nie oznacza to że każdy Xm z tego zakresu ma multiplex. Biorąc jednak pod uwagę że pisałeś o modelu po wrześniu '98 to Multipleksu nie masz.

A co do diagnostyki to poszukaj koniecznie kogoś kto ma Lexię.

[ Dodano: 2009-06-24, 10:54 ]
lkoziolek napisał/a:


Także ja trzymam kciuki za kolegę Tofa.



Dzięki :) .

Układy wymienione. Profilaktycznie dodałem mały radiator do obu układów bo jak się okazało to między "plecami" tych układów a płytką drukowaną był nieprzewodzący lakier (co ciekawe jest tam + a nie masa). Przejażdżka wieczorna i krótka dzisiejsza poranna daje nadzieję że będzie dobrze :) . Auto jest mięciutkie. Może nie buja, nie płynie jak po falach, ale też i nie czuć nierówności. Przejeżdżanie policjantów czy podjeżdżanie pod krawężnik pokazuje że przednia i tylna oś poddają się w podobny sposób.

Mimo wszystko jeszcze nie skaczę do góry bo z doświadczenia wiem że muszę jeszcze trochę pojeździć. Jeśli przez co najmniej tydzień nie będę miał zastrzeżeń do pracy zawieszenia to ogłoszę zwycięstwo ;) .

PS1
Diod jeszcze nie zamontowałem. Muszę doprowadzić prąd do auta żeby móc lutować, a w obecne deszcze to "trochę" ryzykowne.

PS2
Robson, tak swoją drogą po jakich leżących policjantach przejeżdżasz 50km/h? Są różne rodzaje, tym bardziej w różnych miastach - łagodne i dłuższe ale też ostre i krótkie. Możesz je opisać?

Cieplik - 24 Czerwiec 2009, 12:16

Tof napisał/a:
Układy wymienione. Profilaktycznie dodałem mały radiator do obu układów bo jak się okazało to między "plecami" tych układów a płytką drukowaną był nieprzewodzący lakier (co ciekawe jest tam + a nie masa).

A zrobiłeś może jakies fotki tego dadatkowego radiatora?
Czy wymiana układów scalonych jest możliwa równiez przez zwykłą "złotą raczkę" uzbrojoną tylko w lutownicę pistoletową? Nie mam nawet odsysacza cyny...

lkoziolek - 24 Czerwiec 2009, 12:58

Tof napisał/a:
Układy wymienione. Profilaktycznie dodałem mały radiator do obu układów bo jak się okazało to między "plecami" tych układów a płytką drukowaną był nieprzewodzący lakier (co ciekawe jest tam + a nie masa). Przejażdżka wieczorna i krótka dzisiejsza poranna daje nadzieję że będzie dobrze :) . Auto jest mięciutkie. Może nie buja, nie płynie jak po falach, ale też i nie czuć nierówności. Przejeżdżanie policjantów czy podjeżdżanie pod krawężnik pokazuje że przednia i tylna oś poddają się w podobny sposób.


No to miło słyszeć, że przynajmniej jest nadzieja, że wszystko wróciło do normy. Z tym "+" na obudowie układu to calkiem możliwe, bo z reguły w takich ukladach środkowa nóżka połączona jest z metalową częścią obudowy, a w przypadku ukladu VN05N na tej własnie nóżce jest "+".

Tof napisał/a:
PS1
Diod jeszcze nie zamontowałem. Muszę doprowadzić prąd do auta żeby móc lutować, a w obecne deszcze to "trochę" ryzykowne.


Nie trzeba w cale nic lutować, są przecież specjalne złączki samochodowe, dzięki którym możesz sie podpiąć z dodatkowym kablem do przewodu nie rozcinając go. Kosz takiego ustrojstwa niewielki, bo o ile dobrze pamiętam ostatnio płaciłem 50gr za sztukę, a na prawdę ułatwia sprawę...

Cieplik napisał/a:
A może zajmie sie tym kolega Koziołek, he he?


Jeśli tylko uda mi się zreanimować swój komputer HA (o ile oczywiście to komputer siedzi w moim autku), to na pewno podzielę się informacjami i z chęcią pomogę jeśli tylko będę mógł.
Ale tymczasem przede mną jeszcze trochę roboty, żeby dokończyć układ zastępczy (w sumie jest już gotowy, ale muszę go jeszcze trochę przetestować i pomęczyć, żeby mieć pewność, że wszystko działa jak powinno, no i wpakować do jakiejś obudowy), zamontować go w samochodzie i podprowadzenie diodek do kabiny. Wtedy wszystko już powinno być jasne... Tylko mogłoby w końcu przestać padać "do jasnej Anielki".

voodoo - 24 Czerwiec 2009, 13:57

lkoziolek napisał/a:
Nie trzeba w cale nic lutować, są przecież specjalne złączki samochodowe, dzięki którym możesz sie podpiąć z dodatkowym kablem do przewodu nie rozcinając go. Kosz takiego ustrojstwa niewielki, bo o ile dobrze pamiętam ostatnio płaciłem 50gr za sztukę, a na prawdę ułatwia sprawę...


Czy moglbys podac wiecej szczegolow odnosnie tego wynalazku? Podejrzewam, ze jego uzycie wiaze sie z naruszeniem ciaglosci izolacji przewodow...

lkoziolek - 24 Czerwiec 2009, 15:37

voodoo napisał/a:
Czy moglbys podac wiecej szczegolow odnosnie tego wynalazku?


Wynalazku? Chodzi ci o te złączki samochodowe, czy może o ten układ który zaprojektowałem do załączania cewek, żeby ominąć komputer HA?

voodoo - 24 Czerwiec 2009, 15:42

lkoziolek napisał/a:
voodoo napisał/a:
Czy moglbys podac wiecej szczegolow odnosnie tego wynalazku?


Wynalazku? Chodzi ci o te złączki samochodowe, czy może o ten układ który zaprojektowałem do załączania cewek, żeby ominąć komputer HA?


Oczywiscie, ze o zlaczki (zacytowalem odpowiedni fragment).

robson - 24 Czerwiec 2009, 16:31

Tof napisał/a:
Diod jeszcze nie zamontowałem. Muszę doprowadzić prąd do auta żeby móc lutować, a w obecne deszcze to "trochę" ryzykowne.

Będziesz mógł dopiero ogłosić zwycięstwo jak zawsze, kiedy dioda świeci - autko będzie zdecydowanie miękkie, dlatego diody są najważniejsze!
Tof napisał/a:
Robson, tak swoją drogą po jakich leżących policjantach przejeżdżasz 50km/h? Są różne rodzaje, tym bardziej w różnych miastach - łagodne i dłuższe ale też ostre i krótkie. Możesz je opisać?

Właśnie po tych najgorszych - krótkich i dość wysokich. Szkoda, że nie ma jakiejś stałej normy na te hopki bo by to dokładnie odzwierciedliło porównanie stanu "przed i po".

Cieplik napisał/a:
Może kolega Robson chce swoje osiągniecia opatentować? Nie miałbym nic przeciw temu, byleby zaczął wreszcie nasze kompy skutecznie za przyzwoitą (dla obu stron kaskę) reanimować...

Na pewno wiem, że jak ktoś chce to mu mogę założyć vellemana i będzie auto płynąć non stop. Po drugie nie wiem, czy każdy ma taką samą usterkę ale zawsze mogę spróbować.
Po trzecie to jednak lepiej zrobić kompa bo autko jest jednak bezpieczniejsze a to chyba jest najważniejsze! Masz do mnie najbliżej - jak coś to się zgadamy i to raz do końca rozwiążemy :)

lkoziolek - 24 Czerwiec 2009, 17:13

voodoo napisał/a:
Oczywiscie, ze o zlaczki (zacytowalem odpowiedni fragment).


A jaki to wynalazek - po prostu szybkozłączka samochodowa :) np taka jak:
http://allegro.pl/item665..._10szt_553.html

voodoo - 24 Czerwiec 2009, 21:56

lkoziolek napisał/a:
A jaki to wynalazek - po prostu szybkozłączka samochodowa :) np taka jak:http://allegro.pl/item665510136_szybkozlacze_samochodowe_czerwone_10szt_553.html


Dziekuje - teraz mój głód informacji zostal zaspokojony :)

lkoziolek - 27 Czerwiec 2009, 15:24

Misja zakończona choć niestety niepowodzeniem :( Po zamontowaniu modułu zastępczego niestety nic się nie zmieniło, więc najprawdopodobniej wina nie leży po stronie elektroniki, no ale jeszcze dla pewności w przyszłym tygodniu na weekend będę u rodziców na wsi to podłączę się z oscyloskopem, albo do jutro zmajstruje przejściówkę tak żebym mógł wykorzystać laptopa do tych celów i potwierdzę czy wszystko z zasilaniem cewek jest OK.

W sumie szkoda że to nie komputera wina (bo wtedy naprawa niekoniecznie powinna być skomplikowana), no ale prznajmniej jedną rzecz już prawie wykluczyłem, a drugim pozytywem tego wszystkiego jest to że mam teraz diody w kabinie więc mogę dodładnie kontrolować co się dzieje z elektroniką.

Tak sobie myślę, że teraz to chyba już tylko wina może leżeć albo po stronie elektrozaworów, albo pompy LHM. No nic może jak zrobi się cieplej i będę miał już dostęp do kanału to trzeba będzie to obadać. No chyba że do tego czasu stracę już cierpliwość do tego samochodu i się go pozbędę...

A propo tego sygnału sterującego cewkami, miernik dalej pokazuje częstotliwości ok 1,2kHz natomiast gołym okiem widać po diodach, że impuls załączający jest dosyć długi i na oko wygląda coś koło 100 - 200 ms, no ale to też jeszcze zweryfikuję... więc może dokumentacja w tym przypdaku była poprawna, czego raczej o częstotliwości nie można powiedzieć.

robson - 28 Czerwiec 2009, 20:58

To może i jest poprawne ale dotyczy HAI. W HAII zwiększyli pewnie częstotliwość pracy no i układ jest całkiem inny. Szkoda, że kolega tak daleko mieszka bo może byśmy to sprawdzili u mnie. No chyba, że przy okazji wakacji gdzieś się w pobliżu znajdzie....
Tof - 6 Lipiec 2009, 13:33

No i znów nie tędy droga...

Wymieniłem w swoim komputerze HA oba układy VN05N. Nie wiem czy pomogło, jeśli na siłę miałbym się czegoś dopatrywać to częściej jest miękki ale pewności brak. Przy okazji zamontowałem sobie kontrolki zasilania elektrozaworów i to już jest dobra rzecz. Po ich działaniu widać że komputer na pewno pracuje poprawnie, widać że w trybie NORM zawieszenie usztywnia się rzadko, a w trybie SPORT wystarczy mały ruch kierownicą - po kilku dniach obserwacji algorytm usztywniania oceniam wysoko, choć z jednym wyjątkiem. Auto usztywnia się za każdym razem gdy szybko zdejmę nogę z gazu przy zmianie biegu. Trzeba się chyba nauczyć płynnie odpuszczać gaz by niepotrzebnie nie utwardzać zawieszenia.

Skoro elektronika sprawdzona i działa to zostaje jedynie hydraulika. Szczerze przyznam że widzę podobny problem jaki miałem kiedyś w BXie (to też wyklucza HA). Jest coś takiego że auto czasem jest bajecznie miękkie, a czasem resoruje trochę "gumowo". To samo odczucie jest wtedy gdy bujamy autem na postoju - raz miękkie, innym razem tak jakby jakaś guma przeszkadzała w tym bujaniu (ale nie jest to taka twardość jak po odłączeniu centralnych sfer). Zupełnie nie mam pomysłu co to może być:
- ciśnienie w układzie (np. konżektor, pompa) odpada, bo po osiągnięciu żądanej wysokości dana oś jest odcinana korektorem od reszty układu
- wewnętrzne opory siłowników - też raczej odpadają bo nie chodzi tu o szybkość ich pracy a zakres skoku
- przytykanie się niektórych otworków w dławikach - też nie, bo czemu występowałoby to symetrycznie w obu kołach
- jedyne co by pasowało do objawu (raz dobrze, raz źle) to np. źle ustawiający wysokość korektor. Ale nie potrafię sobie wytłumaczyć dlaczego auto uniesione np. 2cm wyżej miałoby być wyraźnie bardziej sprężyste. Przecież wraz z wysokością nie zmienia się ciśnienie w siłownikach tylko ilość LHMu do nich wtłoczona...

robson - 6 Lipiec 2009, 14:14

Tof napisał/a:
Wymieniłem w swoim komputerze HA oba układy VN05N. Nie wiem czy pomogło, jeśli na siłę miałbym się czegoś dopatrywać to częściej jest miękki ale pewności brak. Przy okazji zamontowałem sobie kontrolki zasilania elektrozaworów i to już jest dobra rzecz.

No i jedyny postęp, jak przypuszczałem, oczywiście bardzo ważny - to zainstalowane przez ciebie kontrolki. Teraz musisz nauczyć się, patrząc czasami na kontrolki, czy faktycznie, jeżeli świecą - autko jest wyraźnie miękkie. Pamiętaj, że nigdy nie może być tak, iż diody świecą a zawieszenie nie zmienia swoich właściwości. Jeżeli coś takiego zaobserwujesz to znaczy, że masz taką przypadłość jaką ja miałem.

Tof - 6 Lipiec 2009, 18:42

robson napisał/a:

No i jedyny postęp, jak przypuszczałem, oczywiście bardzo ważny - to zainstalowane przez ciebie kontrolki. Teraz musisz nauczyć się, patrząc czasami na kontrolki, czy faktycznie, jeżeli świecą - autko jest wyraźnie miękkie. Pamiętaj, że nigdy nie może być tak, iż diody świecą a zawieszenie nie zmienia swoich właściwości. Jeżeli coś takiego zaobserwujesz to znaczy, że masz taką przypadłość jaką ja miałem.


Robson, piszesz tak jakbyś nie przeczytał tego co napisałem :) .

Poniżej zdjęcie umieszczenia kontrolek HA. Chyba lepszego miejsca się nie znajdzie ;) :


robson - 6 Lipiec 2009, 19:17

No przecież napisałem, że robisz postępy bo masz kontrolki ;) Tylko szkoda, że tak nisko bo jak będziesz patrzył na diody i drogę?! :shock:
Tof - 6 Lipiec 2009, 20:37

robson napisał/a:
No przecież napisałem, że robisz postępy bo masz kontrolki ;) Tylko szkoda, że tak nisko bo jak będziesz patrzył na diody i drogę?! :shock:


To jeszcze raz w skrócie - nie zawsze auto jest miękkie wtedy gdy elektrozawory są otwarte. Ale zdecydowanie nie jest to taka twardość jak przy zaworach zamkniętych. Problem leży poza HA.

Nigdzie wyżej nie miałem miejsca - wszystko zajęte. Ale daję radę. Zerkam na chwilkę i tylko wtedy gdy sytuacja na drodze jest spokojna i opanowana ;) .

robson - 7 Lipiec 2009, 07:02

Tof napisał/a:
nie zawsze auto jest miękkie wtedy gdy elektrozawory są otwarte. Ale zdecydowanie nie jest to taka twardość jak przy zaworach zamkniętych.

Czyli masz jeszcze jakiś stan pośredni :-P Może to jakaś najnowsza wersja HA :?: :lol:

lkoziolek - 8 Lipiec 2009, 14:49

Tof napisał/a:
Ale nie potrafię sobie wytłumaczyć dlaczego auto uniesione np. 2cm wyżej miałoby być wyraźnie bardziej sprężyste. Przecież wraz z wysokością nie zmienia się ciśnienie w siłownikach tylko ilość LHMu do nich wtłoczona...


A czy aby na pewno to ciśnienie w siłownikach jest niezależne od wysokości... ? :)

Proponuję zatem zrobić taki test: opuścić samochód na sam dół i następnie podnieść na ok. 5cm i pohuśtać sobie "dupskiem cytrynki" :) - zobaczysz z jaką łatwością będziesz mógł dobić ją do samego dna. A potem podnieś prawie na samą górę i powtórz test. Jeśli Twoja teoria jest prawidłowa, to powinieneś z taką samą łatwością huśtać samochodem jak poprzednio... :)

Tof napisał/a:
Nigdzie wyżej nie miałem miejsca - wszystko zajęte.


Nawet nie wiem jak wypasione XMy zawsze miały zaślepkę z prawej strony szeregu przycisków (gdzie m.in znajdują się włączniki od przeciwmgielnych czy awaryjnych) na panelu głównym tuż nad centralką do klimy - ja właśnie w tej zaślepce zamontowałem sobie diody :)

Tof napisał/a:
Skoro elektronika sprawdzona i działa to zostaje jedynie hydraulika. Szczerze przyznam że widzę podobny problem jaki miałem kiedyś w BXie (to też wyklucza HA). Jest coś takiego że auto czasem jest bajecznie miękkie, a czasem resoruje trochę "gumowo". To samo odczucie jest wtedy gdy bujamy autem na postoju - raz miękkie, innym razem tak jakby jakaś guma przeszkadzała w tym bujaniu (ale nie jest to taka twardość jak po odłączeniu centralnych sfer). Zupełnie nie mam pomysłu co to może być


Ja u siebie mam podobne objawy, że czasami nie jest tak miękko jak powinna, a z drugiej stony nie tak twardo jakby mogło :) i też raczej już podejrzewam samą hydraulikę niż elektrykę, choć ostatnio elektryka też zaczęła mi wariować, bo w pewnym momencie diody zaczęły migać przwie że w takt słuchanej przeze mnie muzyki :)

Samo otwarcie się elektrozaworu to nie wszystko, bo do pełni szczęścia, czyli do pełnego komfortu musi zostać w pełni przesunięty ten zaworek wewnątrz tego głównego modułu HA(sorki że tak opisowo ale nie znam się na tych technicznych nazwach komponentów HA) i tym samym "dołączyć" tę środkową kulę do reszty obwodu. Zaworek ten przesuwany jest ciśnieniem w układnie, dlatego też jest ważne, żeby elektrozawór nie miał żadnych przecieków i żeby cały układ był w miarę czysty. Słyszałem o paru przypadkach, gdzie to właśnie niewydolność pompy LHM powodowała podobne do naszych anomalie i po regeneracji wszystko wracało do ładu...
Jakby sie nad tym zastanowić to jest to całkiem możliwe, że ciśnienie z jakiś tam powodów, czy to zanieczyszczenia układu, czy niewydolności pompy LHM nie jest w stanie w pełni przesunąć ten wewnętrzny zaworek i tym samych tylko częściowo dołączana jest ta dodatkowa kula... No ale to tylko takie gdybanie, bo trzeba by było po prostu wszystko sprawdzić,w czy kule są nabite, czy nie cieknie z elektrozaworów w obu położeniach itp.

wuwuzela - 11 Lipiec 2009, 22:54

Przepraszam że się wtrącam w wasze dyskusje ale mam pytanie odnośnie zdjęcia które zamieścił TOF które przedstawia dźwigienkę od hydroactivu i co oznacza ten przycisk z namalowanym amortyzatorem i napisem sport tzn za co to jest odpowiedzialne i tak samo ten powyżej guzik z śnieżynką bo nurtuje mnie to bardzo... Z góry dzięki :)
robson - 12 Lipiec 2009, 02:10

Sport to zmiana charakterystyki ma sportową, czyli zawieszenie szybciej reaguje na sygnały z czujników i się utwardza. Śnieżynka pewnie oznacza, że kolega ma automat i może zmieniać także charakterystykę pracy skrzyni w sezonie zimowym :)
wuwuzela - 12 Lipiec 2009, 10:32

No ok ale czym ten przycisk sport różni się od przestawienia na tej że wajsze którą ma każdy kto posiada hydroactiv??
robson - 15 Lipiec 2009, 13:20

Citronauta napisał/a:
No ok ale czym ten przycisk sport różni się od przestawienia na tej że wajsze którą ma każdy kto posiada hydroactiv??

Nowy design?

wuwuzela - 15 Lipiec 2009, 13:33

aha no chyba że tak bo myślałem po prostu że jest to jakieś udogodnienie które można mieć :D Ale chyba nie trzeba :D
Tof - 18 Lipiec 2009, 18:47

lkoziolek napisał/a:


A czy aby na pewno to ciśnienie w siłownikach jest niezależne od wysokości... ? :)


Owszem :) . Zwróć uwagę że ciśnienie w układzie zależy głównie od masy przypadającej na daną oś a nie od wysokości nad ziemią. Napisałem "głównie", bo dochodzą jeszcze opory skręcanych silentblocków z przodu. Przy prawidłowo wyregulowanych cięgnach prześwitu auto w trybie terenowym jest podobnie miękkie jak w położeniu szosowym. Jedyna różnica to inne kąty wahaczy oraz - jeśli auto jest ciut za wysoko - większe ciśnienie związane ze ściskaniem ograniczników skoku zawieszenia.

lkoziolek napisał/a:

Nawet nie wiem jak wypasione XMy zawsze miały zaślepkę z prawej strony szeregu przycisków (gdzie m.in znajdują się włączniki od przeciwmgielnych czy awaryjnych) na panelu głównym tuż nad centralką do klimy - ja właśnie w tej zaślepce zamontowałem sobie diody :)


Poza tym że mój Xm jest "nie wiem jak wypasiony" ;) to ostatnią wolną zaślepkę poświęciłem na mini-uchwyt komórki wraz z wbudowaną ładowarką (w zaślepce!) plus fotorezystor czuwający by wyświetlacze zawsze były ładnie podświetlone :) .

[ Dodano: 2009-07-18, 18:50 ]
robson napisał/a:
Citronauta napisał/a:
No ok ale czym ten przycisk sport różni się od przestawienia na tej że wajsze którą ma każdy kto posiada hydroactiv??

Nowy design?


Nie. Oba przyciski - ten z amortyzatorem i ten ze śnieżynką służą do wyboru trybu pracy automatu (4HP20). Jako że automat wymieniłem na manual (bo wolę) to przyciski zostały wolne.
Ciekawostką jest tylko to że tryb sportowej pracy skrzyni biegów opisano amortyzatorem ;) .

voodoo - 18 Lipiec 2009, 19:59

lkoziolek napisał/a:
Nawet nie wiem jak wypasione XMy zawsze miały zaślepkę z prawej strony szeregu przycisków (gdzie m.in znajdują się włączniki od przeciwmgielnych czy awaryjnych) na panelu głównym tuż nad centralką do klimy

Przeważnie tak, ale spotkałem sie kiedyś z egzemplarzem, który w tym miejscu miał umieszczoną diodę od fabrycznego autoalarmu.

[ Dodano: 2009-07-18, 20:58 ]
Z zainteresowaniem śledzę posty zamieszczane w tym wątku, ponieważ sam zmagam się z podobnym problemem. Od momentu nabycia tego francuzkiego wytworu myśli technicznej prześladuje mnie zmora braku stałości komfortu tego pojazdu. Podobnie jak Szanowni Koledzy czasami doświadczam wrażenia porusznia się samochodem prawie komfortowym (choć wydaje mi się że powinno być jeszcze lepiej), by za niedługo powrócić do byle jakiego tłumienia nierówności. Ponieważ sytuacja staje się już nieznośna, a w końcu HA dysponuje ograniczną liczbą elementów przystąpiłem do systematycznego badania układu. Chciałbym się w tym miejscu podzielić moimi ustaleniami i przemyśleniami.

Na początek parę faktów:

- jakiś czas temu przestała zapalać (na 3 sek.) się kontrolka HA podczas włączania zapłonu, ale ten fakt nie wydaje mi się istotny
- po włączeniu zapłonu iglice cewek stukają oraz daje się słyszeć pisk cewek
- oba elektrozawory są prawie nowe (oba stare były nieszczelne)
- wszystkie sfery na siłownikach i HA mają poprawne ciśnienia
- konżekor odzywa się bardzo rzadko (co ok. 2 min)
- diody podłączone do końcówek komputera HA wykazały, że od strony logicznej układ właściwie pracuje bez zarzutu (oczywiście nie jest możliwe przetestowanie wszystkich scenariuszy pracy HA)
- oscyloskop podłączony do końcówek komputera HA pokazuje właściwy przebieg sygnału: najpierw skok jednostkowy do wartości napięcia zasilania utrzymywany przez pewien niewielki czas a następnie sygnał prostokątny o częstotliwości ok 1.2 kHz, wypełnieniu 50% i amplitudzie napiecia zasilania
- dla wszelkiej pewności wymieniłem oba układy VN05N
- od czasu do czasu chwilę po uruchomieniu silnika daje się odczuć gwałtowne opadnięcie tyłu samochodu

Moje przemyślenia:
- najczęściej dołączamy diody bądż oscyloskop do końcówek komputera, z prawidłowości sygnałów na końcówkach komputera nie można wnioskować o prawidłowości sygnału na elektrozaworach, najlepiej byłoby obserwować sygnał bezpośrednio na złączu elektrozaworu, ponieważ jest to ciężko wykonalne należy upewnić się, że sygnał bedzie transmitowany bez problemów do elementu wykonawczego, idąc tym tropem wyczyściłem wszystkie końcówki komputera HA oraz złącza w jego wtyczkach, nie jestem pewien czy tylny elektrozawór nie jest zasilany przez jakieś dodatkowe złącze które znajduje się pod pojazdem - coś mi świta, że tak właśnie jest - należałoby się nim w takim przypadku również zająć, jak i złączami przy samych elektrozaworach
- sam stuk elektrozaworu nie gwarantuje jeszcze, że sfera HA jest dołącznona do układu - konieczne jest jeszcze przesunięcie tłoczka w bloku HA, mój mechanik kiedyś ponoć wyjął cały tylny blok HA i stwierdził, że sam tłoczek przesuwa się bez problemu, ale mogę sobie wyobrazić sytuację, że jego przesuwanie nie jest płynne
- niewydolna pompa LHM raczej nie powinna mieć wpływu na pracę układu, poniewaz ciśnienie w instalacji jest stałe w granicach histerezy konżektora (zakładając, że konżektor jest sprawny - to też należałoby sprawdzić)
- prześledziłem schemat HA i zwróciłem uwagę na element, który może odgrywać istotną rolę w działaniu całego układu: zawór SC/MAC; zamknięty zawór odcina dopływ LHM-u do tłoczka HA, doszedłem do wniosku, że w moim bolidzie szwankuje ten właśnie element (zacina się) stąd gwałtowne opadanie tyłu kiedy otworzy się zawór SC/MAC i sfera HA zostanie dołączona do układu; chciałbym przeczyścić oba zawory SC/MAC - pytanie czy to jest wykonalne?

Ciągle czekam na dokładny opis naprawy kolegi Robsona i ciągle mam nadzieję, że nie zabierze tajemnicy ze sobą do grobu :)

Tof - 18 Lipiec 2009, 21:47

Voodoo, widzę że całą swoją uwagę zwróciłeś na HA, a ja pisałem wcześniej że podobne problemy zauważyłem m.in. w BXie, który HA nie ma.

Poza tym przypomnę że "codzienny" niedostatek komfortu jest jednak bardziej komfortowy niż w trybie HARD (wyjmij bezpiecznik F34 nad lewym kolanem - wymusisz tryb HARD, przejedź się i zobacz czy auto resoruje tak jak zwykle czy może jednak zdecydowanie bardziej twardo).

Ja bym kierunek poszukiwań przesunął w inne miejsce - z pominięciem HA. Po weekendzie mam zamiar zdecydować się na zakup nowych przednich siłowników. Bardzo możliwe że to one się przycierają i obniżają komfort. Dam znać po wymianie.

voodoo - 18 Lipiec 2009, 22:06

Tof napisał/a:
Voodoo, widzę że całą swoją uwagę zwróciłeś na HA, a ja pisałem wcześniej że podobne problemy zauważyłem m.in. w BXie, który HA nie ma.

Nie tylko - np. SC/MAC nie jest z kategorii HA :) , choć masz rację: rozpatruję go w kontekście wspólpracy z HA (podobnie jak konżektor).

Tof napisał/a:
Poza tym przypomnę że "codzienny" niedostatek komfortu jest jednak bardziej komfortowy niż w trybie HARD (wyjmij bezpiecznik F34 nad lewym kolanem - wymusisz tryb HARD, przejedź się i zobacz czy auto resoruje tak jak zwykle czy może jednak zdecydowanie bardziej twardo).

Ten test mam także za sobą i jest tak jak podejrzewasz - zdecydowanie bardziej twardo. Z taką tylko różnicą, że odłączenie zasilania komputera HA powoduje odłączenie sfer HA na obu osiach a moja robocza teoria jest taka, że coś jest nie w porządku z osią tylnią. Niestety, trudno jest wykonać test z odłączonym tylko jednym elektrozaworem...ale mam to w planach.

Tof napisał/a:
Ja bym kierunek poszukiwań przesunął w inne miejsce - z pominięciem HA. Po weekendzie mam zamiar zdecydować się na zakup nowych przednich siłowników. Bardzo możliwe że to one się przycierają i obniżają komfort. Dam znać po wymianie.

Czekam z niecierpliwością na rezultaty.

lkoziolek - 18 Lipiec 2009, 22:57

voodoo napisał/a:
jakiś czas temu przestała zapalać (na 3 sek.) się kontrolka HA podczas włączania zapłonu, ale ten fakt nie wydaje mi się istotny


Wydaje mi się, że jednak "złapanie" przez komputer błędu ma wpływ na działanie całego HA. Wiele razy to zweryfikowałem w swoim samochodzie, że jak już złapał jakiś błąd to nigdy nie miałem przypadku, żeby "włączył" się pełny komfort. Dopiero po wykasowaniu błędu najczęściej od razu przy pierwszej jeździe mogłem się cieszyć prawdziwym komfortem - zazwyczaj nie za długo, ale zawsze. Także jak tylko widzę, że komputer złapie jakiś błąd, to go zaraz kasuje. Kiedyś dosyć często raportował błąd jednej z cewek, ale po przeczyszczeniu złączek przestał...

Tof napisał/a:
Ja bym kierunek poszukiwań przesunął w inne miejsce - z pominięciem HA. Po weekendzie mam zamiar zdecydować się na zakup nowych przednich siłowników. Bardzo możliwe że to one się przycierają i obniżają komfort. Dam znać po wymianie.


Obawiam się, że niestety nie w siłownikach tkwi problem, bo jakby rzeczywiscie się zacinały, to przede wszystkim nie podnosiłby Ci się płynnie tylko skokowo i raczej cały czas byś miał problem z komfortem. Nie wiem dokładnie jak to u Ciebie wygląda ale u mnie jak już w końcu zaskoczy i będę się z samochodem delikatnie obchodził, tak, żeby za często nie przełączał w trym sportowy, to mogę się cieszyć zawieszeniem, dosyć długo. Natomiast utrata komfortu na rzecz półkomfortu następuje z reguły, po którymś z kolei powrocie z trybu sportowego. Także u siebie zdecydowanie mogę powiedzieć, że ma to coś wspólnego z elektrozaworami i tymi wewnętrznymi zaworkami.

robson - 19 Lipiec 2009, 01:54

voodoo napisał/a:
- od czasu do czasu chwilę po uruchomieniu silnika daje się odczuć gwałtowne opadnięcie tyłu samochodu

To jest jak najbardziej prawidłowy objaw, że puściły zawory antyopadu.
voodoo napisał/a:
- prześledziłem schemat HA i zwróciłem uwagę na element, który może odgrywać istotną rolę w działaniu całego układu: zawór SC/MAC; zamknięty zawór odcina dopływ LHM-u do tłoczka HA, doszedłem do wniosku, że w moim bolidzie szwankuje ten właśnie element (zacina się) stąd gwałtowne opadanie tyłu kiedy otworzy się zawór SC/MAC i sfera HA zostanie dołączona do układu; chciałbym przeczyścić oba zawory SC/MAC

Nie wierzę, że to jest przyczyną bo właśnie poranne odpalenie potwierdza, że one działają i autko będzie miękkie.
voodoo napisał/a:
Ciągle czekam na dokładny opis naprawy kolegi Robsona i ciągle mam nadzieję, że nie zabierze tajemnicy ze sobą do grobu


Myślę, że to już opisałem a i tak działa to tylko w przypadku gdy diody kontrolne świecą a autko czasami jest twarde. Jeżeli to zaobserwowałeś to jest to!
Ja mam dwie sztuki XM ów i w oby dwóch była ta sama przypadłość, więc sądzę iż będzie to nawet 90% lub i 100% taka sama wada w tym roczniku. Nie wiem jak nowsze kompy bo może coś poprawili i takie rzeczy się nie dzieją.

voodoo - 19 Lipiec 2009, 11:56

lkoziolek napisał/a:
Wydaje mi się, że jednak "złapanie" przez komputer błędu ma wpływ na działanie całego HA. Wiele razy to zweryfikowałem w swoim samochodzie, że jak już złapał jakiś błąd to nigdy nie miałem przypadku, żeby "włączył" się pełny komfort. Dopiero po wykasowaniu błędu najczęściej od razu przy pierwszej jeździe mogłem się cieszyć prawdziwym komfortem - zazwyczaj nie za długo, ale zawsze. Także jak tylko widzę, że komputer złapie jakiś błąd, to go zaraz kasuje. Kiedyś dosyć często raportował błąd jednej z cewek, ale po przeczyszczeniu złączek przestał...


Niestety, nie będę w stanie tego predko zweryfikować - ten komputer jest nieczuły na kody migowe i na kasowanie błedów przez zwarcie pinu do masy :( Potrzebny jest sprzęt z wyższej półki :)

[ Dodano: 2009-07-19, 12:16 ]
robson napisał/a:
voodoo napisał/a:
- od czasu do czasu chwilę po uruchomieniu silnika daje się odczuć gwałtowne opadnięcie tyłu samochodu

To jest jak najbardziej prawidłowy objaw, że puściły zawory antyopadu.
voodoo napisał/a:
- prześledziłem schemat HA i zwróciłem uwagę na element, który może odgrywać istotną rolę w działaniu całego układu: zawór SC/MAC; zamknięty zawór odcina dopływ LHM-u do tłoczka HA, doszedłem do wniosku, że w moim bolidzie szwankuje ten właśnie element (zacina się) stąd gwałtowne opadanie tyłu kiedy otworzy się zawór SC/MAC i sfera HA zostanie dołączona do układu; chciałbym przeczyścić oba zawory SC/MAC

Nie wierzę, że to jest przyczyną bo właśnie poranne odpalenie potwierdza, że one działają i autko będzie miękkie.


Jestem przekonany, że jednak coś szwankuje, uzupełnię poprzednio podane informacje:
- opada tylko tył, nigdy przód
- opada tylko czasem
- jeśli opada to po różnym czasie od uruchomienia silnika, czasem nawet mam wrażenie że jest usztywniony na stałe
- podniesienie samochodu z pozycji normalnej do terenowej i powrót do normalnej też czasem powoduje opadnięcie tyłu
Wg mnie zbyt wiele tu przypadkowości.

robson napisał/a:
voodoo napisał/a:
Ciągle czekam na dokładny opis naprawy kolegi Robsona i ciągle mam nadzieję, że nie zabierze tajemnicy ze sobą do grobu


Myślę, że to już opisałem a i tak działa to tylko w przypadku gdy diody kontrolne świecą a autko czasami jest twarde. Jeżeli to zaobserwowałeś to jest to!
Ja mam dwie sztuki XM ów i w oby dwóch była ta sama przypadłość, więc sądzę iż będzie to nawet 90% lub i 100% taka sama wada w tym roczniku. Nie wiem jak nowsze kompy bo może coś poprawili i takie rzeczy się nie dzieją.


Z Twoich postów dla mnie wniosek jest jeden - kit Vellemana albo zmodyfikowany komputer da radość z jazdy. Z oczywistych względów wolałbym to drugie - tylko na czym polega ta tajemnicza modyfikacja komputera?

[ Dodano: 2009-07-19, 23:23 ]
Dodam jeszcze jedna obserwacje: po odłączeniu od zasilania komputera HA na pewien czas (np 1 godz.) i ponownym podłączeniu mialem wrażenie polepszenia komfortu jazdy (który oczywiście dość szybko sie ulotnił), co przemawiałoby za usterką natury elektronicznej.

robson - 21 Lipiec 2009, 00:44

voodoo napisał/a:
Jestem przekonany, że jednak coś szwankuje, uzupełnię poprzednio podane informacje:
- opada tylko tył, nigdy przód


To jest chyba reguła :)
voodoo napisał/a:
- opada tylko czasem


To może potwierdzać uszkodzenie HA, jak w moim przypadku...

voodoo napisał/a:
- jeśli opada to po różnym czasie od uruchomienia silnika, czasem nawet mam wrażenie że jest usztywniony na stałe


To już na pewwno jest tak jak u mnie było! (A nie jest :) )

Cytat:
- podniesienie samochodu z pozycji normalnej do terenowej i powrót do normalnej też czasem powoduje opadnięcie tyłu


Czyli czasami zadziała cewka HA i tylko na chwilkę! Czyli musisz mnie odwiedzić :) :-P

lkoziolek - 21 Lipiec 2009, 09:38

robson napisał/a:
Ja mam dwie sztuki XM ów i w oby dwóch była ta sama przypadłość...


A czy czasami nie mówiłeś, że ten drugi XM ma na stałe zrobiony komfort więc jakim cudem mógł mieć problem z komputerem ? :-P

robson - 22 Lipiec 2009, 00:23

lkoziolek napisał/a:
A czy czasami nie mówiłeś, że ten drugi XM ma na stałe zrobiony komfort więc jakim cudem mógł mieć problem z komputerem ? :-P


Tak, zgadza się i dlatego w serwisie w Wiedniu pięknie ominęli sobie uszkodzonego kompa :) Nawet objaw stukania cewek na postoju, przy odpalonym silniku jest taki sam jak był w moim przypadku. U citro też takie cykanie słyszałem i dlatego sądzę, że to jest standard i "te typy tak mają" :)

Cieplik - 22 Lipiec 2009, 10:32

Tof napisał/a:
Po weekendzie mam zamiar zdecydować się na zakup nowych przednich siłowników. Bardzo możliwe że to one się przycierają i obniżają komfort. Dam znać po wymianie.

Kupujesz nowe? Może bym się dołączył do zakupu, "hurtem" uzyskamy cenę ok. 1100 zł/szt (Zorak), a może masz inne dojście? Sądzę, że po 250 tkm i tak im się to należy ale byłoby mi mocno szkoda tej kasy, gdyby efekt był prawie niezauważalny...
Krzysztofie, jeżeli cena siłowników nie zależy od ilości zakupowanych sztuk, to nie ukrywam, ze wolałbym poczekać na Twoje wrażenia ale jeżeli wspólny zakup mógłby nam cenę choćby lekko przyciągnąć z kosmosu, to bym w to "wchodził"
pozdrawiam, Wojtek

[ Dodano: 2009-07-22, 10:50 ]
voodoo napisał/a:

Dodam jeszcze jedna obserwacje: po odłączeniu od zasilania komputera HA na pewien czas (np 1 godz.) i ponownym podłączeniu mialem wrażenie polepszenia komfortu jazdy (który oczywiście dość szybko sie ulotnił), co przemawiałoby za usterką natury elektronicznej.

Co by potwierdzało opinię jednego z wrocławskich elektroników samochodowych (jedynego, który coś wiedział na temat ha, bo sam miał kiedyś xm-ka), że po "przepełnieniu" się pamięci błędów ecu głupieje. Świecenie kontrolki nie dowodzi wcale, że cewka się otworzyła, bo kontrolka będzie świecić nawet przy znacznie niższym napięciu, innej częstotliwosci, innym wypełnieniu impulsów. Błąd konstruktorów w wersji ecu po wrześniu 98 jest podobno taki, że "zapomniano" dopisać procedurę samokasowania błędów (była w MK I i MKII do września 98).
Ponoć jedynym lekarstwem jest to co zrobił Robert: znaleźć sprawny komp, zczytać program i "wpalić" go do naszych kompów ale sam jestem na to za cienki. Mnie pewnie pozostanie kit Vellemana, uzupełniony o funkcję zamykania cewek po naciśnięciu hamulca...
pozdrawiam

Tof - 22 Lipiec 2009, 23:09

UWAGA! TESTUJEMY!

Zanim zaczniecie boje z komputerem czy kitem Vellemana - mam pewną propozycję:

1. Przy włączonym silniku odłączamy powrót przecieków z elektrozaworów (pierwszy powrót od lewego błotnika). Jeśli z niego nie kapie to wyłączamy silnik i zamykamy drzwi. Po 30s (gdy zawory stukną) powrót powinien "splunąć" i znów ani kropla. Jeśli jednak cieknie to któryś z elektrozaworów jest do wymiany. Jeśli jest sucho to jest duża szansa że HA jest sprawny, ale pkt. 2:

2. Odłączony powrót wkładamy do jakiegoś zbiorniczka, torebki foliowej itp. Trzeba to zrobić przy włączonym silniku upewniwszy się, że zawory stuknęły a powrót "splunął" przełączając w tryb miękki. Teraz wsiadamy i jeździmy (np. kwadrans) jak z jajkami luzem. Płynnie dodajemy i puszczamy gaz, płynne ruchy kierownicą, żadnego gwałtownego hamowania. Chodzi o to by przez całą jazdę nie dopuścić do tego by komputer wymusił tryb twardy. Kończymy jazdę (nie wyłączamy silnika!) i zaglądamy pod maskę do zbiorniczka z powrotem. Powinno tam być sucho lub delikatnie wilgotno. Wtedy mamy pewność że zarówno komputer jak i elektrozawory są w pełni sprawne.

Test z punktu drugiego mówi o tym, czy komputer bez powodu nie przełącza w tryb twardy, tudzież czy napięcie podawane na elektrozawory jest wystarczające do utrzymywania ich w stałym stanie otwarcia. Jeśli jest inaczej to w zbiorniczku będzie sporo LHMu.

3. Jeśli oba testy auto przeszło pomyślnie to przyczyny twardości zawieszenia trzeba szukać poza HA.

[ Dodano: 2009-07-22, 23:12 ]
Cieplik napisał/a:

Kupujesz nowe? Może bym się dołączył do zakupu, "hurtem" uzyskamy cenę ok. 1100 zł/szt (Zorak), a może masz inne dojście? Sądzę, że po 250 tkm i tak im się to należy ale byłoby mi mocno szkoda tej kasy, gdyby efekt był prawie niezauważalny...
Krzysztofie, jeżeli cena siłowników nie zależy od ilości zakupowanych sztuk, to nie ukrywam, ze wolałbym poczekać na Twoje wrażenia ale jeżeli wspólny zakup mógłby nam cenę choćby lekko przyciągnąć z kosmosu, to bym w to "wchodził"
pozdrawiam, Wojtek


Mam znajomości w ASO więc części mogę kupować po cenie zakupu - zatem ilość zakupionych sztuk nie wpłynie na cenę.
Dzisiaj jednak chwilowo wstrzymałem się z zakupem bo okazuje się że prawy siłownik jest już niedostępny. Co ciekawe dostępne są oba do starszego modelu (przed listopadem 1996) ale są kilkaset złotych droższe... Poza tym nie wiem czym się różnią (średnica tłoka ta sama). Ponoć w tych nowszych nie było już hydraulicznego ogranicznika skoku, ale jest to niesprawdzona informacja...

Cieplik - 28 Lipiec 2009, 14:38

Tof napisał/a:

Poniżej zdjęcie umieszczenia kontrolek HA. Chyba lepszego miejsca się nie znajdzie ;) :

Krzysztofie, dopiero teraz przyjrzałem sie dokładniej fotce, którą zamieściłeś. Twoje auto jest chyba najlepiej wypasione ale co to za przyciski z tą śnieżynką oraz "sport" ? (Ja mam tylko dzwigienkę , a raczej hebelek do właczania trybu hard). Może oprócz "zwykłego" ha masz jeszcze wersję "activa"?

[ Dodano: 2009-07-28, 15:15 ]
lkoziolek napisał/a:


Samo otwarcie się elektrozaworu to nie wszystko, bo do pełni szczęścia, czyli do pełnego komfortu musi zostać w pełni przesunięty ten zaworek wewnątrz tego głównego modułu HA...
Jakby sie nad tym zastanowić to jest to całkiem możliwe, że ciśnienie z jakiś tam powodów, czy to zanieczyszczenia układu, czy niewydolności pompy LHM nie jest w stanie w pełni [u]przesunąć ten wewnętrzny zaworek i tym samych tylko częściowo dołączana jest ta dodatkowa kula...[/u] No ale to tylko takie gdybanie, bo trzeba by było po prostu wszystko sprawdzić,w czy kule są nabite, czy nie cieknie z elektrozaworów w obu położeniach itp.

To bardziej przemawia mi do przekonania niż możliwość zakleszczania się siłowników zawieszenia ...
Być może zjawiska, jakie zachodzą przy jeździe po wybojach są bardzo dynamiczne, ciśnienia w kulach ha i zawieszenia oraz akumulatorzenie nie do końca właściwie zróżnicowane, a lata eksploatacji zrobiły swoje: nie mają już precyzji ani korektory wysokosci, ani pasowania elementów bloku ha i jest to co jest, czyli zatrzymany lub przkoszony (?) tłoczek w bloku ha... Tylko dlaczego Kszysztofowi podobne zjawiska zdarzały sie w BX? Mnie w Xantii bez ha to się nie przydarzało, a miała swoje lata i przebieg...

Tof - 28 Lipiec 2009, 21:40

Cieplik napisał/a:

Krzysztofie, dopiero teraz przyjrzałem sie dokładniej fotce, którą zamieściłeś. Twoje auto jest chyba najlepiej wypasione ale co to za przyciski z tą śnieżynką oraz "sport" ? (Ja mam tylko dzwigienkę , a raczej hebelek do właczania trybu hard). Może oprócz "zwykłego" ha masz jeszcze wersję "activa"?


Fajne teorie wymyślacie, a wystarczy przeczytać to co już zostało napisane (drugi post od góry na tej stronie) :) .

Odnośnie utraty komfortu to nadal obstaję przy tym że obecność HA tylko zwodzi wielu z nas. Objawy byłyby takie same gdyby nasze auta nie miały HA.

robson - 29 Lipiec 2009, 22:28

No to czekamy niecierpliwie na nowe siłowniki w tej V6 :)
henryxm - 30 Lipiec 2009, 14:12

Tof napisał/a:


Odnośnie utraty komfortu to nadal obstaję przy tym że obecność HA tylko zwodzi wielu z nas. Objawy byłyby takie same gdyby nasze auta nie miały HA.

Tof ja bede obstawal ze obecnosc HA daje mi wieksze bezpieczenstwo jazdy niz tradycyjne zawieszenie-(oczywiscie jedno i drugie sprawne,XM bez HA,Xantia bez HA i i XM z HA2).Mam okazje na codzien tego doswiadczac.Czytajac wasze uwagi myslalem ze jednak swoje uwagi skupicie nad tym jakie informacje otrzymuje komputer przed wyslaniem impulsu na elektrozawory.Prawie nic nie piszecie o czujniku kąta skrętu i prędkości ruchu kierownicy ,prędkości , ruchu nadwozia ,pozycji pedału przyspieszenia ,ciśnienia hamowania .Np.jesli czujnik predkosci bedzie oszukiwal komputer to przy predkosci 31km/h bedzie przekazywal info do komputera jak bysmy jechali 180km/h czyli maksymalnie utwardzone,to samo dotyczy czujnika cisnienia hamowania.W pozycji ,,normal" przy predkosci 120km/h jest bardziej twarde niz w pozycji ,,sport" przy 80km/h.

lkoziolek - 30 Lipiec 2009, 15:56

henryxm napisał/a:
Np.jesli czujnik predkosci bedzie oszukiwal komputer to przy predkosci 31km/h bedzie przekazywal info do komputera jak bysmy jechali 180km/h czyli maksymalnie utwardzone...


Chyba jednak kolega nie bardzo się orientuje jak działa układ HA2 i jak działa cała hydraulika, bo z tego co Napisałeś można by zrozumieć, że układ ma możliwość płynnej regulacji komfortu, a tak niestety nie jest... :) Generalnie układ hydrauliczny jest "dwustanowy" więc albo komfort jest albo go nie ma, a układ/komputer HA ma właśnie za zadanie zarządzanie tymi dwoma stanami. Więc możesz jechać nawet 200km/h i nadal mieć włączone ustawienie komfortowe (czyli dołączoną środkową sferę do reszty układu danej osi). Oczywiście, że będziesz odczuwał różnicę w komforcie między prędkościami przykładowo 100km/h i 200km/h (nawet przy jeździe na w miarę równej nawierzchni), ale to tylko i wyłącznie za sprawą samej konstrukcji układu hydraulicznego. Po prostu przy większy prędkościach te same nierówności nawierzchni będę powodowały szybsze zmiany ciśnienia w układnie, którym z kolei będą przeciwdziałały odpowiednie tłumiki, czy to w samych sferach czy w układzie - stąd właśnie ta liniowa zależność prędkości i stopnia komfortu.
Czujniki z kolei mają dostarczyć komputerowi HA odpowiednich informacji, na podstawie, których "decyduje" czy ma w danej chwili włączyć tę dodatkową sferę do układu, czy nie i tak np. wraz z prędkością zawężają sie kryteria trybu "komfort".


henryxm napisał/a:
to samo dotyczy czujnika cisnienia hamowania.W pozycji ,,normal" przy predkosci 120km/h jest bardziej twarde niz w pozycji ,,sport" przy 80km/h.


Przejście z trybu "normal" do trybu "sport" (chodzi mi o przełączenie trybów magicznym przełącznikiem) nie robi nic innego jak tylko zawężenie kryteriów trybu komfortowego, czyli układ HA będzie bardzie wyczulony na sygnały z czujników...

Natomiast wracając już do tematu to większość wypowiadających się tu ludzi zmaga się właśnie z tym że mimo iż sam układ HA dział mniej więcej prawidłowo (co można zgrubnie zweryfikować po diodach podłączonych do cewek), albo tego komfortu nie mają albo mają coś pośredniego między normal i sport. A powodów tego stanu może już być bardzo dużo(zarówno po stornie elektroniki jak i mechaniki), natomiast jakby to jakiś czujnik powodował przejście z trybu komfort do sport, to od razu byłoby to widoczne na diodach...

Tof - 30 Lipiec 2009, 20:11

henryxm napisał/a:
Tof napisał/a:


Odnośnie utraty komfortu to nadal obstaję przy tym że obecność HA tylko zwodzi wielu z nas. Objawy byłyby takie same gdyby nasze auta nie miały HA.

Tof ja bede obstawal ze obecnosc HA daje mi wieksze bezpieczenstwo jazdy niz tradycyjne zawieszenie-(oczywiscie jedno i drugie sprawne,XM bez HA,Xantia bez HA i i XM z HA2).Mam okazje na codzien tego doswiadczac.Czytajac wasze uwagi myslalem ze jednak swoje uwagi skupicie nad tym jakie informacje otrzymuje komputer przed wyslaniem impulsu na elektrozawory.Prawie nic nie piszecie o czujniku kąta skrętu i prędkości ruchu kierownicy ,prędkości , ruchu nadwozia ,pozycji pedału przyspieszenia ,ciśnienia hamowania .Np.jesli czujnik predkosci bedzie oszukiwal komputer to przy predkosci 31km/h bedzie przekazywal info do komputera jak bysmy jechali 180km/h czyli maksymalnie utwardzone,to samo dotyczy czujnika cisnienia hamowania.W pozycji ,,normal" przy predkosci 120km/h jest bardziej twarde niz w pozycji ,,sport" przy 80km/h.


Zupełnie nie zrozumiałeś tego o czym pisałem. Nie kwestionuję tego że HA jest dobrodziejstwem. Odniosłem się tylko do tego że większość z nas szuka problemu w działaniu HA, a moim zdaniem problem leży gdzie indziej.

Odnośnie drugiej części tego co napisałeś - raz że mam diody które informują o stanie zawieszenia i przy normalnej jeździe cały czas wskazują na tryb miękki. Po drugie jeździłem z podłączoną Lexią i na bieżąco można było odczytać wskazania wszystkich czujników - tu także wszystko było w normie. Pisałem o tym.

Trzecia sprawa - dzisiaj trochę pojeździłem za miastem. W trasie - bajka. Auto mięciutko niesie, płynie po drodze. Ale wjazd na drogę z ostrymi nierównościami wytrąca to zawieszenie z równowagi, nadwozie jest potrząsane. Czasem wręcz słychać łupnięcia zawieszenia (mimo że brak jest luzów), co świadczy o tym że zdecydowanie brakuje mu elastyczności.

Cieplik - 31 Lipiec 2009, 09:52

Tof napisał/a:

Odnośnie utraty komfortu to nadal obstaję przy tym że obecność HA tylko zwodzi wielu z nas. Objawy byłyby takie same gdyby nasze auta nie miały HA.

Obyś Krzysztofie miał rację, bo walka z kompem HA to jak z wiatrakami ale śmiem zauważyć, że przy tym problemie skupili się głównie posiadacze XM, a w tych na ogół hydractiv był standardem...
Z moich rozmów z posiadaczami Xantii bez tego wynalazku (i od czasu do czasu czytania tamtego forum) wynika, że praktycznie nikt nie miewa takich kłopotów jak my. Jeżeli na coś narzekają, to na "zwykłe" usterki hydro: niedomagania pompy lhm , wspomaganie, wycieki, długie podnoszenie się auta itp.
Z pewnością zużyte siłowniki przednie i wybite gniazda siłowników tylnych wpływają na głośną pracę zawieszenia i stuki na złych drogach (brak "prawdziwych" amortyzatorów) ale nie mogą przecież nagle zacząć szwankować (w dodatku wszystkie 4!) podczas jazdy po dobrym asfalcie, aby po pewnym czasie "powrócić" do miekkości...
Wcale nie twierdzę, że winny jest tylko i wyłacznie komp ha i czujniki. Na pewno dokłada sie do tego zużycie bloków ha, elektrozaworków ale któryś "składnik" trzeba w 100% wyeliminować, aby potem usunąć ewentualne usterki pozostałych. Najłatwiej i najtaniej byłoby zacząć od kompa HA. Gdybym miał czas (i umiał) sam złożyć kit Vellemana dawno bym już testował zawieszenie z wyeliminowaniem jego roli. Niestety muszę poczekać, aż Robson zechce mi odsprzedać swój, he he...
pozdrawiam, Wojciech Łapiński

henryxm - 31 Lipiec 2009, 13:06

lkoziolek napisał/a:


Chyba jednak kolega nie bardzo się orientuje jak działa układ HA2 i jak działa cała hydraulika,

Chcialbym sie dowiedziec z jakich to zrudel czerpie kolega wiadomosci?
czy piszac opierasz sie na praktyce czy teorii?
fakt ze przez moje kilkanascie lat jazdy wszystkiego jeszcze w tych autach nierozbieralem
czyli wszystko przede mna .Jestem obecnie poza domem ale postaram sie podac ten opis.
Skoro Ikoziolek skoro orientujesz jak dziala cala hydraulika i HA2 napisz mi czy w czasie jazdy zasilanie elektrozaworow jest stale? po co komputer HA zbiera info o predkosci pojazdu?

lkoziolek - 31 Lipiec 2009, 13:51

henryxm napisał/a:
Chcialbym sie dowiedziec z jakich to zrudel czerpie kolega wiadomosci?
czy piszac opierasz sie na praktyce czy teorii?


Mam gdzieś na dysku kilka dokumentów opisujących zasadę działania całej "logiki" układu HA wraz z wykresami progowymi dla poszczególnych czujników, a także dokumenty opisujące zasadę działania typowej hydrauliki więc głównie bazuje na tej wiedzy, a po części również i na praktyce.

henryxm napisał/a:
Skoro Ikoziolek skoro orientujesz jak dziala cala hydraulika i HA2 napisz mi czy w czasie jazdy zasilanie elektrozaworow jest stale? po co komputer HA zbiera info o predkosci pojazdu?


Nie bardzo rozumiem co rozumiesz przez zasilanie stałe. Ale jeżeli przełącznik HA masz ustawiony na pozycję "normal" to domyślnym trybem w czasie jazdy jest "komfort" a wyłączenie zasilania cewek i tym samym przejście w tryb "sport" następuje po przekroczeniu pewnego zdefiniowanego progu któregokolwiek z czujników. Czyli np jak podczas jazdy zaczniesz nagle dynamiczniej przyspieszać, to nastąpi przejście układu HA z z trybu komfort do trybu sport, po czym układ wróci do trybu komfort jak tylko przestaniesz przyspieszać (to tak w dużym uproszczeniu).
A co do prędkości pojazdu to jak już pisałem ma ona wpływ na"charakterystyki przejścia" układ u z trybu komfort do trybu sport. I tak np przy prędkości powiedzmy 40km/h musiałbyś na prawdę dosyć zdecydowanie "machnąć" kierownicą, aby spowodować przejście w trym sportowy, natomiast przy prędkości powiedzmy 200km/h wystarczy już niewielki ruch kierownicą aby to przejście nastąpiło...

Czyli Hukład HA jako taki jest dwustanowy, a komputer HA decyduje na podstawie informacji z czujników, który z trybów ma w danej chwili ma być włączony...

Tof - 1 Sierpień 2009, 10:37

Cieplik napisał/a:
Tof napisał/a:

Odnośnie utraty komfortu to nadal obstaję przy tym że obecność HA tylko zwodzi wielu z nas. Objawy byłyby takie same gdyby nasze auta nie miały HA.

Obyś Krzysztofie miał rację, bo walka z kompem HA to jak z wiatrakami ale śmiem zauważyć, że przy tym problemie skupili się głównie posiadacze XM, a w tych na ogół hydractiv był standardem...


Nie poznałem Cię Wojtku :) .

Tak jak już wspominałem - miałem m.in. Xantię bez HA, która zaraz po zakupie (185 tys. km) była mięciutka, ale w krótkim czasie zrobiła się twarda i mimo przejrzenia wszystkiego na wylot nie doszedłem co było przyczyną utraty komfortu.
Miałem trzy BXy i w każdym walczyłem o to by resorowanie było takie jak trzeba. Czasem się pojawiało, czasem znikało. Pomagał Militec - o dziwo na znacznie dłużej niż w Xmie.

A czemu tylko Xmowycy o tym piszą? Bo zapewne wielu traktuje BXa czy Xantię jako samochody (z całym szacunkiem) pospolite, zwykła klasa średnia. Plomby nie wyskakują to znaczy że jakoś resoruje. Jeszcze gorzej jest z C5, bo poszła fama że C5 "to już nie to" - co oczywiście jest brednią. Dobre C5 płynie po drodze nie gorzej niż Xm czy dobra Xantia z HA.
A Xm? Toż to szczyt komfortu! Ludzie kupują go głównie dla tej cechy. I gdy jej nie odnajdują to piszą. A że przez przypadek większość Xmów ma HA to tylko gorzej dla znalezienia problemu (pomijając te egzemplarze w których ciekną elektrozawory).

Cieplik - 1 Sierpień 2009, 23:59

Tof napisał/a:

... A że przez przypadek większość Xmów ma HA to tylko gorzej dla znalezienia problemu (pomijając te egzemplarze w których ciekną elektrozawory).

Może mój zawór przedni niebawem przestanie cieknąć (mam inny) ale jeżeli rzeczywiście warunkiem odzyskania komfortu będzie również konieczna wymiana siłowników, to mnie chyba do tego auta już całkiem zniechęci...
pozdr.

robson - 2 Sierpień 2009, 22:43

A ja mam BXa, który ma 25 lat a komfort to normalnie bajka.... XMowi do niego daleko. Olej zmieniałem w nim co chyba 5 lat a autko fruwa doskonale!
Cieplik - 3 Sierpień 2009, 09:23

robson napisał/a:
A ja mam BXa, który ma 25 lat a komfort to normalnie bajka.... XMowi do niego daleko. Olej zmieniałem w nim co chyba 5 lat a autko fruwa doskonale!

Mimo że w kontekście ale zmieniwszy nieco kierunek ostatnich dyskusji: Chciałbym Cię Robert namówić nie tyle na wbudowanie Vellemana do pudła po kompie ha, co zrobienie przejściówki (dwa gniazda i dwie wtyczki) do której "przywiesili byśmy" właśnie układ Vellemana, przekaźnik odłączający zasilanie ecu, może rezystory imitujące sygnały z uszkodzonych czujników ha ? Po wyłączeniu Vellemana wracałby do pracy oryginalny komp ha...
Wtyczki mamy, a za gniazdami niebawem się rozejrzymy. Jeżeli do ustrojstwa udostępniłbyś swojego Vellemana możemy zestawem skutecznie diagnozować niesprawności hydractivu eliminując przyczyny po stronie elektroniki...

robson - 15 Sierpień 2009, 13:25

Witam po dłuższej niebytności :lol: Jako, że ja mam sprawny układ HA to nie spieszno mi do jakiś kombinacji ale zrobię to dla Ciebie Wojtku i postaram znaleźć czas na to. Zadzwonię wtedy i umówimy się na mały teścik :) Jak widzisz na razie walczę w swoim z kilkoma innymi rzeczami ale już wychodzę na prostą ;-)
Cieplik - 15 Sierpień 2009, 15:11

Zlokalizowałem jedną puszkę kompa HaII (z zawartością i gniazdami) za 50 zł w Legnicy. Nie mam jakoś okazji do jazdy w tamtym kierunku ale chyba będę się musiał wybrać specjalnie... Jak za same gniazda (+ podróż) to 50 zł nie jest wyjatkową okazją ale cóż zrobić... Może kolega Mateusz z Głogowa (co nabył kompa ha od Heńka S.) "puści" taniej swoją "skrzyneczkę"?
pozdr.

Cieplik - 17 Sierpień 2009, 09:12

citro napisał/a:
a jóż nie ma czegoś takiego jak DHL lub innej firmy tego typu ???

Jak najbardziej są ale taka przesyłka też kosztuje ok. 50 zł (z Wrocka do Legnicy i z powrotem na redbulu to połowa tej kwoty).
Dostajesz do ręki paczuszkę (za którą płacisz zanim ją otworzysz), a w której jest np. zupełnie co innego, np. komp silnika (gostki nie koniecznie znają się na citroenowskich wynalazkach) tak, że w końcu i tak jedziesz...

robson - 17 Sierpień 2009, 17:48

Cieplik napisał/a:
citro napisał/a:
a jóż nie ma czegoś takiego jak DHL lub innej firmy tego typu ???

Jak najbardziej są ale taka przesyłka też kosztuje ok. 50 zł (z Wrocka do Legnicy i z powrotem na redbulu to połowa tej kwoty).
Dostajesz do ręki paczuszkę (za którą płacisz zanim ją otworzysz), a w której jest np. zupełnie co innego, np. komp silnika (gostki nie koniecznie znają się na citroenowskich wynalazkach) tak, że w końcu i tak jedziesz...


To prawda! Widziałem ostatnio na alledrogo, że komp od HA był pod nazwą "sterownik ABS" :)

lkoziolek - 10 Wrzesień 2009, 20:24

Dawno tu nic nie było pisane więc może pochwalę się pewnym odkryciem.

W ostatni weekend postanowiłem wymienić sobie pasek wielorowkowy, bo stary (Dayco) strasznie mi juz piszczał i przy okazji obadałem sobie dokładnie pompę LHM. No i po dłuższym "macanku" w ogóle nie podobało mi się jak chodziła - za lekko, a dodatkowo coś w niej tak jakoś stukało więc postanowiłem sobie ją wymienić na inną którą miałem z drugiego silnika, któego kupiłem kilka lat temu na części. Po zamontowaniu byłem w szoku bo w końcu zawieszenie zaczęło jakoś normanie chodzić, a dodatkowo pasek wielorowkowy przestał prawie w ogóle walić o ramę więc nawet zdemontowałem tę dodatkową rolkę co kiedyś sobie zrobiłem.
Co do zawieszenie to z początku myślałem, że może to po prostu tymczasowy "reakcja szokowa" i po kilku kilometrach zawieszenie wróci do dotychczasowej "normalności" (czyli nienormalności - czytaj twardości), ale zrobiłem już ponad tyś km i dlalej zachowuje się dosyć poprawnie. W sumie nie jest to jakaś super miękkość, ale zawieszenie zachowuje się dosyć poprawnie, czli jak ma być twarde to jest, a jak ma być miękkie to też jest. Podejrzewam, że teraz do odzyskania kompletnego komfortu, potrzebne są już nowe gruchy, bo te już 4 lata nie były sprawdzane.

Koniec końców potwierdziły się moje przypuszczenia, że po prostu mimo iż cewki HA się poprawnie otwierały, ciśnienie panujące w układnie po prostu nie były w stanie przepchnąć tego wewnętrznego zaworku by dołączyć dodatkoą kulę do ukłądu i raz to się udawało, ale częściej niestety nie.

Z innych rzeczy jakie zauważyłem to samochód żwawiej się podnosi i z rana po odpaleniu nie ma mowy o żadnym nagłym opadaniu "dupska" tuż po podniesieniu. Na tej starej pompie z rana jak odpalałem samochód to najpierw delikatnie opadał (jakie 2-3 cm), później się podnosił i jak już wysokość się ustaliła po paru sekundach nagle tył opadał (tak jakby dopiero nastąpiło dołączenie "pustej kuli") i znowu się podnosił i już wszystko było "ok" i można było spokojnie jechać.
Teraz nic takiego się nie dzieje, po prostu odpalam, po paru sekundach się podnosi kilka centymetrów do osiągnięcia równowagi i o żadnym opadaniu nie ma mowy.

No nic pojeżdże sobie tak jakeszcze parę miesięcy i jak nadal wszystko będzie chodziło poprawnie to może wymienię cytrynce wszystkie gruchy na nowe i jeszcze sobie ją zostawię...bo ostatnio coraz częściej myślałem/myślę o zmianie samochodu...

robson - 10 Wrzesień 2009, 22:58

Cytat:
jak nadal wszystko będzie chodziło poprawnie to może wymienię cytrynce wszystkie gruchy na nowe i jeszcze sobie ją zostawię...bo ostatnio coraz częściej myślałem/myślę o zmianie samochodu...

Coś kolega ma jakieś koszmarne myśli. Nie ma nic lepszego od samochodu takiego :)

Cieplik - 21 Wrzesień 2009, 10:54

lkoziolek napisał/a:
Dawno tu nic nie było pisane więc może pochwalę się pewnym odkryciem.

W ostatni weekend postanowiłem wymienić sobie pasek wielorowkowy, bo stary (Dayco) strasznie mi juz piszczał i przy okazji obadałem sobie dokładnie pompę LHM. No i po dłuższym "macanku" w ogóle nie podobało mi się jak chodziła - za lekko, a dodatkowo coś w niej tak jakoś stukało więc postanowiłem sobie ją wymienić na inną którą miałem z drugiego silnika, któego kupiłem kilka lat temu na części. Po zamontowaniu byłem w szoku bo w końcu zawieszenie zaczęło jakoś normanie chodzić, a dodatkowo pasek wielorowkowy przestał prawie w ogóle walić o ramę więc nawet zdemontowałem tę dodatkową rolkę co kiedyś sobie zrobiłem.
Co do zawieszenie to z początku myślałem, że może to po prostu tymczasowy "reakcja szokowa" i po kilku kilometrach zawieszenie wróci do dotychczasowej "normalności" (czyli nienormalności - czytaj twardości), ale zrobiłem już ponad tyś km i dlalej zachowuje się dosyć poprawnie. W sumie nie jest to jakaś super miękkość, ale zawieszenie zachowuje się dosyć poprawnie, czli jak ma być twarde to jest, a jak ma być miękkie to też jest. Podejrzewam, że teraz do odzyskania kompletnego komfortu, potrzebne są już nowe gruchy, bo te już 4 lata nie były sprawdzane.

Koniec końców potwierdziły się moje przypuszczenia, że po prostu mimo iż cewki HA się poprawnie otwierały, ciśnienie panujące w układnie po prostu nie były w stanie przepchnąć tego wewnętrznego zaworku by dołączyć dodatkoą kulę do ukłądu i raz to się udawało, ale częściej niestety nie.

Z innych rzeczy jakie zauważyłem to samochód żwawiej się podnosi i z rana po odpaleniu nie ma mowy o żadnym nagłym opadaniu "dupska" tuż po podniesieniu. Na tej starej pompie z rana jak odpalałem samochód to najpierw delikatnie opadał (jakie 2-3 cm), później się podnosił i jak już wysokość się ustaliła po paru sekundach nagle tył opadał (tak jakby dopiero nastąpiło dołączenie "pustej kuli") i znowu się podnosił i już wszystko było "ok" i można było spokojnie jechać.
Teraz nic takiego się nie dzieje, po prostu odpalam, po paru sekundach się podnosi kilka centymetrów do osiągnięcia równowagi i o żadnym opadaniu nie ma mowy.

No nic pojeżdże sobie tak jakeszcze parę miesięcy i jak nadal wszystko będzie chodziło poprawnie to może wymienię cytrynce wszystkie gruchy na nowe i jeszcze sobie ją zostawię...bo ostatnio coraz częściej myślałem/myślę o zmianie samochodu...

Czyli powoli wychodzimy na prostą... Bardzo mnie to cieszy, bo dzięki Waszym wysiłkom i doświadczeniom także mój bolid powoli zaczyna być hydrowozem; na razie dzięki "nowej" cewce z przodu! Teraz kolej na pompę, również "nową" ale może ciut żwawszą?

voodoo - 3 Listopad 2009, 18:25

Temat wyglada na wyczerpany (brak nowych wpisow), jednak postaram sie wniesc troche swiezego powiewu. Jak moze niektorzy pamietaja z mojego poprzedniego wpisu, od czasu zakupu samochodu nie ustawalem w staraniach o przywrocenie naleznego mu komfortu. Niestety, ani napelnianie wszystkich sfer do cisnienia nominalnego ani wymiana (konieczna ze wzgledu na duze nieszczelnosci) obu elektrozaworow na nowe nie przynosila zdecydowanej poprawy. Dolaczone diody sygnalizowaly, ze dzialanie komputera HA jest w miare poprawne. Wpisy w tym watku natchnely mnie pomyslem wykonania zastepczego ukladu HA. Poki co wykonalem pierwszy i najwazniejszy krok: driver HA czyli uklad sterowania zaworami HA. Jako uklad prototypowy otrzymuje on chwilowo sygnaly z uruchomieniowej plytki opartej na Atmedze 16. Dzieki wlasnemu oprogramowaniu jestem w stanie zasymulowac poprawne przebiegi sterujace zaworami oraz wlaczac i wylaczac elektrozawor kazdej z osi niezaleznie. Konkluzje z tygodniowego uzywania tego ukladu sa nastepujace:

- samochod jest wyraznie bardziej komfortowy (przy zasilanych elektrozaworach) od trybu soft (mowa oczywiscie o trybie soft mojego komputera a nie sprawnego)
- istnieje wyrazna roznica w zachowaniu zawieszenia w obu trybach (ktos kiedys pisal, ze ciezko odroznic oba stany od siebie - to nieprawda, potrzebny jest tylko sprawny HA)
- stale wlaczony tryb soft pokrywa 95% potrzeb przecietnego kierowcy
- fabryczne progi zadzialania w trybie soft sa ustawione zbyt asekuracyjnie, szczegolnie te zwiazane z ruchem pedalu gazu

Zniknela tez inna bolaczka: utwardzony tyl po uruchomieniu, opadajacy po pewnym czasie, za co winilem nieslusznie SC/MAC.

Uklad powstal przy wydatnej pomocy kolegi lkoziolka za co mu w tym miejscu pragne podziekowac. W planach mamy rozbudowanie tego prototypu tak, by uzyskac zastepczy sterownik HA. ale bez wad oryginalu.

Zalaczam zdjecia drivera i uC.

robson - 3 Listopad 2009, 18:37

O! Widzę, że kolega też zaczął działać w tym kierunku. Ja na szczęście sprawę ze swoimi XMkami zakończyłem bo wszystko działa tak jak fabryka przewidziała :) Oryginalny komp jest naprawdę ok i tryb twardy włącza się naprawdę tylko i wyłącznie wtedy kiedy to konieczne. Czas utwardzenia wynosi tylko tyle ile trwa czas niebezpiecznego manewru, czyli do 2 sek. Czyli autko jest w 99% komfortowe i tryb sportowy załącza się tylko w sytuacjach niebezpiecznych. Oczywiście to w trybie normal. W sporcie te proporcje trochę się zmieniają i może jest to przy ostrej jeździe 90%. Ważne jest tylko aby cewki były faktycznie sterowane przez ten komputer bo inaczej mamy wóz drabiniasty...
Tak na marginesie o widzę, ze koledze też się kończy prawa poduszka zawieszenia :-P

lkoziolek - 4 Listopad 2009, 10:06

robson napisał/a:
Oryginalny komp jest naprawdę ok i tryb twardy włącza się naprawdę tylko i wyłącznie wtedy kiedy to konieczne. Czas utwardzenia wynosi tylko tyle ile trwa czas niebezpiecznego manewru, czyli do 2 sek. Czyli autko jest w 99% komfortowe i tryb sportowy załącza się tylko w sytuacjach niebezpiecznych.


Niestety Robson kolega Voodoo mam trochę racji, szczególnie w przypadku progów zadziałania czujnika przyspieszenia pedału gazu. Zauważ, że komp HA reaguje na przyspieszenie pedału gazu a nie rzeczywiste przyspieszenie samochodu, czyli jak tylko energicznie wciśniesz pedał gazu to komp HA od razu przełącza sie w trym Hard. O ile w przypadku silników benzynowych jest to słuszne podejście, bo te reagują niemal natychmiast na jakikolwiek ruch pedału gazu, o tyle w przypadku Diesel'a jest to nieporozumienie, szczególnie jak nagłe wciśnięcie pedału zaczyna się poniżej 2000 obrotów. W tym zakresie obrotów trzeba troszkę poczekać aż silnik rzeczywiście zacznie "ciągnąć". Przy wyższych obrotach jest już troszkę lepiej bo reakcja na wciśnięty pedał jest ciut szybsza, nie mniej jednak nadal występują opóźnienia związane z rozpędzeniem się turbiny a także z np. "łagodną charakterystyką" samej pompy wtryskowej stosowanej w silniku 2.5TD.
Zastanawiam się dlaczego przy rezygnacji z czujnika hamulca nie zrezygnowali również z tego czujnika na rzecz obliczania rzeczywistego przyspieszenia...

robson - 4 Listopad 2009, 18:13

lkoziolek napisał/a:
Zastanawiam się dlaczego przy rezygnacji z czujnika hamulca nie zrezygnowali również z tego czujnika na rzecz obliczania rzeczywistego przyspieszenia...

Na pewno uprościli sobie sprawę w tym wypadku :)
lkoziolek napisał/a:
Zauważ, że komp HA reaguje na przyspieszenie pedału gazu a nie rzeczywiste przyspieszenie samochodu, czyli jak tylko energicznie wciśniesz pedał gazu to komp HA od razu przełącza się w trym Hard.

No i bardzo dobrze bo nawet jak staram się wolno przyspieszać aby utwardzenie nie zadziałało, szczególnie podczas ruszania ze skrzyżowania, czyli dosłownie od 1000obr - tyłek przysiada i świecę wszystkim z przeciwka po oczach. Silnik ten ma naprawdę spory moment obrotowy o nie jest aż tak ważne aby przyspieszenie zaczynało się od ok2000obr od których to auto zaczyna się naprawdę "zwijać".
Myślę, że inżynierowie nad tym pracowali i badali na wszystkie sposoby i naprawdę jest to nieźle pomyślane i skonstruowane. To co każdy z nas odczuwa to jest tylko subtelne i obiektywne odczucie. Nie jest to potwierdzone wskaźnikami i obliczeniami matematycznymi, które to na pewno są obiektywne a które z pewnością zostały tu zastosowane. Pewnie kolega także wie, że oprogramowanie komputera do silnika 2,5TD jest całkiem inne i nie wolno zamieniać tego komputera z innymi modelami. Ja raz tak dla eksperymentu zrobiłem i faktycznie auto było więcej czasu twarde jak miękkie i nie było sposobu ruszyć z miejsca czy przyspieszyć aby to działanie nie utwardziło samochodu.

trebacz87 - 24 Luty 2010, 14:52

Witam. Posiadam zmontowany układzić velmanna. Prawie zestrojony tylko brakuje mi kabli masowych elektrozaworu. Nie mogę ich namierzyć. Wie ktoś gdzie znajdę - dla elektrozaworów żeby podłączyć do Velmanna ?

Co do tego oprogramowania do 2.5TD niby czemu jest inny niż w innych silnikach ? Dokumentacja serwisowa podaje że róznią się tylko nr ORGA a nie wersjami silnikowymi. Wszedlem na serwis citroena i tam tez podają że część o nr xxxxxxx jest do silników benzynowychy 2.0 , 2.0TCT , 2.1TD , 2.5TD . 3.0 ZPJ , 3.0 ES9J4 , czyli do wszystkich możliwych MKII ... Może po prostu miałeś lipny inny komputer i dlatego tak utwardzał w porównaniu do Twojego sprawnego.
Pozdrawiam

robson - 25 Luty 2010, 00:18

trebacz87 napisał/a:
Witam. Posiadam zmontowany układzić velmanna. Prawie zestrojony tylko brakuje mi kabli masowych elektrozaworu. Nie mogę ich namierzyć. Wie ktoś gdzie znajdę - dla elektrozaworów żeby podłączyć do Velmanna ?


Kable minusowe są podłączone z masą. Możesz wykorzystać przewody, które idą do tej samej wtyczki co sterujące cewkami. Nóżki nr 1 i nr2 są do sterowania cewek a nóżki nr 15 i nr8 mogą być wykorzystane jako ujemne wyprowadzenie do cewek. Dobże jest wykożystać jakią starą obudowę od komputera i włożyć całe to ustrojstwo Vellemana do środka. Wtedy podłączasz oryginalne wtyczki do tej obudowy i odpowiednio lutujesz kable wewnątrz. W tym wypadku sterujesz dwoma cewkami jednocześnie, więc zwierasz nóżkę nr1 i nr2 i podłączasz pod wyjście z układu Vellemana. Dołączam do tego dokładne zbliżenie schematu w tym miejscu.

robson - 25 Luty 2010, 00:29

trebacz87 napisał/a:
Co do tego oprogramowania do 2.5TD niby czemu jest inny niż w innych silnikach ? Dokumentacja serwisowa podaje że róznią się tylko nr ORGA a nie wersjami silnikowymi. Wszedlem na serwis citroena i tam tez podają że część o nr xxxxxxx jest do silników benzynowychy 2.0 , 2.0TCT , 2.1TD , 2.5TD . 3.0 ZPJ , 3.0 ES9J4 , czyli do wszystkich możliwych MKII ... Może po prostu miałeś lipny inny komputer i dlatego tak utwardzał w porównaniu do Twojego sprawnego.


I tu nie do końca tak jest! Wszystko się zgadza, że ta część jest do wszystkich silników, ale w serwisówkach dodają, że do 2,5TD jest komputer, który nie można zamieniać z innymi modelami silników.
Wniosek z tego - jest inne oprogramowanie bo silnik 2,5TD jest najcięższym silnikiem a zarazem ma też największy moment obrotowy. Po prostu przy zastosowaniu innych kompów staje się auto (w/g producenta) mniej bezpieczne. Może szybciej nurkować przód przy mniej gwałtownym hamowaniu, przy którym lżejsze jednostki tego nie robią. Podobnie będzie przy ruszaniu. Auto może zbytnio zadzierać przód do góry już przy mniejszych obrotach silnika, podczas ruszania. Wszystko rozbija się o charakterystykę firmware, która jest dedykowana tylko dla tego silnika. Wszystkie czujniki pozostają te same i tylko zamiana kompa zmienia zależności czasu zadziałania tych czujników a nie ich czułość. Wyraźnie to można zauważyć właśnie podczas zmiany komputera z innej wersji silnikowej

trebacz87 - 25 Luty 2010, 09:54

robson napisał/a:
Kable minusowe są podłączone z masą. Możesz wykorzystać przewody, które idą do tej samej wtyczki co sterujące cewkami. Nóżki nr 1 i nr2 są do sterowania cewek a nóżki nr 15 i nr8 mogą być wykorzystane jako ujemne wyprowadzenie do cewek. Dobże jest wykożystać jakią starą obudowę od komputera i włożyć całe to ustrojstwo Vellemana do środka. Wtedy podłączasz oryginalne wtyczki do tej obudowy i odpowiednio lutujesz kable wewnątrz. W tym wypadku sterujesz dwoma cewkami jednocześnie, więc zwierasz nóżkę nr1 i nr2 i podłączasz pod wyjście z układu Vellemana. Dołączam do tego dokładne zbliżenie schematu w tym miejscu.


Tak chcialem zrobić, ale gdzieś wyczytałem że to muszą być kable - idące bezpośrednio od elektrozaworow czyli + i - wprowadzone bezpośrednio do urządzenia. Jak podłączyłem Velmanna pod 1 pin za kompem sam + to już elektrozawor zaczał pracowac ale prądem 12v a nie 3,5 jak ustawiłem na urządzeniu :/ dlatego ponoć trzeba przerwać ten przewod - elektrozaworu i podłączyć oba pod Velmanna, tylko własnie chcialem zapytac ktorędy ten przewód - idzie i gdzie się zatrzymuje, schematy nie mowią mi za wiele :) ... jak podłączalem sam elektrozawor ktory mam w domu + i - to pracował normalnie na 3,5V (mierzone zwyklym miernikiem)... także o co tu chodzi ? Podłączać i nie przejmować się tym że jest 12v tak jak to opisałeś bo wypelnienie 50% chroni elektrozawór przed spaleniem ? ? 1 i 2 pin pod load+ , 15 i 8 pin pod load -? elektrozawór powinien się grzać przy dobrze suatwionym velmannie ?
Jeszcze odnosnie zasilania Velmanna , bo chciałem prąd pociągnąć z 8 wlasnie i 5 na drugiej kości, także 8 podpada to z ktorej mogę zaczerpnac ? :)

[ Dodano: 2010-02-25, 10:11 ]
robson napisał/a:
Wniosek z tego - jest inne oprogramowanie bo silnik 2,5TD jest najcięższym silnikiem a zarazem ma też największy moment obrotowy. Po prostu przy zastosowaniu innych kompów staje się auto (w/g producenta) mniej bezpieczne.

Nierozumię czegoś tutaj :) i jakoś naciągane to jest jak dla mnie. Czyli na to wychpodzi że 2.5TD jest "zabójca" pzyspieszenia w porównaniu do np.2.0 benzynowego no ok , może go lyknie mając do 100km/h lepszy czas o ok 0,7sek (11,7sek) ale to w takim razie do 3.0 24V V6 też powinnni dać jeszcze inny komp (ulepszony) bo ten z kolei łyknie i diesla i pozostale inne , czyli Twoim zdaniem konstruktorzy pomysleli że w 200 konnym aucie (ktore ma 8 sek do 100km/h) akurat nie potrzeba innego kompa, tylko właśnie do 2.5TD 129 konnego które ma 11,2s do 100km/g ?? Poza tym nie wiem czy aż tak dużo cięższy jest ten 2.5TD w porownaniu do starego ZPJ4 żeby dawać oprogramowanie inne akurat do 2.5TD ...

[ Dodano: 2010-02-26, 12:04 ]
Witam ponownie.
Podłączyłem dzisiaj urządzenie do oscyloskopu i wyregulowalem podobnie jak komp HA. Podsylam 2 zdjęcia- wykres urządzenia i kompa HA ...
Podpiałem urządzenie do auta wedle Twoich wskazówek 1 pin i 15 ... Elektrozawór załączył się ale nie piszczał nie wiem czemu :/ auto się ugina, ale tylko na zapalonym silniku. Na zapłonie też się nie ugina ... Tak powinno być ? Prąd do Velmanna poprowadzony z aku...
Na oryginalnym kompie elektrozawory stukają i piszczą ... Dioda kontrolna odpowiednio reaguje na przyspieszanie, progi zwalniające i energiczne ruchy kierownicą ...



robson - 26 Luty 2010, 12:26

Cytat:
Nierozumię czegoś tutaj :) i jakoś naciągane to jest jak dla mnie. Czyli na to wychpodzi że 2.5TD jest "zabójca" pzyspieszenia w porównaniu do np.2.0 benzynowego no ok , może go lyknie mając do 100km/h lepszy czas o ok 0,7sek (11,7sek) ale to w takim razie do 3.0 24V V6 też powinnni dać jeszcze inny komp (ulepszony) bo ten z kolei łyknie i diesla i pozostale inne , czyli Twoim zdaniem konstruktorzy pomysleli że w 200 konnym aucie (ktore ma 8 sek do 100km/h) akurat nie potrzeba innego kompa, tylko właśnie do 2.5TD 129 konnego które ma 11,2s do 100km/g ?? Poza tym nie wiem czy aż tak dużo cięższy jest ten 2.5TD w porownaniu do starego ZPJ4 żeby dawać oprogramowanie inne akurat do 2.5TD ...

No i kolega w tym momencie dużo się myli. Chyba jeszcze jest młody i musi trochę wody upłynąć zanim wydorośleje i zrozumie, że diesle są lepsze :D Proszę się nie obrażać ale to moja taka dygresja i moje zdanie. Większość młodych kierowców jeździ właśnie tylko w/g nich najmocniejszymi jednostkami bo mają np V6 i 200KM. :D Niestety bywa to inaczej jak oni myślą... W/G mnie najpotężniejszą jednostką w XMach jest właśnie silnik 2,5TD i tak właśnie też myśleli konstruktorzy i projektanci zawieszenia HA.
Maksymalny moment obrotowy to niedoceniany przez kierowców parametr jednostki napędowej. Tymczasem jego wartość ma bezpośredni wpływ na możliwości przyspieszania i elastyczność samochodu.
Według definicji moment obrotowy silnika jest iloczynem wartości siły pochodzącej od ciśnienia gazów działających na tłok oraz długości wykorbienia wału korbowego. Jak wiadomo wykorbienie dla silnika o danej pojemności skokowej ma wartość stałą, więc wartość liczbowa momentu obrotowego jest zależna od wielkości siły działającej na tłok.
Wraz ze wzrostem prędkości silnika moment rośnie, ale tylko do pewnej granicy. Następnie, pomimo wzrostu obrotów, wartość momentu zmniejsza się. Ta ogólna zależność obowiązuje w silnikach z zapłonem iskrowym (benzynowych) i w silnikach wysokoprężnych. Jednak przebieg krzywej momentu obrotowego w obu rodzajach silników jest nieco inny. W silnikach z zapłonem iskrowym wraz ze wzrostem prędkości obrotowej wału korbowego wzrasta moment obrotowy i dość szybko osiąga swe maksimum. Wartość maksymalna utrzymywana jest w niewielkim przedziale obrotów. Następnie gdy obroty nadal wzrastają moment maleje a jego wartość minimalna osiągana jest przy obrotach maksymalnych silnika. W silnikach z zapłonem samoczynnym krzywa momentu obrotowego ma korzystniejszy kształt a uzyskiwane wartości momentu są dużo wyższe. Ponieważ silniki takie bardzo dobrze współpracują z turbosprężarkami można osiągnąć płaski przebieg krzywej momentu w znacznym zakresie obrotów. W Przebieg krzywych mocy i momentu obrotowego w silniku wysokoprężnym. turbodoładowanych silnikach Diesla maksymalny moment jest dostępny w zakresie od 1750 do 3500 obr/min, co znakomicie ułatwia prowadzenie samochodu.
Na dowód tego załączam przebiegi momentów obrotowych silniczków z XMów o podobnej mocy.
Takim autkiem naprawdę się przyjemnie jeździ i aby coś przed sobą wyprzedzić nie trzeba wajchować lewarkiem a wystarczy przycisnąć mocniej trochę pedał gazu.
Idealną dla kierowcy byłaby sytuacja, w której wartość momentu w zależności od prędkości obrotowej silnika byłaby wartością stałą. W praktyce ważna jest wartość momentu maksymalnego oraz zakres prędkości obrotowych, w którym on występuje. Konstruktorzy silników spalinowych znają i wykorzystują narzędzia do kształtowania krzywej momentu obrotowego (kolektory dolotowe o zmiennej charakterystyce, doładowanie). Jednak pomimo prawie 100 lat doświadczeń nie udało się uzyskać takiego przebiegu krzywej momentu obrotowego, aby przy stałej mocy silnika nie była potrzebna skrzynia biegów :D
Może jak wejdą silniki elektryczne coś to zmieni he he
W praktyce zdarza się tak, że samochody o porównywalnych masach własnych, napędzane silnikami o mniejszej mocy maksymalnej, uzyskują krótsze czasy wyprzedzania na IV i V biegu niż ich „mocniejsi” koledzy. Samochody takie mają bardzo dobrze dobrane przełożenia w układzie napędowym uwzględniające elastyczność momentu obrotowego. Najlepsze charakterystyki momentu obrotowego uzyskują doładowane silniki z zapłonem samoczynnym oraz doładowane mechanicznie silniki z zapłonem iskrowym patrz 2.0 TCT.

A teraz odnośnie tego kompa HA....
:568:

Przytaczam bardzo ważną uwagę serwisową i aby ktoś nie pomyślał, że sam to sobie wymyśliłem - wklejam fotkę!


Co to oznacza?

Wraz z wprowadzeniem silników 2,5TD:
Wprowadzono nowy ECU (komputer), specyficzny dla silnika DK5ATE ze zmianą wskaźnika H4 S2H2G, sygn. 2.
Typ E.C.U. DK5ATE różni się od innych E.C.U. przez rodzaj zapamiętanych map, określających przejście z miękkich do twardych stanów. E.C.U. z programem H4 S2G2G, ref. 1. jest dla wszystkich pojazdów wyposażonych w hydractive, z wyjątkiem tych, które posiadają silnik DK5ATE.
Uwaga: Komputery typowe dla DK5ATE nie powinny zostać zamontowane do innych typów silnika i na odwrót!
Uwaga: Nie pasują komputery hydractive z Citroen Xantia do Citroen XM i na odwrót!


Wniosek logiczny się nasuwa, że są 3 rodzaje komputerów!
1 - do Xantii
2. Do XMów (oprócz tych co mają silnik 2,5TD)
3. Do XMów z silnikiem 2,5DT

robson - 26 Luty 2010, 12:44

trebacz87 napisał/a:
Podpiałem urządzenie do auta wedle Twoich wskazówek 1 pin i 15 ... Elektrozawór załączył się ale nie piszczał nie wiem czemu :/ auto się ugina, ale tylko na zapalonym silniku. Na zapłonie też się nie ugina ... Tak powinno być ? Prąd do Velmanna poprowadzony z aku...

No faktycznie analizując to to jest mały błąd. Już zapomniałem jak ten układzik wygląda :)
Nie możesz łączyć tak jak jest w układzie podłączona cewka bo jak byś nie podłączył to albo zrobi się zwarcie + i - albo układ nie będzie działał bo zmostkujesz tranzystor... Najprostszym rozwiązaniem w tej chwili aby nie komplikować sobie sprawy - jest zasilenie układu z obcego źródła. Ja miałem mały akumulatorek CdNi. To naprawdę nie pobiera dużej mocy ale do testów jest idealny. Jeżeli przejdzie układ testy i będziesz chciał to zostawić to wtedy odłączysz jeden biegun cewek od masy.
Ja robiłem tylko te testy aby przekonać się, że to winny jest komputer. po tym jak się upewniłem po prostu go naprawiłem i mam oryginał bo to jest jednak najlepsze rozwiązanie.

trebacz87 - 26 Luty 2010, 12:53

Jeździłem 2.5TD i niestety ale zawiodłem się ... spodziewałem się czegoś więcej po najmocniejszym dieslu XM,a ... 2.0 TCT lepiej się sprawował pod względem dynamiki. Teraz mam ES9J4 i niestety muszę przyznać że powala pod każdym względem te 2.0TCT i 2.5TD ... Wiem że moc to nie wszystko, ale 2.9V6 też ma niemało bo 267Nm ... i uwierz mi bo nei wiem czy jeździłeś XMem z tym silnikiem , wcale nie musze do wyprzedzania redukować biegów bo "ciąg" ma potężny ...
Co do kompów to rzeczywiście widzę że jest róznica, czego niestety nie wykazało mi w servisie ... nie wiem jak to ma się w zamontowanym aucie bo nie miałem mozliwości sprawdzenia.

robson - 26 Luty 2010, 13:02

No na pewno silniki V6 mają lepszy moment no ale nie można go porównywać do takich co mają tylko niecałe 130KM :( No ale to nie temat i miejsce na polemikę o silnikach :)
Masz kilka kompów od swoich autek, no nie? Proponuję ci abyś przesłał lub podjechał do mnie jeden a ci go naprawię. W ogóle szkoda, że nie podjechałeś na spotkanie bo najpierw trzeba zdiagnozować, że to komp...

trebacz87 - 26 Luty 2010, 20:30

Mam komp od 2.1TD H4 ponoć działał bdb u poprzedniego właściciela, H5 : od 2.0TCT z 97r , od 2.0 TCT z 98r po lifcie (brak komunikacji z diodami) , od 2.9 V6 z 2000r (to samo co poprzednik). Kilka postów wyżej wkleiłem wykres z oscyloskopa jakie impulsy ten oryginalny komp z V6 podaje , co o nich sądzisz ?
Jak długo by trwała naprawa takiego kompa ? Bo nie wiem czy nie lepiej byłoby podjechać i przetestować (z tego kompa nie da rady sczytać błędów za pomocą diody, w serwisie ostatnio mi skasowali i autotest działał dopóki prędkościomierz mi nie padł)... na spotkanie nie mogłem-problemy rodzinne :/ ...

robson - 26 Luty 2010, 21:10

trebacz87 napisał/a:
Kilka postów wyżej wkleiłem wykres z oscyloskopa jakie impulsy ten oryginalny komp z V6 podaje , co o nich sądzisz ?

Widzę, że:
1. Przebiegi są takie same (jeżeli każdy jest z innej cewki) - czyli ok
2. Czas impylsu - ooło 3ms więc to by się zgadzało z częstotliwością 750Hz - ok
3. Jeżeli podziałka pionowa to 1V = 1działka to wychodzi mi ok 2,7V czyli bardzo źle! (powinno dochodzić do 12V)

trebacz87 napisał/a:
Mam komp od 2.1TD H4 ponoć działał bdb u poprzedniego właściciela

Ten komp na pewno nie będzie ci działał bo jest od starszych wersji z czujnikiem ciśnienia hamowania. Możesz sobie go od razu odpuścić.

trebacz87 napisał/a:
Jak długo by trwała naprawa takiego kompa ? Bo nie wiem czy nie lepiej byłoby podjechać i przetestować

Opisz mi co się naprawdę dzieje bo nie opisywałeś tego. Skąd wiesz, że to komputer?!
Rozumiem, że masz podłączoną diodę - masz stany w których ona świeci a auto jest twarde?

trebacz87 - 27 Luty 2010, 12:56

Ten pierwszy wykres jest z oryginalnego kompa a ten drugi jest po dostrojeniu Velmanna. Przebiegi były przeprowadzane tylko na jednej cewce niestety.
Lewa podziałka nie wiem od czego była , mechanik też nie wiedział, ale jak kręcił jakimś trymerkiem na oscyloskopie to się wykres podnosił ... Mam jakiś prosty miernik także mogę zmierzyć ile mniej wiecej komp podaje.
Wiem bo już sprawdzałem i zaden z tych 3 pozostałych kompów nie działa w aucie u mnie. Nawet na postoju auto twarde.
Jak jadę czuję kilka stanów miękkości zawieszenia. Dzisiaj o dziwo auto jeździło bardziej miękko niż zazwyczaj, ale jak jadę po pofalowanej drodze to on nie płynie tylko tak jakby HA go utwardzał jak w sportowym trybie i nie pozwalało na max wychylenia nadwozia, pomimo że diody kontrolne świecą cały czas że jest komfortowy. Chyba że jest bardzo pofalowana droga to dioda zgaśnie i wtedy też nie pozwala na wychylenia i bujanie nadwoziem. Na pozostałe czujniki komp reaguje bardzo dobrze i aż tak często nie gasną diody.
Jak przełączę na tryb sportowy to diody kontrolne szybciej gasną tak jak powinno być ale jest jeszcze bardziej twardo (Szczególnie na krótkich dziurach i wyrwach, gdzie w trybie komfortowym też telepie karoserią i nie tłumi ich nie wiem dlaczego).
Jest jeszcze jeden tryb gdzie jest twardo pomimo że diody świecą , szczególnie jak jeżdzę po miescie i jest pełno drobnych nierówności... CZasami przejedzie tak w miarę a czasami jakbym jechał na felgach samych,albo miał z 5at w kołach.
NA postoju niby zachowuje się poprawnie czasowo, ale jak zgaszę auto i otworzę drzwi to nie ugina się ani przód ani tył. Przy odpalonym silniku występuje to rzadziej. Pomoga wtedy chwilowa zmiana wysokości zawieszenia teren-szosa.
Zauważyłem też, że mam trochę powietrza w zbiorniku LHM, nie wiem czy brak komfortu czasem nie jest przez to powietrze. U Ciebie Robercie po zgaszeniu auta w zbiorniczku LHM widać wydobywające się pęcherzyki powietrza z dna ? Ktoś na zagranicznym forum napisał że miał przez takie pęcherzyki "szorstką" jazdę, która u mnie też występuje i dlatego chciałem najpierw sprawdzić HA pod względem elektrycznym bo chyba łatwiej, a jak to nie pomoże to dopiero próbować walczyć z hydro.
Pozdrawiam mat

robson - 28 Luty 2010, 01:25

No to faktycznie, masz tak jak ja kiedyś, diody świeciły a auto było raz miękkie a raz twarde. Po naprawie komputera nigdy mi się to już nie zdarza. Dlatego podstawą jest montaż tych diod bo one są wykładnią tego co powinno dziać się z nadwoziem. Często sprawdzałem na postoju czy autko jest miękkie i powiem szczerze, że pod koniec walki z kompem to częściej bywał twardy jak miękki. Czasami wystarczyło po zgaszeniu się diody na postoju znów spróbować otworzyć drzwi a auto znów było miękkie...
Do zbiornika już dawno nie zaglądałem (jakieś 2 lata0 ale w tym roku nadchodzi czas wymiany, więc przyjrzę się temu bo też kiedyś słyszałem o tym, że bąbelki przeszkadzają. Choć nie daję wiary temu bo bąble powodują przecież dodatkową amortyzację :)
Czyli po tym co widzę to masz identyczną usterkę jak u mnie. Podrzuć mi komp albo przyjedź z nim na spotkanie to coś pomyślimy.

trebacz87 - 28 Luty 2010, 11:29

Ile czasu by trwała taka naprawa komputera Robercie ? :)
robson - 28 Luty 2010, 13:25

Myślę, że wciągu tygodnia powinieneś mić go zrobionego.
trebacz87 - 28 Luty 2010, 14:38

Strasznie jestem ciekaw czy coś się poprawi w jeździe po Twojej modyfikacji...
Mam jeszcze jednego kompa po lifcie z 98r z 2.0TCT on tez powinien chyba w V6 śmigać bez problemu co nie ?
Pozostale rzeczy na priv dogadamy :)

robson - 28 Luty 2010, 15:50

Ja już wcześniej pisałem, że chyba 90% komputerów ma tą usterkę. Wiem bo u mnie oba były padnięte i w klubie jest to samo w każdym XMie MKII. Choć ostatnio spotkałem jeszcze dobry komp w Xantii Roberta choć nie jestem do końca pewien bo nie ma zainstalowanych diod i nie można stwierdzić czy już coś się nie dzieje. Sądzę, że w MKI nie ma takich przypadłości bo tam jednak był całkowicie inny układ. Usterka mogła być tylko w nim jedna, albo działał albo wcale nie działał. Na pewno nie było takich stanów w rodzaju "wypadania stanów miękkich" :D
robert - 1 Marzec 2010, 01:26

Po krótkim czasie użytkowania wydaje mi się, że działa on prawidłowo. Chociaż z drugiej strony to mój pierwszy hydrowóz i mogę się mylić. Diody myślę że założę w niedługim okresie czasu, oczywiście uśmiechnę się przy tym do Ciebie.
trebacz87 - 1 Marzec 2010, 11:33

Robercie, po wyjęciu kompa HA z auta zobaczyłem, że on ma jeszcze inne oznaczenie niż te, które Ty podaleś wyżej. Czyżby 2.9V6 też posiadały jeszcze inne komputery, czy p0o lifcie po prostu inne kompy są ? Po diodach stwierdzam, że da rady jechać w miarę spokojnie bez gasnącej diody, czyli parametry w miare dobrane są do silnika.
nr kompa to H5 S3B2G oznaczenia 17/00

robson - 1 Marzec 2010, 18:20

Te oznaczenia, które wcześniej przytoczyłem dotyczą tylko komputerów z pierwszej wersji HAII o oznaczeniu H4. Oznaczenie H5 tyczy się właśnie następnej wersji komputerów HA. To następne oznaczenie, które przytoczyłeś to 17 tydzień produkcji 2000r. Były to komputery specjalnie programowane przed instalacją do konkretnego modelu silnika. Ale o tym wkrótce bo widzę, że mało kto wie jak się rozwijał HA i jest to temat na osobny, obszerny post.... ;-)
Dziadek - 31 Marzec 2010, 08:17
Temat postu: HA się nie włącza
Witam!
Chiba mi się nie załącza HA jak przesunę na Sport to nie zapala się kontrolka tak samo przy włączeniu zapłonu (kontrolka sprawna). Parę dni temu jak jechałem to się zapaliła sama na (norm) i swieciła dłuższą chwilę a potem zgasła i już się nie zapala. :-(
Poczyściłem styki przy kompie i włączniku nic to nie dało.
Auto nie było jakieś tam twarde zresztą nie mam porównania pomiędzy sport a normal bo to mój I XM ogólnie było miękko a jak nim chciałem bujac na boki (szybkie ruchy kierownicy) to się nie dał.

robson - 31 Marzec 2010, 15:05

Jeżeli nie jesteś pewien swojego kompa HA to podjedź na najbliższe spotkanie klubowe. Na pewno poinstruujemy cię co i jak.
Dziadek - 10 Kwiecień 2010, 22:03

Wyczyściłem przedni i tylni korektor wysokości i zdaje się HA zaczeło działać jest miękko a nawet wyświetla się komunikat normal suspension a po przestawieniu sport suspension (wcześniej tego nie było) tylko kontrolka dalej martwa. ale różnica jest spoora.
I tak się widzimy 18-tego.

robson - 16 Kwiecień 2010, 13:20

Kontrolka na pewno nie ma nic wspólnego z korektorami :) To raczej jakaś elektryczna doległość.
Dziadek - 20 Kwiecień 2010, 20:36

Wybebeszałem komputery i wszystkie wtyczki w koło nich przy okazji wymiany rozrządu i regeneracji pompy wtryskowej i dzisiaj po włączeniu trybu sport zaczeła się zapalac kontrolka.
I czuc wyrażnie różnicę w tłumieniu :-D

Cieplik - 19 Maj 2010, 15:03

Dziadek napisał/a:
Wybebeszałem komputery i wszystkie wtyczki w koło nich przy okazji wymiany rozrządu i regeneracji pompy wtryskowej i dzisiaj po włączeniu trybu sport zaczeła się zapalac kontrolka.
I czuc wyrażnie różnicę w tłumieniu :-D

Czyli przyczyny były albo mechaniczne (brudne, zapieczone korektory (?)), albo nieprawidłowe styki...
Ja niestety nic nie mogę zrobić, bo po ok. 10-15 min. komp się buntuje (pomimo oczyszczonych styków i sprawnych korektorów) i utwardza auto - przechodzi w jakiś tam stan "serwisowy"(?)

robson - 19 Maj 2010, 23:49

Kolega Cieplik, musi przyjechać do mnie znów na diagnostykę. Wcześniej wiem, że coś było jeszcze z kulami ale chyba już wszystko jest ok?
P.S.
Wow! Dawno kolegi nie było u nas na forum...

Cieplik - 20 Maj 2010, 08:12

robson napisał/a:
Kolega Cieplik, musi przyjechać do mnie znów na diagnostykę. Wcześniej wiem, że coś było jeszcze z kulami ale chyba już wszystko jest ok?
P.S.
Wow! Dawno kolegi nie było u nas na forum...

Z kulami jest mniej wiecej o.k. Spier... mi wprawdzie ciśnienie przez zawór hamulcowy, ale nówka już czeka, tylko jakoś nie chce sama się wymienić...
Natomiast komp ha jest dla mnie od początku roku wybitnie nieprzyjazny, standardem jest utwardzanie się zawieszenia po ok. 10 min. Twardy jest nie tylko przód ale i tył. Jak załączę tryb sport jest lepiej, jak wrócę na normal prawie dobrze przez 10 min. i tak w kółko.
Myślisz, ze mógłbyś mieć na to jakieś antidotum?
pozdr.
P.S. Dawno mnie nie było, to fakt. Może to trochę efekt zmęczenia walką z wiatrakami (p.t. komp ha II)ale generalnie brak czasu w pracy no i zajęte niemal wszystkie wieczory wykańczaniem mieszkania dla syna...

Dziadek - 20 Maj 2010, 21:15

Cieplik napisał/a:
Dziadek napisał/a:
Wybebeszałem komputery i wszystkie wtyczki w koło nich przy okazji wymiany rozrządu i regeneracji pompy wtryskowej i dzisiaj po włączeniu trybu sport zaczeła się zapalac kontrolka.
I czuc wyrażnie różnicę w tłumieniu :-D

Czyli przyczyny były albo mechaniczne (brudne, zapieczone korektory (?)), albo nieprawidłowe styki...
Ja niestety nic nie mogę zrobić, bo po ok. 10-15 min. komp się buntuje (pomimo oczyszczonych styków i sprawnych korektorów) i utwardza auto - przechodzi w jakiś tam stan "serwisowy"(?)


Po wyczyszczeniu korektorów było bez zmian czyściłem wszystkie styki od kompów itp. też nie pomogło dopiero jak robiłem rozrząd to musiałem wypiąć wszystko całkowicie.
Może dlatego zaczął działać bo leżał tydzień bez podłączonego zasilania i się zresetował. :??
Sam niewiem jak się naprawił ale najważniejsze że narazie działa. :-D

robson - 21 Maj 2010, 00:11

Cieplik napisał/a:
Natomiast komp ha jest dla mnie od początku roku wybitnie nieprzyjazny, standardem jest utwardzanie się zawieszenia po ok. 10 min. Twardy jest nie tylko przód ale i tył. Jak załączę tryb sport jest lepiej, jak wrócę na normal prawie dobrze przez 10 min. i tak w kółko.

Rozumiem, że masz diody i widzisz co się dzieje :)

Cieplik napisał/a:
Myślisz, ze mógłbyś mieć na to jakieś antidotum?


O ile pamiętam, ostatnio miałeś jakiś problem z kulami i wysokością zawieszenia chyba z tyłu. No i nie można było stwierdzić dokładnie co jest tam grane z kompem.

Cieplik - 21 Maj 2010, 08:20

Podnoszenie się i opadanie tyłu np. na skrzyżowaniu występuje nadal, ale nie wiązałbym tego z kompem ha. Podejrzewam zawór hamulcowy, przez który ucieka ciśnienie z tylnego zawieszenia. Nie mogę się jakoś zebrać by to zrobić (zawór nawet wożę ze sobą): nie mam kanału ani czasu, a Mr. Lipka zmasakrował by mnie kosztami, tym bardziej że trzeba jeszcze zmienić lewy sworzeń i drążek kierowniczy...

Jednak regularne utwardzanie się auta po 10 min. to wina kompa ha, a nie np. cewki elektrozaworu, tak myślę. Coraz mnie mam nadziei na jego naturalne ozdrowienie, a na inny sprawny nie ma przecież co liczyć...

robson - 21 Maj 2010, 12:05

A ma kolega kontrolkę stanu zawieszenia? To jest podstawa aby wiedzieć co się dzieje z zawieszeniem. Czy faktycznie komputer utwardza zawieszenie (diody się nie świecą), czy to popularna przypadłość kompa HA - diody się świecą a auto jest twarde. Inaczej może to być po prostu wada jakiegoś z czujników, który utwardza auto i diody nie będą się wtedy świecić.
Cieplik - 21 Maj 2010, 13:48

No niestety jeszcze nie mam (choć diody noszę w portfelu) ale to z powodu braku lotności w wyszukaniu dziury na ścianie grodziowej, co by przepchać kabelki...
robson - 23 Maj 2010, 11:33

Kabelki łatwo przepchać, ponieważ jest otwór zaraz pod sferą prawego siłownika. Zdemontuj osłonę nad nogami pasażera a zobaczysz gumkę zaślepiającą ten otwór.
Cieplik - 23 Maj 2010, 16:28

A od strony sfery komory silnika jest słabo widoczny? Szukałem już kilka razy bez powodzenia. Spróbuję niebawem Twoim sposobem. Zaopatrzę się tylko w porządniejszy kabelek sygnałowy
Małek - 23 Czerwiec 2012, 11:29

robson napisał/a:
Muszę Cię rozczarować bo po przekręceniu stacyjki komp od razu podaje napięcie na cewki.


Odświeżam temat.
A jak komputer podaje napięcie na cewki bez przekręcenia stacyjki? To jest coś zamieszane w instalacji czy nie? (Citroen MK1 V6)

Małek - 23 Czerwiec 2012, 15:47

robson
Cytat:
A tak wracając do sedna sprawy to myślę, że elektrycznie coś jest nie tak, gdyż stwierdziłem tak:
1. Cewki HA mają jednakową oporność, więc pewno są dobre,
2. Składowa stała się znacznie różni między cewkami, na jednej jest to ok 1,9V a na drugiej 2,8V
3. Składowa zmienna to proporcjonalnie 6,9V do 7,9V na drugiej cewce
4. Gdy komp podaje w pierwszej fazie impuls, nazwijmy to "rozruchowy" przez ok 1 sek cewka się pewnie otwiera i autka jest w tym czasie zawsze miękkie a czasami i nawet po ustąpieniu tego impulsu do czasu następnej zmiany i zadziałania któregoś z czujników, powodując wyłączenie na chwilę cewek, po którym nie zawsze auto wraca do stanu miękkiego...


Odnośnie tego wyżej, co zacytowałem od robson są to prawidłowe napięcia jakie mają być na wyjściu układu VN05N czy są to wartości nie prawidłowe?

robson - 24 Czerwiec 2012, 11:07

Małek, Najlepiej do tego użyć oscyloskopu ;)



Widzę, ze masz MKI ale w 1993 zaczęto już instalować HAII. Sprawdzałeś jaki masz komp?

Małek - 24 Czerwiec 2012, 17:32

No w sumie nie sprawdzałem typu komputera jeszcze raz będę go wyciągał to sprawdzę i spiszę numer seryjny.

Nie jestem pewny na 100%, ale będzie to HAII (teorię czytałem z tej stronki http://oto.to/schematy/hydra/hydractiv2pl.html).

W kompie wymieniłem kondensatory i poprawiłem luty, bo była masa zimnych lutów. Teraz przynajmniej słyszę cewki jak się załączają, a przedtem załączała się tylko 1 tylna (i tył jest cały czas miękki aż miło, a przód fiksował, kompa robiłem wczoraj na postoju ładnie się załącza i ją słyszę, najbliższy tydzień pokaże co i jak). A przednia od czasu do czasu się załączyła zależało od dnia teraz się załącza za każdym razem, jak na razie.


Oscyloskopu niestety nie ma nawet przystawki do kompa.

robson - 26 Czerwiec 2012, 14:37

Małek, Jak masz dwie cewki to na pewno HAII ;)
Boonaro - 16 Styczeń 2014, 10:05

Co powiecie koledzy na to? http://www.ebay.co.uk/itm...=item2ea580359e

Nie znam angielskiego więc na bardzo rozumiem co dokładnie to ma robić, ale czy zdałoby egzamin w naszych wozach?

robson - 18 Styczeń 2014, 12:21

Boonaro, W tym magicznym pudełku są 2 diody ;) Trochę drogo to wyjdzie i nie wiadomo czy w twoim przypadku przyniesie efekt. To chyba dotyczy w dodatku MKII raczej, gdzie diody są w cewkach. W twoim przypadku pewnie masz HAI, czyli ten mniej zawodny ;) Dioda jest w kompie.
Boonaro - 18 Styczeń 2014, 15:17

Mam już HAII, i podejrzewam, że winę niedostatecznego komfortu ponosi mój sterownik, wymieniłem jeden tranzystor VN05N i nie przyniosło to żadnego efektu, może bym wysłał do Ciebie swój sterownik na "odświeżenie"?
melex - 8 Czerwiec 2014, 20:48

Koledzy mam pytanie. Jakiś czas temu przestało mi działać HA (nie załącza sfer). Sprawdzałem wczoraj po kolei czujniki które kontroluje komputer i są ok. cewki maja 4,6 Oma. Jedyne co znalazłem to we wtyczce w okolicach przedniego prawego kierunkowskazu były zaśniedziałe piny. Oczyściłem je i teraz mają przejście. Najbardziej skorodowany był pin gdzie dochodzą impulsy prędkości samochodu. Po złożeniu wszystkiego niestety dalej HA nie działa. Nie słychać charakterystycznego dźwięku pracujących cewek oraz kiedy włączam przycisk Hard w kabinie to nie zapala mi się kontrolka. Teraz sedno sprawy. Czy po doprowadzeniu do ładu wtyczki o której pisałem wyżej muszę skasować błędy w kompie od HA czy on sam się resetuje po usunięciu usterki?
ps. czy ktoś z was sprawdzał czujnik ruchu kierownicą? Jakie sygnały powinny być na poszczególnych pinach?

dejnekomirek - 8 Czerwiec 2014, 22:54

Problem w tym, ze ten sterownik nie resetuje sie sam. Konieczny odczyt i kasowanie bledow. Przy sprawnym ukladzie, po wlaczeniu zaplonu, jak rowniez po odpaleniu silnika powinna zaswiecic sie kontrolka zawieszenia. Jesli nie zapala sie, oznacza to stan awaryjny, a wiec twardosc zawieszenia.
robson - 8 Czerwiec 2014, 23:15

dejnekomirek, Nie jest tak do końca, jak piszesz. Błędy zostają ale jak usterka będzie usunięta, to komp pracuje poprawnie nawet jak nie zapala się sprężynka, podczas przekręcania kluczyka.
retromodern - 8 Czerwiec 2014, 23:27

Robson, a czy to możliwe jak to zwykle w cytrynach że są wersje które zachowują się jak pisze dejnekomirek?

Aktualnie męczę się z czujnikiem przechyłu który co jakiś czas powoduje błąd przejściowy i wtedy natychmiast koniec z miękkim resorowaniem.

Dopiero podłączenie i skasowanie błędu sprawia że zawieszenie jest zdecydowanie miękkie, do momentu wystąpienia kolejnego.

robson - 8 Czerwiec 2014, 23:36

Hmmm... Proponuję odłączyć akku i sprawdzić czy też będzie błąd blokował miękkość. ;)
dejnekomirek - 8 Czerwiec 2014, 23:44

Mialem XM MkII z hydro i dokladnie tak sie dzialo , jak opisalem. Brak sprezynki byl rowny twardemu zawieszeniu. Hydro aktiv pracowal, ale bylo twardo. Mialem walniete zlacze czujnika wysokosci[ co powodowalo sporadycznie zaklocenia] i szybkie kasowanie[ nawet na drodze] dawalo komfort. Ten blad nie byl staly, czasami nie pojawial sie przez pare tysiecy km. Chcialem wymieniac ten czujnik, ale pomoglo zlutowanie na stale kabli na laczu.
Tak bylo w MKII. Mk I nigdy nie mialem i nie wiem jak sie hydro zachowywalo.

robson - 8 Czerwiec 2014, 23:56

Ja mam MKII i testowałem H4 i H5. Jeżeli by było tak jak piszesz, to nawet odłączenie cewki i podłączeniowe powodowało by to, ze auto nadal byłoby twarde....
melex - 9 Czerwiec 2014, 08:58

Akumulator wyłączałem parę razy. Raz nawet na pół godziny lecz nie było zmiany- ciągle jest twardy. Koledzy to znaczy ,że w moim przypadku skasowanie błędów odbywa się tylko i wyłącznie przez podłączenie komputera przez złącze w kabinie koło bezpieczników (chyba OBD2)? Tak?
retromodern - 9 Czerwiec 2014, 09:19

U mnie tak samo, nawet odłączenie akumulatora na noc nic nie daje.

Wyłącznie lexia, wtedy lampka po przekręceniu kluczyjka zapala się na kilka sekund i gaśnie i tylko wtedy jest miękko. Jak jest błąd to lampka tylko mignie i wtedy wiem i czuję że jest koniec.

Mimo prób nie udało mi się teżwykasować błędów migaczem błędów.

Kemsey - 9 Czerwiec 2014, 12:25

Jeśli nie zapala Ci się sprężynka nawet po przełączeniu w tryb sport to są trzy możliwości, albo spaliła się żaróweczka (mało prawdopodobne), albo komp HA się upalił , albo najbardziej prawdopodobna - przerwa w obwodzie układu HA. Ja kiedyś miałem taki problem i się okazało, że wielopinowe złącze pod schowkiem od strony pasażera było źle zapięte (robiłem coś przy nagrzewnicy) Do póki tego nie zrobisz to i tak nie skasujesz błędów, bo Lexia nie połączy się ze sterownikiem HA. Przejrzyj wszystkie wielopinowe złącza. Zwróć uwagę również na złącze pod spodem auto w okolicy przedniego korektora wysokości. Fabrycznie jest zapakowane w foliowy woreczek, lubi zgnić.
melex - 9 Czerwiec 2014, 13:01

Byłem u paru gości co mają komputery diagnostyczne ale nikt nie połączył się z kompem od HA. Faktem jest , ze oni nie mieli Lexi tylko inne programy. Może w tym jest przyczyna braku połączenia się z kompem HA? Wyjałem kompa z samochodu i w domu rozkręcę i zobaczę co w środku. Może ścieżki przegniły (wątpię) . Powymieniam elektrolity bo te często wysychają i nie maja pojemności. Zobaczę co dalej. Tę wtyczkę koło wentylatora i pod samochodem też sprawdzę.
ps. ma ktoś może w Nysie możliwość użyczyć (podłączyć ) się do Lexi?

retromodern - 9 Czerwiec 2014, 14:07

Zrób dokładnie tak jak radzi Kemsey, potem dopiero jedź na lexię, inaczej nie ma sensu, skoro nawet cewki nie zabzyczą.

Polecam zacząć od profilaktycznego sprawdzenia wszystkich bezpieczników potem od kostki nad nogami pasażera, ma takie wredne zapięcie jak w lexii i mimo zatrzaśnięcia kostka często nie jest poprawnie podłączona, (za płyko, krzywo itp).

Co do lexii to jak najbardziej tak (po uruchomieniu czegokolwiek w HA) mój XM w życiu nie skomunikował się z czymś innym, nawet z orginalnymi urządzeniami citroena.

melex - 9 Czerwiec 2014, 17:38

Bezpieczniki sprawdzone wczoraj. Zasilanie przychodzi na te piny co trzeba. Jak wcześniej pisałem jedyne sygnały których nie sprawdziłem bo nie wiem jakie mają być to z czujnika ruchu kierownicy. Może ktoś wie jak mają wyglądać prawidłowe?
retromodern - 9 Czerwiec 2014, 19:38

tylko mówisz o zasilaniu do komputera, czy zasilaniu które komputer podaje na system?

Istotne jest teraz sprawdzenie czy komputer wogóle żyje, czy wychodzą z niego jakieś sygnały skoro dostaje prąd.

Poprawność działania czujników wyświetli Ci lexia.

melex - 11 Lipiec 2014, 11:40

Po dość długiej przerwie spowodowanej urlopem dalej drążę temat mojej Xantii. Komputer daje na wyjściu zasilanie do czujnika kierownicy i czujnika ruchu karoserii. Coraz bardziej dojrzewam do decyzji o zakupie Lexii chyba ,że jakiś klubowicz z okolic Nysy posiada :-) . Czytałem , że temat zakupu Lexii był wałkowany ale mam pytanie na temat nowego i starego interfejsu. Czy są jakieś znaczące różnice w pracy bo na płytce nowa ma więcej elementów i czy prawda jest to ,że z interfejsem z czerwoną koszulką są problemy.
Nie wiem czy mogę dać link do aukcji jeśli nie to proszę Adm o skasowanie ale chcę kupić tutaj: http://allegro.pl/interfe...4403559496.html lub tutaj : http://allegro.pl/lexia-c...4393553350.html .
Ewentualnie może koledzy mają jakiegoś sprawdzonego sprzedawcę.

melex - 5 Wrzesień 2014, 05:40

Koledzy. Podłączyłem Lexię i zrobiłem test globalny (chyba tak się nazywa) i nie mogę sie połączyć z kompem od hydrozawieszenia (próbowałem wiele razy). Czy macie może schemat lub rozpiskę który pin w OBD2 ma się łączyć z którym pinem we wtyczkach od komputera HA tak żeby Lexia mogła się połączyć. Wynika z tego ,że albo mam brak przejścia sygnału albo uwalony komp od HA.
grigori333 - 5 Wrzesień 2014, 09:07

Poczytaj TEN temat.
O wtyczce 30 pinowej zaczyna się pod koniec pierwszej strony.

melex - 5 Wrzesień 2014, 13:16

grigori333 czytałem ten temat ale tam nie znalazłem odpowiedzi. Ja mam Xantię 2 i w kabinie mam OBD2. Szukam rozpiski który pin w OBD2 ma bezpośrednie połączenie z kompem HA i jaki on ma numer we wtyczce komputera HA. Jak podłączyłem Lexię to ona połączyła sie z silnikiem ,abs, poduszkami, klimatyzacja a z kompem HA jest brak połaczenia. Nie widzi jego i dla tego zastanawiam się czy może mam przerwę w obwodzie komunikacji czy też uwalony komputer od HA.
retromodern - 7 Październik 2014, 15:38

Hej.

Czy ktoś próbował zastąpić komputer na brutalnie?

Tzn zablokować na stałe tłoczek bloku hydractiv w pozycji komfort?

Co o tym myślicie?

Besper - 7 Październik 2014, 19:05

możliwe... trochę głupie jeśli chodzi o pokonywanie ostrzejszych zakrętów przy większych prędkościach, czy ostrzejsze hamowanie... po prostu może ci wyrzucić Cytrynkę z drogi... no, chyba że nie szalejesz, to może się udać. tylko jak masz zamiar go zablokować? Nie jestem pewien, ale czy jak jest zawsze otwarty to nie będzie problemów z dopompowaniem LHM do siłowników? Z resztą... zrobić można, ale ja bym raczej nie polecał. Zwłaszcza jeśli ktoś posiada kule z rozwierconym dławikiem... Takie coś można opisać krótko: :573:
retromodern - 7 Październik 2014, 21:12

Tak się składa że mam zatarty przedni blok hydractiv - niezależnie od stanu komputera jest 80% twardy, na otwartych cewkach jak się "obudzi", np. na głebokiej dziurze, to jakiś czas jest pełen komfort, też niezależnie od zamknięcia/otwarcia cewek (te są sprawne).
Dżwignięcie samochodu ponad standardową wysokość powoduje natychmiastową utratę komfortu na tysiące kilometrów.

Tak samo jest na wyłączonym z zasilania komputerem więc to nie kwestia elektryki.

Chyba nie mam za wiele do stracenia.

Besper - 7 Październik 2014, 23:48

Ano nie masz... poza Xm'em. Tylko serio, uważaj w zakrętach. Są ludzie którzy gotowi są rozbebeszyć blok hydractivu i wyrwać z niego tłoczek - brak tłoczka który zamykając obwód utwardzał zawieszenie oznacza brak elementu który zawieszenie utwardza, czyli zawieszenie stale miękkie... Ale tego bym nie polecał. Nie wiem jednak jak już pisałem - a słyszałem jak okoliczny miłośnik hydrowozów mówił do mnie, że jak nie domyka się tłoczek hydractivu to samochód się nie podnosi, albo unosi bardzo powoli... Może bujda... ale u mnie zaraz po podnoszeniu przez chwilę był twardszy niż zazwyczaj... Ale może faktycznie pic na wodę i takie tam, pierniczenie o szopenie... Ale w zakrętach uważaj, bo może i to wygodne rozwiązanie, ale niezbyt bezpieczne. Nie bez powodu trybem awaryjnym zawieszenia jest bezpieczniejszy tryb HARD... Nie da się ukryć że mimo wszystko sztywne zawieszenie jest bezpieczniejsze... Ale droga wolna. Szerokiej drogi i delikatnych zakrętów :) Bo w ciasnym zakręcie możesz się poturlać jak na zbyt miękkim zawieszeniu cię bujnie - Nie wiem jak na hydro ale znajomy miał tak na sprężynach w Fiacie Uno... Niby nie to samo i tamto to shit, ale cóż...
retromodern - 8 Październik 2014, 14:50

Interesujące.

Ja też eksperymentowałem z wyjęciem tłoczka (tył) ale wtedy samochód wogóle nie był się w stanie podnieść, strasznie szumiało więc ciśnienie uciekało powrotem.

Po wstawieniu tłoczka wszystko wróciło do normy.

Jeśli uda się ustalić tłoczek w pozycji pełny przepływ to myślę nie powinno się nic dziać skoro fabryka tak wymyśliła.
Jedyna kwestia to aby był obustronnie szczelny jak w orginale?

retromodern - 8 Październik 2014, 16:27

Jeszcze jedno. Czy jeśli unieruchomienie tłoczka będzie wiązało się z jego 100% uszczelnieniem (w sensie szczelności między tłoczkiem a gładzią po której się porusza) nic się nie stanie?

Czy powinien być jakiś przepływ?

Besper - 9 Październik 2014, 00:46

Nie jestem pewien... Ale ze schematów
Wynika że uszczelnienie górnej części nie powinno sprawić problemów... chyba. Zasilanie idzie z konżektora na korektor wysokości, skąd przez zawór na blok HA i drugi zawór, który ma za zadanie przepchnąć tłoczek... jak widzę ze schematu, zamknięcie tłoczka odbywa się poprzez ciśnienie z gruszki HA, czyli obieg czerwony(otwieranie tłoczka) jest zawsze obiegiem zamkniętym jednostronnie, czyli taka jakby pompka. Czyli tędy nie ma sie chyba co martwić o ucieczkę LHM. Wynikałoby że w takim wypadku uszczelnienie go raczej nie jest problemem. Zwłaszcza że zawór ten nie będzie sie już musiał zamykać, czyli nawet nie będzie konieczności żeby drgnął choć o milimetr. Gdyby nie było tłoczka, to juz inna bajka - Obieg otwarcia tłoczka zamknięty elektrozaworem(czarny prostokącik w czerwonym obiegu na wysokości korektora wysokości - w położeniu HARD i przy zmianie prześwitu znajdujący sie w przeciwnym położeniu niż na schemacie) byłby otwarty na cały układ zawieszenia, czyli obieg niebieski(hydro) nie kończyłby się na siłownikach i na tłoczku, a brak tłoczka sprawiłby ze układ czerwony byłby również niebieskim, gdzie zasilanie z korektora szłoby na blok i stamtąd uciekało na przelew... To tłumaczy czemu się nie podnosi gdy tłoczka brak. Ale obecność tłoczka, choć zablokowanego niweluje tę... niedogodność :)
Zablokowanie tłoczka nie powinno być raczej problemem, bo ten powinien mieć tyle tylko luzu, by mogło się dostać między jego gładź a gładź cylinderka trochę LHM dla smarowania w czasie pracy. Skoro tłoczek ma nie pracować, to chyba problemu nie będzie jeśli tego smarowania również nie będzie. Dławiki przecież i tak nie są pod akumulatorem HA, tylko ustawione poprzecznie w kanałach zasilających siłowniki. Więc jak uszczelnisz, to raczej problemu nie ma. problemem jest to, czym chcesz go uszczelnić. lepiej żeby nie było to coś słabego czy łatwo rozpuszczającego się w LHM. W przeciwnym razie albo jakiś porządniejszy dołek tak dowali ci ciśnieniem LHM z akumulatora, ze albo przepchnie ci zaklejony tłoczek(jeśli miałbyś w planach klej) i dobije go do położenia HARD blokując się później na tych uszczelnieniach, albo uszczelnienia rozpuszczą ci się w LHM i cóż... coś się może zatkać... albo zepsuć zwyczajnie. technicznie rzecz biorąc możesz po prostu wepchnąć coś, jakąś tulejkę czy coś dystansującego w cylinderek poniżej tłoczka blokując go w górnym położeniu. Albo jakąś porządną, mocarną sprężynę - Nie wiem czy można, ale bardziej polecałbym to rozwiązanie niż blokowanie tłoczka na stałe - W przypadku naprawdę mocnego dołka sprężyna ugięłaby się, zamykając obwód i włączając go w tryb HARD na czas łupnięcia, chroniąc auto przed zniszczeniem elementów podwozia. A zaraz po owym łupnięciu tłoczek wracałby do górnego położenia popchnięty sprężyną i tkwiłby tam dopóki naprawdę mocno byś znowu gdzieś nie usiadł. Cewka HA może być słaba, ciśnienie otwierające tłoczek może być nieduże. Ale nigdy nie ma to jak porządna dobra sprężyna - Owa sprężynka działa jako "pseudo cewka" która w 99% przypadku swoja siłą sprężystości trzyma otwarty tłoczek, by w sytuacji awaryjnej(gwałtowny, natychmiastowy duży wzrost ciśnienia sfery centralnej na jakimś porządnym wertepie albo na spadku ok 0,5m+) zamknąć układ chroniąc podwozie. Blok mógł się przytrzeć, ale wątpię by porządna sprężyna sobie z nim nie poradziła. I bezpieczniejsze to jak blokowanie tłoczka na stałe.
Ale wracając do tematu bo sie rozgadałem niepotrzebnie:
Możesz złożyć na ciasno. Nie musi być szczelny - nawet lepiej jeśli nie będzie bo będzie większy strumień przepływającego LHM(lepsze tłumienie), choć zaledwie o kilka kropli. problemów z blokiem HA być nie powinno jeśli złożysz bez przepływu. Ale ja polecałbym jednak jakąś sprężynę jeśli da się tam jakąś wsadzić, bo mimo wszystko awaryjnie raz na ruski rok może się przydać tryb HARD. Nigdy nie mów nigdy jak to powiadają :) A sprężyna z przytartym blokiem sobie poradzi i tłoczek przepchnie bez problemu.
Wtedy jednak problemem zostaje dobór odpowiedniej sprężyny, ale to już akurat nie będzie trudne - trochę liczenia i tyle :)
No, I o ile takowa sprężyna się tam zmieści... Chyba ze użyć sprężyny stożkowej o dużym odsadzeniu... Taka może by i się zmieściła...

Besper - 10 Październik 2014, 22:17

kurde, nikt mnie nie poprawia, nikt nie komentuje... zaczynam odnosić wrażenie że powiedziałem coś co jest zbyt dziwne... Nawet nie wiem czy powiedziałem coś dobrze, bo nikt nawet nie raczył skomentować czy w ogóle da się wprawić tam jakąś sprężynę albo coś...
Tak Btw to jak tam twoje zawieszenie Retromodern? Dokonałeś już przeróbki? A jeśli, to jak się prowadzi?

Marek_Spy - 23 Listopad 2014, 14:22

Przyznaje ze nie czytałem całego wątku ale jakbym wiedział z jakich czujników korzysta sterownik HA i jakie ma algorytmy sterowania to pewnie bym napisał program pod jakiś mikrokotroler typu ATmega8 :-) Ty bardziej ze chce sobie kupić XM dla miecia ( no chce mieć :-D )
kmpw66 - 27 Listopad 2014, 23:28

http://oto.to/schematy/hydra/hydractiv2pl.html
tu masz opisane ładnie, algorytmy to raczej mało skomplikowana sprawa, gorzej z zestrojeniem wszystkiego, za pewne trzeba by mnóstwo testów wykonać żeby to miało ręce i nogi. Dodatkowy problem to jeszcze wykonanie elektroniki żeby była niezawodna i trwała.

voodoo - 8 Maj 2015, 23:32

Chciałbym przekazać (tylko koszt elementów) zbędny mi juz sterownik HA oparty na Atmedze - opisany jest na stronie 9 tego wątku. Służył mi bezawaryjnie aż do czasu sprzedaży XM-a. Więcej informacji -> wiadomość na priv-a.
Marek_Spy - 26 Maj 2015, 23:37

Wszyscy liczą tylko koszt elementów a oprogramowanie ? . Czytałem jak działa ten sterownik i troche by było zabawy napisać ten program .
voodoo - 27 Maj 2015, 09:30

Marek_Spy napisał/a:
Wszyscy liczą tylko koszt elementów a oprogramowanie ? . Czytałem jak działa ten sterownik i troche by było zabawy napisać ten program .


Oprogramowanie nie jest wymyślne :) , oczywiście zajęło trochę czasu napisanie/przetestowanie go. Włączanie cewki polega na wystawieniu +12V przez sekunde a poźniej na generowaniu przebiegu prostokątnego o wypełnieniu 50% i o częstotliwości 1 kHz - czyli podobnie jak to jest w oryginalnym sterowniku. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie dodać do tego logikę utwardzania zwiazaną np. z hamowaniem, szybkimi ruchami kierownicą. Nie wiem, czy jest sens skupiać sie na czymś więcej np. na sygnale z czujnika ruchu nadwozia.

Marek_Spy - 14 Maj 2017, 13:58

Przyznam że ciekawa dyskusja co prawda mam C5 ale jakieś twarde jest moim zdaniem, może też te sterowniki sa pokręcone ? Przedni zawór jak kupiłem to wymieniłem bo cewka spalona była. muszę przemyśleć temat bo może mam sterownik uwalony.
arturromarr - 20 Wrzesień 2022, 23:44

robson napisał/a:
...czy to popularna przypadłość kompa HA - diody się świecą a auto jest twarde.

Przepraszam, że odkopuję stary temat, ale przeczytałem go dwukrotnie i nie mogę znaleźć konkretnych informacji co to za przypadłość kompów HA?
Czy może Kolega coś więcej napisać lub wskazać coś, co może przeoczyłem, a wyjaśnia sprawę?
Borykam się z twardością zawieszenia w moim XMenie od początku, więc bardzo bym prosił o coś, co może mnie naprowadzić do rozwiązania problemów.

Pozdrawiam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group